epilog

6.7K 368 42
                                    

Minęło kilka miesięcy odkąd jestem z Zaynem oficjalną parą. Skłamałabym mówiąc,  że nie są to najlepsze miesiące w całym moim życiu. Związek z nim chociaż nieraz trochę burzliwy i pełen kłótni, z pewnością jest po prostu najlepszym, co kiedykolwiek mogło mi się przydarzyć. Jestem szczęśliwa tu i teraz, mogąc być właśnie z nim. Z facetem moich marzeń.

Dzisiaj jest piątek, co oznacza, że muszę się pojawić w pracy, ale na całe szczęście Zayn już zapowiedział, że zabiera mnie do restauracji z okazji naszej miesięcznicy. Szczerze mówiąc w naszym związku to on był tym, który o wszystkim pamięta. Ja zapomniałam o prawie każdej rzeczy, idealnym przykładem tego jest miesięcznica, o której oczywiście mój chłopak mi przypomniał.

To nie tak, że nie interesują mnie te wszystkie małe rzeczy, jak nasze miesięcznice, ale z naszej dwójki to zdecydowanie on bardziej angażuje się w takie rzeczy. Mi osobiście starczyłby wieczór z pizzą i jakimś dobrym filmem w domu, ale Zayn się uparł.

Wyjątkowo kończę pracę równo godzinę wcześniej niż powinnam. Oczywiście, że jest to spowodowane dzisiejszą randką. Muszę wyglądać idealnie, chociaż Zayn uparcie twierdzi, że zawsze jestem piękna i nigdy się nie powinnam malować. Cóż za dużo to nie zmienia, bo nadal codziennie nakładam makijaż. Ale on chyba nigdy nie przestanie tego mówić. To tak bardzo w jego stylu. Bardzo czegoś chce, a jak on chce, to dostaje to. Zazwyczaj.

W domu biorę krótki prysznic, podczas którego jestem bardzo ostrożna, aby nie zmoczyć chociaż trochę swoich włosów. Następnie wcieram w całe swoje ciało balsam o bardzo ładnym kwiatowym zapachu. Ubieram na siebie bieliznę i pośpiesznie ruszam w stronę szafy. Nienawidzę wybierać ciuchów na jakąś okazję. Zawsze narzekam, że nie mam co na siebie włożyć, co w sumie nic nie ma wspólnego z prawdą, bo moja szafa dosłownie się nie domyka i połowa ubrań dosłownie leży poza nią. W końcu po długich sporach wewnętrznych decyduję się na granatową sukienkę. Ostatnim etapem jest makijaż, który kończę idealnie z dźwiękiem otwieranych drzwi. Zayn się nauczył nie pukać w momencie, kiedy wchodzi do mojego mieszkania. Nieraz wychodzi mu to tak bezszelestnie, że kilka razy byłam bliska zawału serca.

- Nie mów mi, że jeszcze nie jesteś gotowa - mówi Zayn, przekraczając próg mojej sypialni. Jego wzrok zawiesza się na mojej sylwetce, co powoduje u niego uśmiech na twarzy.

- Właściwie to już możemy iść - odpowiadam mu wstając od toaletki.  Staję obok niego i z zadowoleniem stwierdzam, że dzięki moim szpilkom jestem teraz od niego niższa jakieś pięć centymetrów i szczerze nie wiem, dlaczego to mnie tak cieszy. Zayn patrzy na mnie od dołu do góry. Kilka razy. Jego uśmiech powiększa sie jeszcze bardziej, chociaż niecałą minutę temu byłam pewna, że to niemożliwe.

- Mam najpiękniejszą dziewczynę na świecie - oznajmia, a w jego głosie jest tyle podziwu i szczerości, że naprawdę wierzę w jego słowa.

- Cóż mój facet jest najprzystojniejszym mężczyźną świata - stwierdzam, co jest oczywistą prawdą, bo Zayn Malik jest perfekcją w czystej postaci.

Jeśli ktoś pokaże mi kogoś bardziej idealnego od niego, to osobiście wręczę mu jakąś nagrodę.

- Tak? - pyta Zayn, udając zdziwionego. Kiepsko mu to wychodzi, ale i tak kiwam głową. Zayn przysuwa się w moja stronę. Teraz oddzielają nas może jakieś trzydzieści cztery centymetry. Jego bliskość wcale mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Mam ochotę krzyczeć, że ma podejść bliżej, bo naprawdę pragnę jego dotyku, ale zamiast tego milczę. 

- Więc jaki jeszcze jest twój facet?

- Trochę głupi, bardzo intensywny, szalony, uroczy i kochany. Plus całkowicie szczerze to jest nieziemski w łóżku.

- Zaraz się przekonasz jak bardzo nieziemski - mówi Zayn, a ja już wiem, że dzisiaj nie trafimy do restauracji.

- Przepadnie nam kolacja - mówię cicho, mój głos się trochę urywa i jest nienaturalnie piskliwy. Napięcie, które wisi w powietrzu jest uciążliwe.

- Zjem dzisiaj coś o wiele lepszego.

Następne czynności dzieją się dość szybko. W ekspresowym tempie zrzucamy z siebie ubrania. Zaczynamy się całować i idziemy na oślep do łóżka. Następne rzeczy, które się dzieją są zbyt oczywiste. Seks jest cudowny sam w sobie, ale w momencie kiedy uprawiam go z osobą, którą kocham zamienia się w rozkosz nie z tego świata.

Leżę pod kołdrą, tuląc się do nagiej klatki piersiowej Zayna. Kciukiem rysuje na niej bliżej nieokreślone kształty. Żadne z nas się nie odzywa. Szczerze nie czuję takiej potrzeby. Myślę o wszystkim, o moim związku z Zaynem. O związku, który jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Całe te przemyślenia budzą we mnie niezmiernie wielką ochotę na pewien czyn.

Przerywam swoją czynność i przenoszę wzrok na twarz Zayna. Jego wzrok jest utkwiony we mnie.

- Zayn? - mówię cicho, tak bardzo cicho, że gdyby był dziesięć centymetrów dalej nie usłyszałby mnie.

- Słucham? - odpowiada mi i zaczyna bawić się moimi włosami.

-Kocham Cię.

KONIEC

O mój Boże, nie wierzę, że to już koniec. Chce mi się płakać. Zżyłam się z tym opowiadaniem.

Chciałabym wam wszystkim podziękować za to, że tu byliście i wytrwaliście dotąd. Za to ze wytrzymaliście tak rzadkie dodawanie rozdziałów. Rok, który poświęciłam na napisanie tej książki, był najbardziej burzliwym w moim życiu. Wydarzyło się tyle rzeczy, które sprawiły, że nie miałam chęci na nic. I wtedy pojawialiście się wy z waszymi dobrymi komentarzami. Nawet nie wiecie, jak jestem wam wdzięczna.

Kocham was!

Wesołych Świąt Wam życzę i wszystkiego, czego zapragniecie, bo zasługujecie na wszystko, co najlepsze!!! 💕

PLUS ZAPRASZAM WAS NA NOWE FF dirty thoughts, KTÓRE PISZĘ Z MOJĄ NAJUKOCHAŃSZA PRZYJACIÓŁKA!

prolog znajdziecie na moim profilu i w związku z tym mam dla was niespodziankę.

Jeśli nabijecie ta 30 gwiazdek i 15 komentarzy. Dodam tutaj dodatek do książki z dalszymi losami bohaterów.

KOCHAM I JESZCZE RAZ WESOŁYCH ŚWIĄT!

lawyer 》Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz