19. "Już się rozbierasz?"

8.2K 416 28
                                    

Jest już coś około północy, a ja jestem dosyć porządnie pijana, pewnie następnego dnia nie będę nic pamiętać, ale o to będę się martwić jutro. Zayn jest w prawie takim samym stanie jak ja. Obydwoje śmiejemy się z jakichś totalnych głupot, co pewnie nawet nie jest śmieszne, ale alkohol robi swoje.

- Mam ochotę na seks.- Stwierdza Zayn, wydyma lekko swoje wargi i pokazuje rękami na swojego penisa.

- Masz pełno dziewczyn tutaj.- Odpowiadam i palcem wskazuje na jakąś pierwszą lepszą dziewczynę- ta jest śliczna.

- Ty jesteś lepsza- odpowiada i zaczyna się we mnie wpatrywać.

- Uważaj, bo się zarumienię.- uśmiecham się i wygodniej siadam na krześle, starając się rozmasować moje nogi, które lekko bolą przez wysokie szpilki.

- Mówię samą prawdę- stwierdza i się do mnie przybliża trochę zbyt bardzo. Jego usta są jakieś dwa centymetry od moich, przez co czuję jego ciepły oddech. Zayn uśmiecha się lekko, gdy słyszy, że mój oddech jest głębszy i że moje serce bije jak popierdolone, cóż to w pełni jego wina.

Zbyt długo patrzę w jego oczy, które swoją drogą są zajebiście duże i brązowe. Nie wspominając o rzęsach, które są jakieś tysiąc razy ładniejsze od moich. Cóż w zupełności się nie oszukując, Zayn Malik jest przystojny. Strasznie przystojny i nie żeby mi się to nie podobało, ale z pewnością trudno jest mi przy nim się skupić szczególnie teraz, gdy on jest tak blisko. W końcu jego usta ocierają się o moje, a on zaczyna pocałunek, całuje mnie z władczością, podnieceniem, zaangażowaniem i kurwa to jest idealne. Oddaje jego pieszczoty prawie, że mechaniczne nie mogę postąpić inaczej. Nie jestem w stanie, w końcu jestem jedynie człowiekiem.

Całujemy się długo z krótkimi przerwami na oddech, przez ten czas zdążyłam pokochać jego wargi, bo to jest życie. On zdecydowanie dobrze całuje.

-Chodźmy do mnie- mówi w przerwach na pocałunki, a ja zgadzam się, bo po pierwsze jestem pijana i trochę napalona. To się ze sobą jakoś łączy, zawsze po wypiciu moje zapotrzebowanie na seks rośnie dosyć konkretnie.

Zayn ciągnie mnie za rękę w stronę wyjścia, rozglądam się, czy nie widać nigdzie Williama, mam zamiar powiedzieć mu, ze ma na mnie nie czekać i mnie nie szukać, chociaż on pewnie i tak ma mnie gdzieś. Zayn wsiada do swojego samochodu, a ja robię to samo, wygodnie rozsiadam się na fotelu i zdejmuje szpilki.

- Już się rozbierasz?- pyta z uniesionymi brwiami i kpiącym uśmiechem, wywracam oczami na jego komentarz.

- Dla ciebie zawsze i wszędzie.

- Powinienem czuć się zaszczycony?

- Zdecydowanie tak.

- Nawet nie wiesz, jak mój kutas cierpi w tej chwili.- Wskazuje palcem na swoje przyrodzenie, przez co chichoczę głupio. Jego erekcja jest widoczna dosyć mocno, pewnie przez to że jego spodnie w tej chwili są dosyć ciasne i wąskie.

- Zajmę się nim odpowiednio- zapewniam i puszczam mu oczko. Zayn śmieje się przez chwilę i mówi coś pod nosem, czego już nie słyszę.

- Wysiadamy kochanie- mówi. Stoimy właśnie pod na jakimś osiedlu, mimo tego że jestem pijana, wiem że moje mieszkanie jest kilka ulic dalej. Wychodzę z auta, lekko się chwiejąc, Zayn robi to samo i mocno ciągnie mnie za rękę (odrobinę zbyt mocno).

Nawet nie wiem, kiedy znajdujemy się w jego mieszkaniu, Zayn wtedy od razu atakuje moje usta swoimi, łapie mnie za uda, czym daje mi znak, że mam nimi opleść go w pasie. Na ślepo kieruje mnie w stronę swojej sypialni, bo nadal mnie całuje. Gdy już zapewne jesteśmy na miejscu, kładzie mnie na łóżku i zawisa nade mną, uśmiecha się lekko i zaczyna całować i ssać moją szyję. Jestem pewna, że zostawił kilka malinek. Jego usta są takie delikatne, że przez prawie cały czas jęczę z rozkoszy.

- Powiedz mi, mam najpierw zrobić ci placówkę, czy od razu chcesz mojego penisa?- pyta odrywając się od mojego dekoltu. Zaczyna ściągać swoją koszulkę, dzięki czemu bezkarnie mogę wpatrywać się w jego tors, który jest przyozdobiony licznymi tatuażami.

- Rób co chcesz- odpowiadam, a on uśmiecha się i ściąga moją sukienke wraz z stanikiem, przez chwilę patrzy na moje cycki. Jego dłoń ląduje na jednym z nich i delikatnie ją ugniata.

- Okej. Ściągaj majtki Williams- uśmiecha się półgębkiem. Wykonuje jego polecenie i sciagam swoje majtki w tym samym czasie co on spodnie i bokserki. Mam teraz idealny widok na jego penisa, który swoją drogą jest wielki, nakłada na niego prezerwatywę.

Zayn wchodzi we mnie całą długością, przez co razem jęczymy z rozkoszy, Powtarza swoje ruchy kilka razy, robiąc to coraz szybciej i mocniej. Jest w tym naprawdę dobry. Przez cały czas ustami całuje moje piersi.Kończymy w tym samym czasie, głośno krzycząc. Zayn wychodzi ze mnie i głośno oddycha. Kładzie obok mnie i przykrywa nas kołdrą.

Nie do końca rozumiem to, co przed chwilą się stało. Czuję się dziwnie, w pewnym sensie jest to niestosowne, ale tak długo jak sprawia mi to przyjemność, nie mam zamiaru się tym przejmować. Zayn mocno mnie do siebie przyciąga i już po chwili słyszę jego miarowy oddech, czyli śpi. Patrzę na jego spokojną twarz, dopóki ja też nie usypiam.

O mój Boże, chyba to zjebalam. No cóż nie jest idealnie, ale jest seks. Piszcie, czy może być.

lawyer 》Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz