Ostatni raz

728 45 25
                                    

Pisząc to płakałam z aż 6 powodów: zawalę egzamin z matmy, to już przedostatni rozdział, rozczula mnie rozłąka Axela z Aphrodi, piosenka mnie za każdym razem wzrusza, czuję, że was zawodzę bo rozdziały wyglądają coraz bardziej niechlujnie a wy oczekujecie ode mnie jak najwięcej i nie pojadę na koncert Twenty One Pilots.

Polecam obejrzeć teledysk

Miłego czytania albowiem czytacie moje łzy

-----------

- Zaraz wakacje

- Yhy

-Koniec tej głupiej szkoły

- Yhy

- Będzie wolne

- Yhy

- A mimo to mam taką nadzieję, że wakacje nie nadejdą

Zostały dwa dni do końca roku szkolnego. Dwójka chłopaków spędzała miło ich ostatni wspólny wieczór. Siedzieli nad rzeką i podziwiali chmury oraz świecące pomarańczowym światłem słońce. Aphrodi leżał na kolanach Axela i wyrywał płatki stokrotkom gdy białowłosy ględził coś i głaskał go po włosach.

- Chodź byś nie wiem co robił, tak czy siak wakacje nadejdą - usiadł wyrywając się spod jego dotyku.

- A wraz z nimi ty odejdziesz... - mruknął kładąc się na trawie.

- Wrócę, obiecuję - skradał się do niego uśmiechając lekko. 

- No ja mam nadzieję - gdy Aphrodi pochylił się nad nim, Axel wyciągnął w jego stronę ręce i przyciągnął do siebie tuląc.

- Żebyśmy zawsze mogli być razem - ścisnął go tak mocno jakby miał w zamiarze go udusić.

- Tak słodzisz, że zaraz żygnę! - pocałował go w nos i szybko wstał otrzepując się z trawy.

-Gdzie idziesz?

- Złap mnie! - i śmiejąc się jak pięcioletnie dziecko zaczął biec w stronę rzeki.

- Nie wpadnij tam! - krzyknął za nim jeż, ale już po paru sekundach usłyszał "CHLUP" i Aphrodi leżał w wodzie.

- Mówiłem...- blondyn wstał, wyglądał co najmniej jak Samara wychodząca ze studni. Do tego na jego głowie siedziała żaba. Znowu zaczął się śmiać jak dziecko.

- Axel chodź - mówił przez śmiech wyciągając do niego rękę.

- Nigdzie nie idę.

- No chodź, pomóż mi!

Leniwie, ale wstał i o dziwo też zaczął się śmiać. Na co dzień mu się takie wyrażanie emocji nie zdarza, ale Affu wyglądał co najmniej dziwnie.

- Co mam ci pomagać, sam wyjdziesz!

- No pomóż mi! - wyciągnął do niego rękę, on nie spodziewając się niczego złapał ją.

Jednym ruchem Aphrodi wciągnął swojego chłopaka do wody.

Fryzura na jeża opadła mu całkowicie twarz, ale jego facjata nie okazywała tego samego zadowolenia co Aphrodiego.

- Zabiję cię!

- Nie zabijesz mnie przeci...łaaa!!! - Blaze rzucił się na niego topiąc. Blondyn kopnął go w brzuch i wyciągnął na powierzchnie. Role się zmieniły i to Aphrodi rzucił się na Axela. Topili się w tej wodzie nawzajem przez dłuższą chwilę. Wyglądali jakby naprawdę dobrze się bawili.

- Aphrodi co my wyprawiamy? - zapytał Axel wyciągając z kieszeni przemoczony telefon i portfel.

- Stać cię na nowy! - krzyknął blondyn wesoły jak jeszcze nigdy i zaczął chlapać go wodą.

Boski ogień || Inazuma Eleven YAOI [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now