37

4.4K 144 81
                                    

-Jak myślisz, która mnie kopnęła?- usłyszałam głos w głowie. A może to nie w mojej głowie tylko na prawdę ktoś nade mną rozmawia? Żeby to sprawdzić musiałabym otworzyć oczy, jednak byłam zbyt zmęczona.

-Coś mi się wydaje, że to Rose. Spójrz na jej czoło.- kolejny męski głos. To był Draco. Jego głos zawsze rozpoznam. Moje czoło? Co nie tak z moim czołem? Zmarszczyłam brwi.

-Może by tak się na niej odegrać?- myślał głośni jak mniemam Zabini. Niech tylko spróbuje...

-Ani mi się waż...- warknęłam nadal nie otwierając oczu. Usłyszałam tylko cichy śmiech Draco i niezadowolenie Diabła. Przewróciłam się na bok, tak że leżałam na brzuchu, jedną nogę miałam zakrytą a druga oplatała kołdrę. Powoli znowu zasypiałam, ale poczułam piekący ból na odkrytym pośladku. Natychmiast otworzyłam oczy. Spojrzałam na niego, na lewym pośladku widniał czerwony jak pomidor odcisk dłoni. Spojrzałam na osobę stojącą nade mną- Blaise... Spojrzałam również na Draco, który jako mój chłopak powinien jakkolwiek zareagować na tą sytuację. Ten jednak się śmiał, ale jak nasze spojrzenia się skrzyżowały natychmiast przestał. Posłałam mu groźne spojrzenie. Wróciłam wzrokiem na czarnoskórego, był odwrócony więc wyskoczyłam z łóżka. Kiedy stałam za nim dotknęłam lekko jego ramienia, ten się odwrócił, a ja sprzedałam mu soczystego plaskacza. Spojrzał na mnie przerażony. 

-Jeszcze raz- zaczęłam grozić mu palcem i patrząc niczym bazyliszek- mnie dotkniesz, albo uderzysz... Użyję czarów jakich nauczył mnie ojciec. Rozumiemy się?- ten tylko przerażony na mnie patrzył, po czym żwawo kiwał głową w geście zrozumienia. Uśmiechnęłam się słodko po czym wróciłam do łóżka. Przykryłam się cała w obawie, że znowu mogę oberwać po czym szybko zasnęłam.

*

Po paru godzinach znowu się obudziłam, lecz tym razem nie potrzebowałam zbędnych kłótni i rozmów. Spojrzałam w prawą stronę gdzie wcześniej spała As, już jej nie było. 

Pewnie poszła się umyć.

Rozejrzałam się po pokoju. Gdzieś w rogu leżała moja wczorajsza suknia, pod nią zaś leżała suknia As. Usiadłam na łóżku i wyjrzałam przez okno. Wszędzie było biało, mało tego, śnieg nadal padał i nie zapowiadało się aby przestał. Wstałam i podeszłam do lustra. Miałam na sobie tylko bieliznę. Moja wczorajsza idealnie zrobiona fryzura wyglądało jak gniazdo dla ptaków, a perfekcyjny makijaż był rozmazany. Już wiem o co chodziło z tym czołem chłopakom. Miałam rozcięcie. Mam zaschniętą strużkę krwi, która ciągnęła się gdzieś na wysokości oka.Rana nie jest duża ani jakoś bardzo głęboka. Mimo wszystko wyglądałam tragicznie, nie, przepraszam, wyglądałam gorzej. Podeszłam do szafy i wyjęłam jakieś ciuchy. Padło na szarą bluzę ubieraną przed głowę z kapturem i jakieś zwykłe jeansy. Chwyciłam jeszcze czystą bieliznę i udałam się do łazienki. Kiedy byłam w połowie drogi do celu słyszałam już rozmowy z dołu. Nie skupiłam się na tym kto i co mówi, po prostu szłam przed siebie myśląc o gorącej kąpieli.

Kiedy znalazłam się w dużym pomieszczeniu wyłożonym kafelkami, nalałam wody do wanny dodając mydła kakaowego. Strumień wody padający na masło kakaowe sprawiło, że jedna trzecia urządzenia, wypełniona została pianą. W czasie gdy reszta wanny się wypełniała oczyściłam twarz z reszty makijażu, tak jak myślałam to nie duża rana. Nie powinna zostać nawet blizna. Przyjrzałam się jej uważnie po czum umyłam zęby, miałam jeszcze trochę czasu więc nałożyłam sobie maseczkę oczyszczającą. Kiedy urządzenie było pełne zdjęłam bieliznę i weszłam do niego. Gorąca ciecz sprawiła, że poczułam się czysta i lżejsza we własnej skórze. 

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now