13 Na co tylko mi pozwolisz.

3.7K 212 57
                                    


Podreptałam cicho na dół i przejrzałam się w lustrze w przedpokoju. Nie no, tragedia.

Otworzyłam mu drzwi a on bez wstępu mnie pocałował. Zaskoczona odskoczyłam lekko.

-Chciałaś, więc jestem. –Szepnął, robiąc teatralną pozę, jak gwiazda, na co zaśmiałam się cicho.

-Dzięki.

Spojrzał na mnie od góry do dołu.

-No. Myślałem, że bez makijażu wyglądasz gorzej.

-Ej!-Skrzyżowałam ręce na piersi.

-Żartuję. Wyluzuj. –Pociągnął mnie za rękę na górę, gdzie zdjął vansy i rzucił się na moje łóżko.

-Hej, zaraz. Zmień ciuchy!

-Nie mam ich. Chyba że lubisz mnie w samych bokserkach.. Chociaż, jak oglądałaś 50 Twarzy Greya to może chcesz mnie nago?

Zmrużyłam oczy.

-Dupek.

Zaśmiał się. Wstał i... ściągnął spodnie. Potem koszulkę. Omg. Kocham jego klatkę.

-Teraz ty. –Powiedział cicho.

Niepewnie chwyciłam za końce koszulki, w której śpię i zdjęłam ją przez głowę. Stoję teraz przed nim w samiuteńkiej bieliźnie.

-Dobra dziewczynka. –Podszedł do mnie powoli i spojrzał mi w oczy.

-Boże, jesteś piękna. –Położył dłonie na mojej talii, a ja poczułam rumieńce na policzkach.

Nie jestem piękna.

Niespodziewanie chwycił mnie pod kolanami i posadził sobie na biodrach, na co pisnęłam cicho a on się zaśmiał.

-Nie bój się, mała.

Położyłam mu ręce na ramionach a on oparł mnie plecami o ścianę. Oddychało mi się coraz trudniej.

-Jesteś tak cholernie seksowna.

Pokręciłam głową, bo to nie prawda.

-Przestań. Powiedzmy, że się na tym znam. Jestem chłopakiem. Prawie mi stanął, jak zobaczyłem to zdjęcie, które mi wysłałaś.

Schowałam głowę w zgięciu jego szyi. Jeju, jak to peszy.

-Hej, powinnaś być dumna. To chyba dobrze, że podniecasz..

-Przestań.

-Jesteś jedyną dziewczyną, jaką znam, która nie cieszy się, jak chłopak jej mówi, że prawie mu stanął.

-Nie no.. Może trochę to miłe. –Zaśmiałam się a jego klatka zaczęła się szybko unosić i opadać, co oznacza, że też się zaśmiał. Uniosłam głowę i spojrzałam na niego. Oparł swoje czoło o moje i po chwili patrzenia w moje oczy, pocałował mnie. Oddałam pocałunek ochoczo.

On tak dobrze całuje!

Wplątałam palce w jego włosy a jego dłonie wylądowały na moich pośladkach. I jakoś mi to nie przeszkadzało. Uśmiechnęłam się a on to poczuł, bo mruknął zadowolony. Po chwili znajdowaliśmy się już na łóżku. Zawisł nade mną i jeździł rękoma po moich bokach.

Boże, jak przyjemnie.

Ale on mnie tylko LUBI.

-Rachel.. Proszę.. Zróbmy coś.. Cokolwiek.. Naprawdę. –Wyszeptał.

-Niby co? –Spojrzałam w jego oczy, od których biło pożądaniem.

-Cokolwiek.. Proszę.

-Najpierw określ co, Shawn.

-Rachel! No błagam cię! –Zaczął całować moją szyję.

-Ja.. nie jestem gotowa.. na.. no na seks.

-Wiem, kochanie.

-Ani na żadne.. minety, czy lody.

Zaśmiał się cicho.

-Domyślam się.

-Więc co innego moglibyśmy robić?

-Na co tylko mi pozwolisz.

-D-dobra.

Poczułam jego krocze przyciśnięte do mojego i moje głębokie westchnięcie. On uśmiechnął się szeroko i otarł się o mnie mocno. Zagryzłam wargę, żeby nie wydawać z siebie żadnego dźwięku a on regularnie się o mnie ocierał. W końcu nie wytrzymałam i jęknęłam.

-Bardzo dobrze. –Szepnął i przygryzł moje ucho.

Wywracało mi się w brzuchu i bezwiednie wypchnęłam do niego biodra. Zamknęłam oczy, w momencie gdy poczułam jego rękę na mojej kobiecości. Wciągnęłam głośno powietrze.

O Boże! Niech on mi nie wsadza ręki pod majtki! Nie, proszę!

Poruszył palcami, na co ja jęknęłam.

-Rachel.. Czy to nieprzyjemne? –Spytał cicho i znowu się o mnie mocno otarł.

-Przyjemnie. –Wyjąkałam cicho.

-No i czemu się tak długo opierałaś? No i czy ja się śmieję? –Pocałował mnie.

-Ale jestem w tym słaba.

-Początkująca. Jak każdy na początku. A będziesz coraz lepsza, bo czuję w tobie potencjał.

Zaśmiałam się.

Całowaliśmy się jeszcze długo, ocierając się o siebie.

Potem już tylko leżeliśmy na łyżeczki, zasypiając.

Gdy już odpływałam, usłyszałam ledwo słyszalne:

-Naprawdę cię lubię. Bardzo. Może nawet za bardzo.

Sinner |S.Mendes  ✔️Where stories live. Discover now