Dziś znowu dwie godzinki pływania. Oraz trening z Lewandowską, tym razem poświęcony ramionom. Czuję swoje mięśnie po wczorajszym treningu, ale to dobrze, to znaczy, że nie poszedł na marne. Dopiero dzień drugi, ale myślę, że się uda.
Co do diety, sądzę, że po prostu zamiast soków będę pić wodę, nie będę jeść fastfoodów, słodyczy, białego pieczywa i około 2000-2500 kcal na dzień. No i jeszcze muszę ogarnąć jaki procent białka. Myślę, że od jutra bilanse będą.
Kurna, chyba sobie trochę triceps nadwyrężyłam od pływania. XD Będę mieć nauczkę na przyszłość.
आप पढ़ रहे हैं
Go ahead! Po prostu działaj!
कथेतर साहित्यDziennik motywacyjny, w którym znajdziecie sportowe i dietetyczne wyzwania, do których możecie się podczepić oraz codzienne sprawozdania z tego, czy mi się udało, czy nie. Oprócz tego będą też cytaty, moje przemyślenia, propozycje treningów, sarkaz...