25

4.4K 182 115
                                    

Dziękuję bardzo za 4k wyświetleń. 💖💖

Obudziło mnie poczucie, że ktoś bawi się kosmykiem moich włosów. Otworzyłam lekko oczy i ujrzałam blondyna. Miał potargane włosy i śpiochy w dołkach przy oczach. Wyglądał dość uroczo. Gdy dostrzegł, że się obudziłam uśmiechnął się.

-Nie rozumiem czemu dziewczyny mówią, że ciężko ciebie obudzić.- rzekł nie przestając się bawić

-Też nie rozumiem- zaśmiałam się.

-Kiedy przyszłaś?- zapytał

-Chyba około pierwszej. Nie wiem dokładnie.

-Mhm. Jak było?

-Wiesz...-wstałam z chłopaka i usiadłam na krawędzi sofy.- Było bardzo dobrze. Rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od lat.

-Co?

-No wiesz... Czuje z nim jakąś więź. Nie umiem tego wyjaśnić...-szepnęłam. Chłopak patrzył na mnie jakbym go co najmniej zdradziła. A czułam, że muszę mu to powiedzieć. Zawsze w jakiś sposób wyczuwam jego obecność, ale teraz jakoś silniej.

-Zdradziłaś mnie?!- krzyknął- Z Potterem?!

-Co?! Nie! Mówię, że czuje z nim jakąś więź. Nie wiem jak to nazwać... Coś w stylu magnezu.. Albo.. No nie wiem! W każdym razie nie zdradziłam cię!

-Jak możesz czuć do niego przyciągania? Nie rozumiem...

-Ja też nie rozumiem... Ale jak zrozumiem to co powiem. Okej? 

-Okej. Zbliża się siódma. Musimy zaraz iść na śniadanie. Poczekać na ciebie tutaj?

-Tak. - uśmiechnęłam się lekko i pobiegłam do siebie. Draco poszedł do siebie, bo też nie był gotowy. Jak tylko weszłam spotkałam wkurzoną Astorię.

-Kobieto! Gdzieś ty była całą noc?! 

-A gdzie się podziało chociaż by zwykłe "hej"?- zapytałam drocząc się z nią.

-Hej. Gdzieś ty była przez całą noc?! - powtórzyła 

-Na sofie, w salonie, z Draco.- odpowiedziałam

-Wcześniej.

-Na spotkaniu z Potterem.- spojrzałam na As. Wpatrywała się we mnie jakby zobaczyła Slytherina. - No co?

-Mogę wiedzieć po co?

-No zwykłe spotkanie. I powiem ci, że było na prawdę super. On nie jest taki zły i..

-I czujesz, że coś was łączy. Przerabiałyśmy to w pierwszej klasie. 

-Tak. Wiem. Ale teraz to jest silniejsze.

-To czyli co? Nazwij to w końcu odpowiednio.

-Ale ja nie wiem co to jest?! Po prostu zawsze czuję jego obecność, a jak z nim rozmawiam rozmawia mi się z nim świetnie. Tak jakbyśmy znali się całe życie. Jakby coś nas łączyło.

-Nie rozumiem tego...- w tym momencie z łazienki wyszła Dafne, nie zdążyła dobrze wyjść, a ja już byłam w pomieszczeniu. Astoria mniej więcej wie o co mi chodzi. Tłumaczyłam jej to w pierwszej klasie. Po moim pierwszym spotkaniu z Harrym i gdy czułam, że jest gdzieś w pobliżu. Wiem, że gdzieś jeszcze czuję takie przyciąganie, tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie... Rozpoczęłam swoją codzienną rutynę. W między czasie As poinformowała mnie, że już wychodzą. Nie przeszkadza mi to. I tak byłam umówiona z Draco. 

Po skończonych czynnościach wychodzę z łazienki, z pokoju biorę podręczniki przedmiotów, które dzisiaj będę miała, chowam do torby i wychodzę. Na kanapie jak zwykle siedzi zamyślony Draco. W tym tygodniu jest wycieczka do Hogsmeade. Anna dowiezie mi wisior i będzie łatwo pozbyć się Malfoy'a. Choć... Z każdym dniem coraz bardziej mi go szkoda. On na prawdę się stara. Wygląda też coraz gorzej. Ma podkrążone oczy. Mało sypia. Jego skóra jest bardzo blada. Sam fakt, że wcześniej była blada teraz przekracza jego normę. I schudł. Jeśli w ogóle to możliwe. Chce za wszelką cenę pokazać i ojcu i Czarnemu Panu, że jest godny wykonania tego zadania. Chce żeby ojciec w końcu był z niego dumny. Choć raz. Pamiętam, że ojciec zawsze po nim jeździł. Chyba nigdy nie był z niego dumny. Współczuję mu, że ma takiego ojca. To nawet Voldermort jako ojciec jest lepszy. A on nie potrafi kochać... Pomogę mu wykonać to zadanie. Ojciec i tak nie może mi nic zrobić. Jestem horkruksem. Powiem mu o wszystkim...

I will not leave you~ Draco MalfoyTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon