8

11.4K 376 164
                                    

Z dziewczynami siedzę właśnie nad jeziorem, nieopodal zamku. SUM'y teoretyczne jak i praktyczne skończyły się wczoraj. Wszyscy nauczyciele dają nam luz na lekcjach i nie musimy się niczym przejmować. Teraz wystarczy czekać na wynik egzaminu. Jutro mamy pociąg Hogwart-Londyn. Zaczynamy wakacje. Czy się ciesze? Tak jak każdy uczeń raczej. Ale będzie mi brakować moich przyjaciółek. Są dla mnie jak siostry. Pewnie będziemy się widywać  w wakacje. Zapewne regularnie, bo nie wytrzymamy bez siebie nawet dwóch dni. Teraz będę musiała się odzwyczaić od pobudek przez jedną z sióstr, będę sama  w pokoju, nie to co tu. Śniadania będą zwykłe. Co prawda też będzie je robił skrzat domowy, ale to nie to samo co tutaj. Już zaczynam tęsknić za tym miejscem. 

Umbridge została zwolniona. No może nie do końca. Z pogłosek słyszałam, że została porwana przez centaury. Moim zdaniem dobrze postąpiły te stworzenia. Wszystko wydarzyło się dnia gdy pisaliśmy test z historii magii. Potter zemdlał. On to lubi zwracać na siebie uwagę. Jak nie zabije bazyliszka to zobaczy jak odradza się Czarny Pan. A pro po Voldemorta. Tego samego dnia gdy zemdlał miał jakąś wizję. Pokazywała ona jak Voldzio torturuje jego ojca chrzestnego. Jak mu... A tak Black. Rzucił mu się na pomoc i chciał teleportować się do ministerstwa magii, gdzie ta sytuacja miała miejsce. Do tego celu chciał wykorzystać kominek różowej ropuchy, przyłapała go, on ze szlamą zaprowadzili ją do centaurów i zniknęła. Golden trio ze swoimi przyjaciółmi przenieśli się do ministerstwa. Chodziło o odebranie przepowiedni chłopakowi. Miał tego dokonać Lucjusz Malfoy. Niestety sprawy się pokomplikowały, a przepowiednia została zniszczona. Zakon zaczął walczyć ze śmierciożercami to też był tam mój ojciec. Dla tego to wszystko wiem. Opowiedział mi to w liście, dość nie rozsądnie, ale wracając... Z tego co wiem tylko jedna osoba zginęła. Był nią Syriusz Black. Przykre. Bliznowaty chce go uratować, a przez niego zginął... Czarny Pan nieźle musiał się wkurwić, bo pojawił się w ministerstwie. Tyle co wiem. Ale wiem też, że Malfoy'owie mają przesrane u Voldzia.

-Będę tęsknić za tym miejscem.-podsumowała As. 

-Tak, ja też. Ale za dwa miesiące znowu zobaczymy to miejsce.-powiedziała Daf.

-Dobra chodźcie, zaraz kolacja. Ostatnia kolacja. A tak swoją drogą musimy się spakować, bo jutro nie damy rady.-podsumowałam wszystko. Dziewczyny wstały i ruszyłyśmy w stronę WS. Po drodze minęłyśmy Zabiniego i Malfoya. Pamiętacie tą naszą kłótnie pierwszego dnia SUM'ów? W tedy zaklęciem zawiązałam mu oczy. Następnego ranka odwołałam zaklęcie i od tamtej pory mam spokój od niego. Jest mi z tym dobrze. Na początku trochę byłam źle do tego nastawiona, ale teraz wiem, że to była dobra droga. I fajnie. 

Siedzimy jak zawsze na tych samych miejscach. Drops zaczął coś nawijać o Czarnym Panie i innych duperelach. No właśnie po zniknięciu ropuchy on wrócił. W każdym razie nie słuchałam go. Nie obchodziło mnie to. Niedługo sama stanę w szeregach Voldemorta. Od kiedy dostałam list od ojca z tą informacją z dnia na dzień byłam szczęśliwsza, że do nich dołączam. Nie wiem czemu dziewczyny mają taki ból dupy jeśli o to chodzi. 

-...A teraz smacznego!-zakończył swój monolog Drops. Drops.. To dopiero nazwa z szacunkiem dla najpotężniejszego czarodzieja. Ale w sumie sam się o to prosił. Zawsze częstował dropsami więc jak lubi tak ma. O ile się nie mylę, a ja zawsze mam rację, nie przeszkadza mu to. Tak jak McDziewica.. A nie jej to jednak przeszkadza... No cóż.. Life is brutal. Na stole pojawiły się przeróżne dania. Jest ich więcej niż zawsze. Co roku tak jest, że w dniu zakończenia, rozpoczęcia roku, świąt Bożego Narodzenia i Nocy Duchów tego jedzenia jest więcej. Jemy przez cały czas rozmawiając i ciesząc się ostatnimi chwilami razem. Po zjedzonej kolacji ruszyłyśmy do pokoju. Jak tylko weszłam do pomieszczenia zaczęłam pakować kufer. Zajęło to trochę dłużej niż pakowanie się do Hogwartu, ale co się dziwić jak w tym samym pomieszczeniu są dwie wariatki, w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście, które przeszkadzają ci się pakować. Gdy w końcu udało nam się spakować, położyłyśmy się spać.

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now