22 Mogłabyś tylko jeszcze krzyczeć moje imię..

4.2K 218 145
                                    

Zacisnęłam oczy i opuściłam głowę.

-Wyglądam, jak gówno.

-To prawda.

-Myślałam, że nie przyjdziesz.

-Chciałaś, żebym przyszedł.

-Ja cię tylko poinformowałam.

-„Sama w domu". To znaczy PRZYJDŹ, skarbie.

-To.. idź do salonu, a ja doprowadzę się do porządku.

Podszedł do mnie z uśmiechem.

-Nie, zostań tak. Jest okay.

-Ale powiedziałeś...

-Masz się czuć przy mnie swobodnie, okay?

Wzruszyłam ramionami.

-Okay.

-Masz coś...

-Tak, makaron.

Zaśmiał się i wszedł do środka.

-Czytasz mi w myślach. –Pstryknął mnie w nos. Poszłam do kuchni odgrzać obiad.. Hmm, czuję się jak wieloletnia żona. Shawn usiadł przy wysepce kuchennej i patrzył na mnie.

-Jak ci minął trening? –Spytałam cicho.

-Szybko. Pół godziny to nie trening jednak.

-Mhm. –Podałam mu talerz.

-Smacznego. –Usiadłam naprzeciwko niego.

-Dzięki skarbie. A ty czemu nie jesz?

-Zjadłam dużo lodów. –Pokazałam na swój brzuch.

-Lody to nie jedzenie.

-Jestem najedzona. –Powiedziałam powoli, jak do dziecka.

-Masz zjeść. –Naśladował mnie.

-Chyba się porzygam, jak coś zjem. –Założyłam ręce na kark.

-To się porzygasz, trudno.

Przygryzłam wnętrze policzka. Jej!

Położył swoją dłoń na mojej, pogłaskał ją kciukiem i uśmiechnął się lekko.

-Dla mnie?

Spojrzałam na niego oskarżycielsko.

-Jaki słaby szantaż emocjonalny.

-Słaby mówisz? Nadal nie zjesz?

-Jestem najedzona! Po co w ogóle ta dyskusja!?

-Więc i ja nie będę jadł. –Odsunął talerz od siebie, a ja wywróciłam oczami.

-Przecież mi nie zależy.

-A to miała być pierwsza rzecz, jaką miałem dziś zjeść. Babcia byłaby taka szczęśliwa.

-Jesteś taki głupi.

-Ale przystojny.

Zaśmiałam się i wzięłam widelec makaronu do buzi.

-Brawo malutka. Gratuluję!

-Teraz ty. –Powiedziałam, znowu się przeciągając. Wepchnął sobie jedzenie do buzi.

-Dziś gadałam z Cassie. –Zaczęłam.

-I ona twierdzi, że jesteś o mnie zazdrosny. A jak ona tak twierdzi, to tak jest –Spojrzałam w jego kierunku, czekając na jego reakcję. Zachłysnął się.

-A na jakiej podstawie to wywnioskowała?

Wzruszyłam ramionami.

-Ja nie wiem, serio. Ona wie wszystko.

Sinner |S.Mendes  ✔️Where stories live. Discover now