Dzień, który zmienił moje życie

1.1K 60 57
                                    

Yaoistki, apeluję o ostrożne walenie w ścianę. Od dzisiaj to nie jest shounen ai tylko pełno prawne yaoi :3
-----------

- Kurwa zobaczyli mnie! - wrzasnęła zsypując z siebie górę śniegu.

- Ozawa? - odwrócił się Aphrodi. Nie wyglądał na wściekłego, wystraszonego, że robił coś złego. Zdziwił się po prostu, że to ona spadła z drzewa. Zawsze to jemu się to zdarzało.

Od razu jednak się zerwała. Przerażona zaczęła uciekać. Dwójka siedząca na ławce patrzyła ze zdziweniem jak się oddala.

- Dziwna jakaś... - stwierdziła Ally.

- Skoro siedziała na tym drzewie to pewnie widziała... jak mnie całujesz - ładowanie windows...3...2...1... - Kurwa, jeszcze to źle zainterpretuje!

Zaczął biec za nią drąc w niebo głosy jej imię. Granatowowłosa widząc to biegła jeszcze szybciej. Nie miała jakieś super kondycji ani nóg Nathana, teraz nogi biegły same. Dobrze było, że autobus nadjeżdżał

- Proszę stój! Wszystko wytłumaczę!

Myślała, że Ally go uprowadza czy coś, a to on jej się bezwładnie oddaje.

- Zdrajca! - krzyknąła tylko za nim. Aphrodi nie miał bladego pojęcia o co jej chodziło, ale zdawał sobie sprawę jak źle wyglądało to jak prowadzał się z Ally.

Dziewczyna dobiegła na przystanek, na jej szczęście jechał autobus do którego planowała wbiec.

Ciota Aphrodi biegać nie umiał, że nie nadążył za nią.

Z autobusu wyłoniła się pewna osoba.

- Axel?! Szybki jesteś, ta Ally jest jakaś opętana, a Affo... - sapała i wyglądała jakby miała paść zaraz trupem.

- Nic już nie mów - i wyszedł. Koko wsiadła patrząc na poddenerowanego Axela ostatni raz.

Ciężko było stwierdzić czy to Aphrodi był tu winnien czy Ally. Dlatego Blaze, tak...ten Blaze, udał się na działkę by to określić.

Autobus odjechał, a na miejsce dobiegł zasapany blondyn.
Wychamował idealnie przed twarzą Axela

(Ten rozdział jest tak słaby, że gorzej się nie da)

- Axel - wymamrotał. Gdy mimo iż jeż jest niższy to zwisał nad nim jakby chciał go zabić wzrokiem.

Przerażony tym spojrzeniem Affu zaczął się cofać do tyłu (da się cofać do przodu?)

- Coś ty na zrobił?! Zdradzasz mnie?!

- Boże...to nie tak jak myślisz! - zamiast zacząć panikować tak jak liczył na to białowłosy Aphrodi wsystko na spokojnie tłumaczył. No może nie do końca bo był poddeerwowany przez to co się stało.

- No dawaj tłumacz się. Od rana się tak dziwnie zachowujesz. Ty i Ally kręcicie razem!

- Możesz przestać na mnie wrzeszczeć! - wkurzył się - aż tak mi nie ufasz? Związek polega na zaufaniu, z miłości do ciebie tratiłem do szpitala...nie jestem tym dawnym Aphrodim

Twarz jego była ewidentnie czerwona, czyli dla świętego spokoju będzie musiał zdradzić coś czego od początku nie chciał mu wyjawić.

- A Ally, ona przecież...

- Jest moją przyjaciółką. Nic więcej. Jakbyś o tym nie wiedział. Nie jesteś jednak taki mądry na jakiego wyglądasz - Blaze był jakby trochę zrzucony z tropu. Przez cały czas się mylił i rzeczywiście popełnił błąd mu nie ufając.

Boski ogień || Inazuma Eleven YAOI [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now