38.

3K 108 7
                                    

Leżąc w łóżku i pisząc z moim anonimem, myślałam nad tym co się działo przed tym niefortunnym wypadkiem. Próbowałam sobie coś przypomnieć, ale totalnie nie mogłam!

Nieznany numer: Co porabiasz?

Ja: Myślę.. Np o tym jak masz na imię ?

Nieznany numer: Moje imię  to Luke, a twoje?

Byłam mile zaskoczona, że powiedział mi kim jest.

Ja: Mia

Nieznany numer: Nad czym jeszcze myślisz?

Ja: Jak sobie przywrócić pamięć. Totalnie nie mogę, a chcę!

Nieznany numer: Może zadzwoń? Coś wymyślimy!

Ja: W sumie mojego chłopaka nie ma w domu.. Okej!

Kliknęłam w numer chłopaka i oczekiwałam na sygnał. Po dwóch piknięciach Luke odebrał.

-Cześć- powiedział śliczny, melodyjny głos. Czy to.. Możliwe?
-Ej, zaśpiewaj coś. - mruknęłam. Byłam święcie przekonana, że on miał głos jak Hemmings.
-C-co-Nie!- odrazu sprzeciw.
-Czemu? - czy ja kiedyś też byłam tak dociekliwa?
-Nie umiem. - szepnął.
-Oh.. Przepraszam, ale masz mega podobny głos do Luka Hemmingsa. To mój idol! - zaśmiałam się, a on mi zawtórował.
-Ty też bardzo mocno mi ktoś przypominasz.. - wybełkotał smutno - Muszę kończyć, pa! - dodał, gdy jego głos się załamał.
-Nie, czekaj,  Lu..! - połączenie zakończono. Martwiłam się i chłopaka. Mimo że znałam go kilka dni.. Był moim przyjacielem.

Ja: Luke! Nie możesz sam się zadręczać z problemami! Trzeba się wyżalać.. Czasami.. Czasami druga osoba może pomóc! :(

Nieznany numer: Mi już nic nie pomoże Mia.

Nieznany numer: Czekaj..

Ja: ?

Nieznany numer: Straciłaś pamięć miesiąc temu? Opisz się, proszę, to ważne.

Ja: Huh, okej? Jestem farbowaną, czerwono/bordowo włosą, zielonooką, dosyć wysoką dziewczyną. Nie wiem, co jeszcze mogę o sobie powiedzieć?

Luke

Mia: Huh, okej? Jestem farbowaną, czerwono/bordowo włosą, zielonooką, dosyć wysoką dziewczyną. Nie wiem, co jeszcze mogę o sobie powiedzieć?

To mi w zupełności wystarczyło. To nie była moja Mia.. Ona by w życiu nie zamieniła swojego brązu na bordo!

Ja: Okej, spadam, pa!

Mia: Pa, Luke..

Postanowiłem pójść na ring.

***

Po walce z kilkoma typami byłem zmęczony, ale jeszcze bardziej wściekły. Gdy przyszedł ten niby najsilniejszy, położyłem go jednym sierpowym. Tytuł najlepszego miał być mi wręczony, ale poszedłem z tamtąd. Po co mi to? Ruszyłem biegiem do domu.
-Chol*ra!- kopnąłem w drzwi wejściowe. Chłopaki poszli się schlać, a ja będę jak taki idiota teraz siedział na werandzie! Wyjąłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Mia.. Czy jest możliwe tyle przypadków? Obie Mie, mają niedługo 18 lat, zielonookie.. Tylko włosy. A co jeśli to właśnie moja Mia? Ugh, głupieje już!
-Drzwi kuchenne! Tam jest klucz idioto. - mruknąłem sam do siebie. Gdy już dostałem się do domu, od razu walnąłem się na łóżko i zasnąłem.

