Cały tydzień unikałam Cassie jak ognia. Chodziłam do szkoły, ale w ogóle nie mogłam się skupić. Tylko co chwilę patrzyłam na telefon, czy może nie napisał, że już wszystko przemyślał i chce się spotkać.
Albo nie chce...
Tak, czy siak idę spotkać się z Gabem, nawet żeby mu powiedzieć, że nieważne, co on sobie wyobraża, nie będziemy niczym więcej, niż przyjaciółmi.
SHAWN POV:
Siedziałem kolejny dzień z ogromną ilością śmieciowego żarcia i piwem.
Chciałem ją mieć tu przy sobie, nawet jeśli mielibyśmy oglądać te jej cholerne bajki i durnego Mustanga. Ale wiedziałem, że potrzebuję to przemyśleć. Bo już się we mnie uzbierała ta złość i zazdrość gromadzona tyle czasu.
Widziałem, jak ten pedał wysyłał je te pierdolone zdjęcia siebie w bokserkach, myśląc ,że ją to podnieci.
Słuchałem wszystkich jej uwag, komentarzy, scen zazdrości i kłótni. Czekałem na dalsze kroki, aż będzie gotowa. Ale nic nie powiedziała, a ja chciałem czekać, aż będzie pewna.
A Cassie?
Błagam, w życiu bym jej nie tknął, a od kiedy wie, że mamy przerwę, ciągle do mnie wypisuje. Nawet raz przyjechała.
Ładnie ją wyprosiłem, ale Rachel miała trochę racji- jej siostra jest nieprzewidywalna.
Westchnąłem, włączając inny kanał w TV.
Powinienem może do niej napisać, ale szczerze, wiem że będzie przez chwilę okay, a potem znowu się zacznie jazda z jej zazdrością i kłótniami.
I, żeby nie było, kocham ją, bo naprawdę ją kocham i nie wyobrażam sobie, jak by miało to wszystko wyglądać bez niej, ale czuję się zmęczony. To tyle. A bez niej jest mi jeszcze gorzej i po prostu tylko strzelić sobie w łeb.
Spojrzałem kątem oka na telefon.
Łudziłem się, że napisze, zadzwoni. Wiem, że to ja chciałem przerwy, ale myślałem.. sam nie wiem, co.
W sumie to czemu nie...? Chwyciłem telefon i wybrałem jej numer.
Już miałem zadzwonić, ale coś spowodowało, że zrezygnowałem. A mianowicie dzwonek do moich drzwi.
Spojrzałem szybko na siebie... Cóż, miejmy nadzieje, że nikt ważny. Wstałem i podszedłem powoli do drzwi.
Otworzyłem je i gorzej trafić nie mogłem.
-Czego chcesz Cassie?
Dziewczyna stała w progu mojego domu ubrana w dużo za krótką spódniczkę i w bardzo za mocnym makijażu. Czasami wydawała się starsza z wyglądu od Rachel, co w sumie było przerażające.
-Przyszłam sprawdzić, jak się trzyma mój ulubiony kolega. -Mruknęła, kręcąc włosy na palcu.
-Trzymam się świetnie, możesz już iść?
-Oj, czyli dalej załamany. A sądziłam, że jednak to ty się szybciej pocieszysz, a patrz.. Padło na moją siostrę. To co, mogę wejść?
Zmarszczyłem tylko brwi. Co? Rachel już się... "pocieszyła"?
-O czym mówisz?
-No dziś ma randkę.. z tym Gabem, czy jak mu tam.
-Nie wierzę ci. -Warknąłem, świdrując ją wzrokiem, jakby starając się odczytać, czy kłamie. Zaśmiała się sztucznie i serio, nie wiem jak ona i moja cudowna, naturalna dziewczyna mogą być siostrami.
YOU ARE READING
Sinner |S.Mendes ✔️
FanfictionCzy wymuszony wyjazd może być początkiem pięknej i romantycznej miłości? Na pewno nie z Shawnem Mendesem. Zatem, co wymyśli ten łamacz serc, aby Rachel Moore spełniła jego prośbę? #67 w fanfiction- 08.09.17r. © 2016 imcalledkuna and dunskaksiezniczk...