Symfonia złamanych serc

872 68 29
                                    

Podziękujcie mojemu panu z informatyki, że zrobił nam wolne bo gdyby nie on, ten rozdział zostałby napisany dopiero za miesiąc

-------

Pov. Axel

Skoczę z tego mostu, tak! Skoczę, zaraz skoczę...jestem gotów by umrzeć, jeszcze chwila i zaraz skoczę! Cholera jak Aphrodi to robi?! Afuś...nie możesz umrzeć, ja cię okłamałem... 

Wytarłem rękawem oko, siedziałem na tej barierce i płakałem. Co tam Julia, co tam tata, należy mi się kara za to co zrobiłem.

Pov. Nie wiem

Kokoro siedziała sobie za krzaczkiem i gadała przez telefon z podkulonymi kolanami.

- Tak, śledzę go

- Nie stalkuję go! 

- Ahh! Nie chce by se krzywdę zrobił!

- Tadashi to ty masz obsesję!

- Nie wiem skąd Hanae wie, że go rzucił, ale się przyznał , więc miała rację

- Co mnie obchodzą twoje sny! Straciłam go z oczu, pewnie jakaś baba się już do niego dobiera!

- Yhy...zmieniłaś się w lisa...tak tak matka Aphrodiego jest demonem...nom byłaś marchewką... czekaj jakiś samobójca skacze z mostu, chcę to zobaczyć!

- Cholera czy to Axel?!

- Nie mam obsesji, nie mam zwidów! - rzuciła telefon i nóż który miała pod ręką i pobiegła w stronę mostu.

- Nie zdążę!

Axel właśnie gadał do siebie i przepraszał wszystko za wszystkich, skoro Hanae ma go dręczyć do końca życia to lepiej się tego życia pozbyć. Szczerze to powinien to zrobić już dawno temu

- Nie, nie, nie, nie, nie nie warto dla tego złamanego anioła! Co ja zrobię bez ciebie! Cholera nie umiem pływać. NIE!!!!!!!! - oczy jej się maksymalnie powiększyły i zaczęła wrzeszczeć. Złapała się i pociągnęła za włosy. Chłopak właśnie wskoczył, nadal nie był zdecydowany, ale po prostu stracił równowagę.

Stanęła przy brzegu i patrzyła jak ciało bezwładnie spada. Teraz albo nigdy. Kiedyś trzeba się nauczyć pływać.

Wskoczyła do wody, nie ma szans by się zabił. Woda jest za głęboka.

- AXEL!!! - wrzasnęła podtapiając się lekko -parę metrów dalej zuważyła jakby wystające kolce, tej fryzury nie da się pomylić z niczym innym. Przypomniała sobie jak widziała Kitsu nad jeziorem jak chwaliła się swoją żabką. Wyglądało to komicznie, ale teraz musi powtórzyć te ruchy. Nie było szans na dotknięcie dna. Wtedy zaczęła trochę panikować, ale myśl, że zaraz uratuje Aksia i będzie z niej dumny podnosiła ją do góry. Złapała go za tego wystającego jeża.

- Daj mi umierać w spokoju!

- Nie!

- Albo utop się razem ze mną

- Kusząca propozycja, ale nie skorzystam - złapała go za rękę i zarzuciła na swoje plecy. Jednak zapomniała, że Axel jest ciężki i ją podtopiło

- Koko! - złapał ją za szyje, ale zamiast pociągnąć do góry zanurzył ją jeszcze bardziej.

- To za moją figurkę! - jednak ona go pod wodą kopnęła, bo brakowało jej trocę powietrza.

- Axel mnie dusi! Co za wspaniałe uczucie!

(W tym momencie byłam na granicy wytrzymałości i chciałam rzucić tą książkę bo pisanie jej to męka, ale skoro nie ja to kto sprawi, że wasze soboty będą piękniejsze? Wypaliłam się i znalazłam nową miłość)

Boski ogień || Inazuma Eleven YAOI [TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz