*4*

832 62 39
                                    

Mając ze sobą odwagę, jaką dał mu alkohol Yuuri skierował swoje kroki w stronę Victora, który wydawał się pochłonięty żywą dyskusją, czy może raczej kłótnią z Juriem, nad którym próbował bezskutecznie zapanować Otabek. Sam nie wiedział czego oczekiwał i co chciał zmierzając w ich stronę, ale na pewno nie spodziewał się ostrych słów z ust Plisetskiego, na którego niefortunnie wpadł potykając się o swoje własne stopy.

- Czego tu chcesz prosiaku?! Jak śmiesz mnie dotykać?! - naskoczył na niego rosyjski punk

- Ja tylko chciałem... przepraszam j..ja - próbował wyjąkać Yuuri

- Zabieraj się stąd i w ogóle zabieraj się tam skąd wypełzłeś nieudaczniku?! W następnych finałach Grand Prix będę brał udział, a sam przyznasz, że dla dwóch Jurich nie ma miejsca, zwłaszcza patrząc na Twój żenujący poziom!? - Plisetski potrzebował rozładować gdzieś nerwy po kłótni z Victorem, na nieszczęście padło na nieszczęsnego Katsukiego, który po tych słowach stał jak wmurowany wpatrując się w młodszego kolegę.

Z pomocą przyszedł mu sam Nikiforov mający świadomość, co potrafi jego „braciszek", kiedy go ponoszą nerwy.

- No już Yurachka daj spokój, chodź na parkiet to pomoże Ci rozładować nadmiar energii, Katsuki przepraszam Cię za niego - wtrącił Victor przywołując na usta swój firmowy uśmiech, wykorzystując tym samym sytuację, aby chodź na chwilę zatopić się ponownie w tak przyciągających go czekoladowych tęczówkach. Cały efekt psuł szarpiący się Plisetski.

- Puszczaj mnie siwusie, bo pożałujesz, a po za tym, kto by chciał z Tobą tańczyć staruchu ledwo się ruszasz, prawda Otabek? - próbował się wyrwać z rąk Jurij, próbując znaleźć ratunek u Altina.

- J..j..ja bym chciał - wymsknęło się Yuuriemu, wprawiając tym samym swoje tymczasowe towarzystwo w osłupienie - J..j..jurij - ekhm odchrząknął Katsuki nabierając tym samym odwagi - Jurij walczmy o taniec z Victorem, znaczy się nie tak naprawdę, w sensie na pięści czy coś - miotał się Japończyk - tylko taka walka na taniec, ten kto wygra zatańczy potem z Victo... - urwał w pół słowa zdając sobie sprawę z tego, że Rosjanin może nie być tym zainteresowany. Jednak błyszczący ze szczęścia wzrok Nikiforova mówił sam za siebie.

- Ależ to wspaniały pomysł, prawda Altin? - oparł podekscytowany Victor, co Kazach skwitował skinieniem głowy na znak aprobaty - chyba nie stchórzysz Yura, co? Przecież to nie w twoim typie nie podjąć wyzwania, po za tym co Ci szkodzi jak przegrasz to nie będziesz musiał ze mną tańczyć - doskonale zdawał sobie sprawę, że mówiąc do młodszego kolegi w ten sposób wjedzie mu ambicję tym samym zmuszając go do walki na taniec, co mogło być swoistym urozmaiceniem dla tej sztywnej imprezy.

Mimo usilnych starań Jurij nie miał szans z Yuurim, którego ciało pod wpływem spożytego alkoholu stało się jeszcze bardziej gibkie i elastyczne, a umysł pozbawiony jakichkolwiek hamulców pozwolił Japończykowi pokazać swoje ukryte piękno. Dodatkowo młodszego Rosjanina dekoncentrował Victor, dawno nie widział go już tak podekscytowanego i radosnego, o czym świadczyły radosne ogniki w spojrzeniu, którego nie odrywał ani na sekundę od Katsukiego. Niecodzienny widok szczęśliwego Nikiforova pozwolił mu na przełknięcie dumy i tym bardziej dawał wygrać rywalowi.

Victor patrząc na Yuuriego zdał sobie sprawę, że jego sposób poruszania się pełen był erotyzmu, co idealnie pasowałoby do jego wizji programu - erosa. W jego głowie już rodził się pomysł ułożenia całej choreografii tylko, że on nie wypadłby w tym tak dobrze jak Japończyk, dlatego zaczął się zastanawiać, co z tym fantem zrobić. W pewnym momencie jego serce przyśpieszyło, uświadomił sobie bowiem, że z tego głowy uleciały czarne myśli, a zastąpił je właściciel hipnotyzujących czekoladowych tęczówek wykonywujący ułożoną przez niego choreografię ociekającą seksapilem, ba i robił to tylko i wyłącznie dla niego. Jego entuzjastyczne wizje zostały przerwane przed donośny głos Chrisa, który również domagał się tańca z Yuurim. Niewiadomo skąd na środku sali bankietowej pojawiała się rura do tańca, na której od razu pół nagi Chris zaczął swoje popisy wciągając w nie nieźle już wstawionego Katsukiego, dodatkowo na zachętę częstując go szampanem, bynajmniej nie bawiąc się w szukanie kieliszków. Nikiforov obserwując całą tą sytuację śmiał się do rozpuku, czując jednocześnie jak budzi się w nim nieznane dotąd uczucie, z jednej strony dalej chciał oglądać erotyczny taniec Japończyka, ale z drugiej strony był cholernie zazdrosny o Chrisa, to on chciał być na jego miejscu, mimo świadomości, iż on takich czarów na rurze nie potrafi to raz, a dwa nie był aż tak pijany, aby się na to zdobyć.

Make me feel something  //Victuuri\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz