21.

4.5K 139 2
                                    

Dopiero po dwóch tygodniach mogłam wyjść ze szpitala, jednak w domu chłopacy i tak kazali mi leżeć i odpoczywać. Co do moich relacji z Lukiem.. To nie są one najprostsze. Chłopak po tym jak mnie pocałował wyznał mi miłość..

*Retrospekcja*

-Ej, ale nic mi nie jest tak? - powiedziałam spokojnym szeptem, na co przytaknął. Nie wiem co mną później kierowało, ale nie mogłam się oprzeć pocałowania go. Niepewnie zrobiłam jak pomyślałam.. Luke był zaskoczony, ale ku mojemu zdziwieniu oddał pocałunek. Mimo, że nie wyobrażałam sobie swojego pierwszego pocałunku w szpitalu, to czułam się jak w niebie.. Gdy oderwaliśmy się od siebie, ciężko oddychaliśmy. Niebieskooki oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi w oczy, a ja jemu.
-Mia, nie mogę tego dłużej w sobie trzymać.. J-jija.. K-k-k-k... - Lu nigdy nie miał problemów z wysłowieniem się, ale akurat w tedy zabrakło mu języka w gębie? - Kocham cię! - wykrzyczał w końcu. Spojrzałam na niego zaskoczona i gdy miałam się odezwać, on po prostu przeprosił i stwierdził że się wygłupiaj i wyszedł.. Zostawiając mnie z wszystkimi myślami..

*Koniec retrospekcji*

Unika mnie teraz, a przynajmniej tak to wygląda. Nie gada że mną, a nawet jak próbuję się odezwać to on sobie idzie widząc moje zamiary. Chcąc nie chcąc, zaczęłam zastanawiać się, czy ja kocham go? Myślałam o tym na prawdę długo i doszłam do wniosku, że nawet nie wiem jak to jest się zakochać, bo nie czytałam wielu romansideł. Ale za każdym razem gdy jest blisko mam dziwne mrowienie w brzuchu i.. Moje wewnętrzne dumania przerwały wibracje telefonu.

Nieznany numer: Wyzdrowiałaś słonko? :)

Ja: Zostaw mnie w spokoju psycholu..

Nieznany numer: Bo co? Co mi zrobisz? I tak cię kiedyś dopadnę.. Nie będziesz mi posłuszna? Twoi przyjaciele mają ucierpieć? Zginąć?

Czytając to przeraziłam się nie na żarty.

Ja: Nie! Nie krzywdź nikogo, proszę..

Nieznany numer: Dobrze słońce, ale tylko ze względu na to że nie chcę patrzeć na twoje cierpienie

Ja: Teraz cierpię, bierzesz to pod uwagę?

Nieznany numer: Nie , w tedy nie byłoby zabawy kochanie :)

Odłożyłam telefon wyłączając poprzednio wibracje. Skuliłam się , szczelnie opatulając kocem. Myślałam o tym, dlaczego on się na mnie uwziął? Może to naprawdę będzie mój koszmar..?

°=°=°=°=°=°=°=°

Dzisiaj jest, bo wczoraj miło zaskoczyliście mnie gwiazdkami ❤ Ale krótki, bo jestem zmęczona po dzisiejszym dniu 😴
Strzałka 💜

Nieznany numer | L. H.Where stories live. Discover now