28."Tylko jej nie wystrasz. "

6.1K 361 16
                                    

Zayn otwiera drzwi od swojego mieszkania, robi to w taki sposób, że niestety nie jestem w stanie zauważyć osoby po drugiej stronie, ale widząc jego wyraz twarzy, z pewnością nie spodziewał się tego kogoś. Być może jest to jakiś nieproszony gość, którego Zayn nie ma ochoty wcale widzieć. W mojej głowie jest teraz tysiąc różnych myśli, bo cóż na pewien sposób jest to dla mnie lekko niezręczne. Jestem zdenerwowana. Nie mam zielonego pojęcia, kto to może być, w dodatku stoję tutaj, w mieszkaniu swojego klienta w samej koszulce, która swoją drogą należy do niego i majtkach. Nie mam na sobie nawet pieprzonego stanika. To jest cholernie nieprofesjonalne, bo jeśli ta osoba mnie zna i wie, kim tak naprawdę jestem dla Zayna, mogłaby w jakiś sposób zrobić z tego całkiem niezłe bagno. Co jest w sumie dosyć możliwe, bo jeśli Woods dowie się, że łączy mnie z Malikiem coś więcej niż praca, może zażądać zmiany prawnika, a to jest naprawdę bardzo mocno prawdopodobne. Już mam odejść, żeby się schować i nie wychodzić stamtąd aż do wyjścia tego kogoś, ale Zayn się odzywa.

- Mamo, co ty tutaj robisz? - jego słowa sprawiają, że czuję się jeszcze bardziej niezręcznie. Poznałam jego matkę. Ona wie, że jestem jego prawnikiem, a teraz tutaj stoi i czeka aż jej syn wpuści ją do domu. Kurwa. Jestem tak cholernie zdenerwowana w tej chwili, mimo że to jego mama i ona pewnie nie chce źle dla niego i nikomu nie powie, chociaż nikt nie wie, jak zareaguje. Nie ma pojęcia, co robić, więc jedynie stoję i czekam.

- Przyszłam odwiedzić swojego jedynego syna, bo po tym jak wyszedł z aresztu, nie raczył odwiedzić swojej starej matki - mówi kobieta z pretensją w głosie.

- W sumie chciałem przyjechać do ciebie dzisiaj i nie jesteś aż tak bardzo stara - mówi, od razu wiem, że nawet przez chwilę nie pomyślał o tym, aby ją odwiedzić.

- Musiałabym cię nie znać, żeby w to uwierzyć, ale nie martw się teraz już tu jestem więc miło by było, gdybyś mnie wpuścił - mówi, a pode mną uginają się kolana. Ona nie może mnie tutaj zobaczyć. Nie może wiedzieć, że uprawiałam seks z Zaynem. Wzięłaby mnie za nienormalną

- Nie wiem, czy to jest dobry moment. Może przyjedziesz jutro.

- Przestań się wygłupiać, nie po to jechałam przez pół miasta, żeby mój własny syn wygonił mnie z mieszkania. Chyba nie ukrywasz przede mną jakiejś dziewczyny?

- Właśnie to robię - stwierdza. W tej chwili ogarnia mnie jakaś dziwna chęć mordu, co może być spowodowane zachowaniem i słowami Zayna, albo moim zbliżającym się okresem. Jednak bardziej stawiam na to pierwsze. Naprawdę mam ochotę go udusić. Czy on serio nie mógł zachować tego dla siebie i to przemilczeć, powiedzieć, że jest sam i nikogo nie ukrywa. Wtedy bym sobie usiadła w jego gabinecie i czekała aż jego mama wyjdzie. Miałabym czas, aby podziwiać jego rysunki.

- Och, chcę ją poznać - oświadcza i przepycha się przez Zayna. Ten jedynie ciężko wzdycha, marszczy brwi i w końcu zamyka drzwi.

- Tylko jej nie wystrasz - ostrzega Zayn. Kobieta jedynie przewraca oczami i zbywa chłopaka machnięciem ręki. Przestępuję niecierpliwie z nogi na nogę, gdy ona rozgląda się po pomieszczeniu. Gdy jej wzrok ląduje na mnie, widzę, jak jej oczy poszerzają się kilkakrotnie. Otwiera kilka razy buzię, po czym ją zamyka. Nie wie, co powiedzieć, cóż ja też.

- Dzień dobry - mówię w końcu. To z pewnością było dziwne, bo słyszę, jak Zayn parska śmiechem. Patrzę na niego karcąco, ale on jedynie wzrusza ramionami. Wiem, że go to bawi, mnie też by bawiło, ale nie w tej chwili i sytuacji.

- Zayn, co robi twoja prawniczka tutaj? - pyta kobieta, odwracając się do swojego syna. Oddycham z ulgą, kiedy przestaje się na mnie patrzeć.

- W tej chwili stoi. - odpowiada jej.

- Tyle to sama widzę. - po raz kolejny przewraca oczami.

- To po co się pytasz - mówi Zayn. Czy on zawsze jest tak strasznie niemiły dla swoich rodziców?

- Czy to jest w ogóle legalne? - pyta tym razem mnie

- W zasadzie tak.

- Czuję ulgę. Cieszę się, że Zayn znalazł sobie taką piękną dziewczynę - oznajmia. Jestem pewna, że gdybym piła w tej chwili wodę, wyplułabym ją. Ja i Zayn nie jesteśmy razem.

- Ja też - odpowiada jej Zayn. Po raz kolejny dzisiaj wysyłam w jego kierunku karcące spojrzenie.

lawyer 》Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz