Hanae on ice

1.4K 85 86
                                    

Tego się nie da słuchać w nightcore. Btw życzę wam wesołych jajek.

Pov. Aphrodi

Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Gdzie ja jestem? To nie moje łóżko. Czekajcie chwilę...impreza u Kazemaru! Ale mi łeb nawala. Jakieś laski zaciągnęły mnie na parkiet, a dalej nic nie pamiętam. Boli mnie kurwa wszystko. Popatrzyłem pod kołdrę...okejjjjj. Przeraziłem się trochę, gdzie są moje spodnie? Gdzie moja koszula? Na szyi miałem muszkę, popatrzyłem na podłogę, na której leżały ubrania, później odwróciłem głowę w drugą stronę. Co tu się wczoraj działo?!

Leżał tam Gouenji bez koszulki, podniosłem kołdrę...także miał na sobie tylko bokserki. Czy on mnie...czy ja go...czy my razem?! Nie znalazłem żadnych śladów zbrodni w postaci na przykład prezerwatyw. Jednak nie dało się nie zauważyć krwi na poduszce, aż tak ostro było?!

Chciało mi się płakać, nie umiałem nic sobie przypomnieć, totalna pustka i ból głowy. On mi zrobił? Czy może ja jemu? Skąd ta krew?! Za dużo pytań, za mało odpowiedzi. Nie sądzę byśmy to zrobili z miłości, on mnie nie kocha. Nie wierzę Hanae. Kurwa, nie chciałem stracić dziewictwa w ten sposób! Moje oczy zrobiły się mokre, zacząłem panikować. Jak nas ktoś zobaczy razem to kaplica. Wziąłem, zacząłem się ubierać.

- Teru jak się czujesz? - zapytał. Co ja mam mu powiedzieć? Zajebiście. Zostałem właśnie wykorzystany przez swojego crasha! Wytarłem oczy ręką.

- Jak mogłeś mi to zrobić! - podniósł pytająco brew.

- Ale co?

- Nie wiem! W nocy na pewno mnie dotykałeś. Jesteśmy prawie nadzy i jak wyjaśnisz mi tą krew?! - wziąłem poduszkę i rzuciłem w niego.

- Ty zacząłeś mnie rozbierać! Płaczesz? - wytarłem szybko łzę. To ja to wszystko zacząłem?! Chciałem już wyjść i zacząć użalać się nad sobą, ale złapał mnie za rękę. Nie patrz w dół...Terumi nie patrz w dół...

- Poczekaj, wyjaśnię ci wszystko! - pociągnął mnie, że upadłem na łóżko.

- Nie pamiętasz co stało się wczoraj?

- Nie...i niech tak zostanie...

- Nawet cię nie dotknąłem! Ty zacząłeś się sam przede mną rozbierać, ja się rozebrałem gdyż było strasznie gorąco w nocy. A to łóżko było jedyne wolne. Krew? Przywalił ci ktoś butelką.

- Nie odwaliłem nic głupiego, poza tym, że zacząłem robić striptiz?

Białowłosy podrapał się po głowie - Nie... - chyba nie był pewny swojej odpowiedzi.

Pov. Gouenji

Wolałem oszczędzić mu wstydu. Prawda wyglądała inaczej, ale boję się, że zamknąłby się w sobie i zaczął mnie unikać. Pragnę znowu jego dotyku, w sumie do niczego nie doszło. Jedynie co to się chwilę całowaliśmy. Nie moja wina, że nagle padł na twarz i zasnął.

Pov. Aphrodi

Zapadłbym się pod ziemię, jestem cały czerwony na twarzy. Leżąc na tym łóżku i myśląc co tu się odwaliło chce mi się tylko płakać albo znowu pociąć. Obok mnie leży Gouenji w samych majtkach, mój crash w samej bieliźnie głaszcze mnie po włosach. Brzmi jak sen. Naprawdę źle będzie jak ktoś wparuje i oczywiście musiało się tak stać.

- Przyszłam się pożegnać... - zza drzwi wyłoniła się Hanae - co wy tu razem robicie?! - zerwałem się natychmiast, tak samo Gou. Tylko nie moja siostra! Stała w drzwiach i nie dowierzała oczom. Dosłownie upadła na kolana

- Hanae to nie tak! - krzyknął Shuuya machając rękami, starając się jakoś uratować sytuację.

- Wiedziałam! Brzydzę się wami! - spojrzała mrożącym wzrokiem na mnie, tak jakby chciała mi przekazać, że nadchodzi mój koniec - pedały! - dodała i uciekła pewnie płacząc. Nie wiem co musiało się zadziać w jej głowie, ale na pewno mi tego nie wybaczy. Do tego ma dzisiaj te swoje zawody, raczej to wydarzenie nie wpłynie na nią za dobrze.

Boski ogień || Inazuma Eleven YAOI [TRWA KOREKTA]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin