Rozdział 49

9K 649 82
                                    


Zaprowadziłem Harrego do siebie i położyłem w pokoju gościnnym.

Biedak szybko zasnął.

Westchnąłem cicho, zamykając drzwi i ruszyłem do kuchni

Zrobiłem trochę jedzenia dla niego na później i sam też zjadłem.

Oczywiście pod sam koniec mojego posiłku do domu wpadły dwie rozwścieczone alfy.

– Co ty wyprawiasz? – usłyszałem wkurzonego Liama.

– Opiekuję się luną stada – powiedziałem.

– Nie to mam na myśli! Czego chcesz dowieść zrywaniem połączenia, co? – warknął.

– Nie chce wam przeszkadzać w waszym związku – mruknąłem. – Poza tym nic do mnie nie czujecie, to tylko seks.

Unikałem jego wzroku. Nie mam ochoty na jego kłamstwa.

– Skąd niby taki wnosek? – prychnął Malik.

– Po tobie akurat to widać – prychnąłem.

– Widać po tobie najwięcej wiesz? – pytałem, patrząc na mulata.

– Niby jak? Tym że się troszczę o twoje przyszłe życie? Tym, że jestem zazdrosny o ciebie, kiedy tylko Liam cię dotyka? Oh, popatrz. Jestem wielkim dupkiem którego obchodzi tylko seks! – skutecznie mnie uciszył.

Przegryzłem wargę, opuszczając wzrok.

– Zawsze jesteś dla mnie surowy – szepnąłem. – Rzadko poświęcasz mi uwagę i skupiasz ją na Liamie... – Do tego nie mogę nawet spojrzeć na Liama, bo wielki alfa jest kurwa zazdrosny. Jeżeli nie chcecie omegi to nie było się kurwa łączyć – warknąłem.

– Chcemy omegi dlatego się z nią połączyliśmy. Liam już raz ci powiedział, że jesteśmy w tobie zauroczeni – wzniósł oczy do nieba.

– Ciszej, obudzisz Harrego – westchnąłem. – Poza tym nie mamy już o czym rozmawiać, podjąłem decyzje.

– Do tego nic nikt nie mówił i tym –  prychnąłem idąc do łazienki.

Zamknąłem się tam z szalejącymi emocjami.

– Nie zachowuj się jak dziecko i porozmawiaj z nami zamiast latać do alfy stada – usłyszałem głos Liama.

– Dla waszej wiadomości ja jestem jeszcze dzieckiem. Mam tylko siedemnaście lat – krzyknąłem.

– Och, popatrz,nie zmusiliśmy cię do niczego – i tu akurat racja.

– Jesteście tacy beznadziejni – jęknąłem bezradnie.

Popatrzyłem na swoje odbicie.

Z moich oczu lecą łzy.

Kurwa.

– Niall... chcesz tego naprawdę? Źle ci z nami? – odezwał się łagodnie Zayn.






Od Autorek:
Na dziś koniec. Nie ma. Rozdział nie dokońca sprawdzony x
Do jutra.
Rozdział rano x

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz