Przedmiot warty uczuć

1.6K 118 124
                                    

Czy tylko ja mam takie wrażenie, że moim przodkowie patrzą na mnie? Nawet w toalecie!

Ci...jak im tam było..Bogowie! Oni czekają aż się potknę. Przywaliłem w bramkę, drzwi, dostałem w ryj, spadłem dwa razy z drzewa i prawie se palca uciąłem krojąc warzywa.

Podsumowując tydzień... nic się nie działo. Nudzi mi się. Brak mi rozrywki. Po jutrze mecz... założę się, że moi dawni "koledzy" wiedzą coś na ten temat.

Aktualnie jest lekcja Biologii. Kogo może obchodzić z czego zbudowane są kości? Nuda....

Nie opowiadałem, że siedzę w trzeciej ławce pod oknem, przez które zawsze oglądam ptaki, ale nawet oglądanie latających istotek może się znudzić.

Siedzę obok niejakiej różowowłosej, dosyć niskiej i trochę grubszej dziewczyny, która starała się zapamiętać rzeczy z tablicy, ale też nie umiała. Kitsune czy jak jej tam było.. ach ten Aizheimer. Zawsze rysuje w wolnym czasie i nie zadaje się z nikim innym oprócz swojej psiapsi.

Przyglądała mi się dziwnie, ale nie zwracałem na to uwagi. Nie było osoby, która nie patrzyła się na mnie dziwnie. Zerknąłem kontem oka co robi, ujrzałem wśród ołówkowych bazgrołów płaczącego anioła o białych włosach. Z automatu i trochę chamsko wyrwałem jej kartkę.

- Pokaż mi!

- Ej oddawaj - biedna dziewczynka chciała kartkę z powrotem, ale ja nie mogłem jej oddać. Tak to już chłopcy mają. Kogoś mi przypomina ta postać..

- Zaraz, czy to ja? - zarumieniła się.

- Taa - i wyrwała mi kartkę gdy nie patrzyłem.

- Ej wy tam z tyłu! Cisza! - krzyknął nauczyciel. Myślałem, że to do nas, a pan, którego imię wyleciało mi z głowy wskazał na ławkę gdzie siedział Axel i Hanka. Axel przegrzebywał plecak, co wytwarzało lekki hałas. Szuka czegoś? A Hanae przyglądała się mu i kazała przestać

Dziwne.

***

Dalszego ciągu wydarzeń nie chciało mi się opisywać, a poza tym wątpię, że by było ciekawie. Axel miotał się wszędzie, nigdy nie widziałem go tak roztrzęsionego. Hanae latała za nim i była trochę zirytowana jego zachowaniem.

Przyszedłem sobie na boisko

- Czas na trening... - zawsze o tej porze spotykałem się z moją drużyną na treningu. Heh..

- No chyba nie będę sam grać! - wrzasnąłem sam na siebie i kopnąłem piłkę do bramki.

Wtem, coś zabłyszczało w moim oku. Obok ławki w trawie coś błyszczało. Podszedłem tam a moim oczom ukazał się srebrny wisiorek z zawieszką w kształcie korka, buta.

- Ale ładne - powiedziałem sam do siebie. Ktoś musiał to zgubić, ale teraz należy do mnie. Zawiesiłem sobie na szyi.

Pokopałem sobie piłkę bez sensu, co mogę jeszcze zrobić?

***

Siedziałem sobie przy stole i jadłem obiad. Jakoś nie byłem głodny, z resztą czy anorektyk kiedykolwiek jest głodny? No to starałem się jeść obiad. Ciekawe gdzie jest ta czarnowłosa baka. Pewnie na randce z Axelem...nie pokoi mnie, że ciągle gdzieś ucieka.

- Braciszku co tam masz? - zapytała Miyu patrząc na moją szyję. Naszyjnik, całkowicie o nim zapomniałem.

- Patrzcie co dzisiaj znalazłem.

- Czy noszenie biżuterii, naszyjników nie jest zarezerwowane dla kobiet?

- ... ale ma on kształt korka - jak ten człowiek mnie dołuje - buta do gry w piłkę ;-;

Boski ogień || Inazuma Eleven YAOI [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now