-Stary! Zna-znaleziono Mie! - wydyszał Ashton - Znaczy, nie, nie dokońca. Wiemy że jest w tym mieście, to tyle, biegnij! Szukaj Luke! - krzyknął, a ja jak na zawołanie wybiegłem z domu w poszukiwaniu ukochanej. Zobaczyłem ją w parku, gdzie Zack ją całował, a ona z całej siły próbowała go odepchnąć.
-Zostaw ją! - warknąłem. Odepchnąłem go tak mocno, że przywalił o drzewo. Spojrzałem na moją księżniczkę, wyglądała tak samo ale.. Jej włosy były.. Huh? Czerwone? Pocałowałem ją, bo wiedziałem że to ona. Nagle ona pisnęła w moje usta, więc pomyślałem że mój kolczyk wbił się w jej wargę.
-Luke, za tobą! Uważaj, aa! - pisnęła gdy się lekko odsunąłem. Zanim zareagowałem dostałem czymś w głowę. Upadłem na ziemię. Byłem przytomny, ale sparaliżowany. Nie mogłem się ruszyć. Zobaczyłem jak podbiega do niej  i wbija w jej delikatny brzuch nóż. Chciałem krzyknąć, ruszyć się, cokolwiek, ale nie mogłem! Upadła na kolana i wyszeptała że kocha mnie mimo wszystko, a potem umarła.

Obudziłem się zalany potem. To był najgorszy sen w moim życiu. Ogarnąłem się i ruszyłem na.. Na cmentarz. Kupiłem po drodze mały bukiet kwiatów. Szedłem przez różne groby, różnych ludzi, aż w końcu dotarłem do niego.
-Hej Aniołku. Tata przyniósł ci kwiatki, no i chciał porozmawiać. Wiesz.. Śniła mi się mamusia. Że umarła, a ja nie mogłem nic zrobić , byłem sparaliżowany i patrzyłem jak ona odchodzi. To był straszny sen. Tak się zastanawiam.. Może ty wiesz, dlaczego jej nie ma lub gdzie ona jest? Jeśli byś wie-wiedział, t-to możesz skontaktować się ze mną jakkolwiek w śnie. Jest dla mnie ważna, tak jak ty Aniołku. Dobra, zwijam się. Do następnego. - wytarłem łzy z policzków i poszedłem do domu gdzie zapewnie byli już chłopacy. Nadal jest mi przykro że młodego lub młodej Hemmings nie ma z.. Nami? Ze mną.. Ciężko nawet określić.

Mia

Leżałam na łóżku, jak zwykle, i myślałam co robić. Nic ciekawego nie przyszło mi do głowy, od tygodnia w moim życiu nic się nie dzieje, a mój nieznany numer się nie odzywa.. Nagle usłyszałam dźwięk informujący mnie o sms'sie.

Nieznany numer: Hej, wybacz że się nie odzywałem..

Ja: Oh, hej , czytasz mi w myślach! Właśnie o tobie myślałam :)

Nieznany numer: Myślałaś o mnie? To miło :}

Pisząc z nim, przy okazji oglądałam social media.
-Aaa!!- zaczęłam piszczeć, a mój chłopak wbiegł szybko do pokoju.
-Co się stało?! - krzyknął.
-Moge, mogę, mogę, mogę?!? - piszczałam szczęśliwa.
-Ale o co ci.. - zanim dokończył pokazałam mu telefon, gdzie była informacja że w Londynie będzie grany koncert 5sos.
-Moge iść, prawdaaaa? - zapytałam słodko. Chłopakowi spoważniała mina i spojrzał na mnie stanowczo.
-Nie. - warknął.
-Co? Ale dlaczego? - byłam zdezorientowana i smutna jednocześnie, zawsze bardzo chciałam iść na ich koncert, a gdy mam okazję, Zack się nie zgadza?!
-Bo mam swoje powody, nie pójdziesz i tyle! - krzyknął lekko.
-Jestem już dorosła, nie musisz mną rządzić, mam prawo iść! - tym razem to ja podniosłam głos.
-Tak? I tu się mylisz kochanie - nie lubiłam gdy tak na mnie mówił, nie wiem dlaczego. Jego oczy znacznie pociemniały, a on złapał mnie mocno za nadgarstki. Za mocno. - Nie pójdziesz na żaden, gówniany koncert, chol**nej kapeli 5sos!! - wydarł się i popchnął gwałtownie na łóżko. Potem wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, w następnie zakluczając je na klucz. Podbiegłam do nich i zaczęłam w nie bić, niestety na marne bo bolały mnie w tedy ręce.
-Wypuść mnie! Wypuść mnie z tąd!! - krzyczałam dławiąc się łzami - Wypuść, nienawidzę cię!! - opadłam na ziemię zmęczona i po prostu zasnęłam.

°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°

No i jest, ale od teraz obiecuję że rozdziały będą dłuższe niż zwykle! 😁 A że dzisiaj 8 marca, to wszystkiego najlepszego kobietki!! 💜💜💜
Strzałka 💜

Nieznany numer | L. H.Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