Rozdział 27 - Czas zacząć wszystko od nowa.

259 9 1
                                    


~Ginny~

  Przedzierałam się przez tłum śpieszących do domu czarodziejów. Była czawata popołudniu i na dziś skończyłam już swoją pracę. Nie byłam jakoś szczególnie zmęczona, bardziej głodna.
  Nie chciałam wracać do pustego domu pełnego samotności i wspomnień, dlatego (jak codzień) udałam się do sklepu Dracona.
  Po wyjściu z Ministerstwa Magi teleportowałam się na ulicę Pokątną.

  Wojna skończyła się i zostawiła po sobie ślady, nie tylko w postaci utraty bliskich, ale również w zniszczeniach domów, sklepów i miejsc pracy. Oczywiście wyszstko w zawrotnym tępie zostało odbudowane, ale czułam, że nie jestem już na tej samej ulicy Pokątnej co była kiedyś. Wszystko z pozoru wyglądało podobnie, kształty budynków ich kolory... Po mimo tego nadal uważałam, że to kolejny symbol zmian, które nastąpiły - które przypominały mi o stracie.
  Otrząsnełam się z ponurych myśli, przywołałam na twarzy uśmiech i weszłam do sklepu.
- Cześć Draco! - zawołam na progu. Usłyszałam dźwięk przewracających się przedmiotów i głos z zaplecza.
- Cześć Ginny!
  Sklep był co prawda nie wielki, ale na swój sposób przytulny. Wszędzie na stolikach, komodach i szafach piętrzyły się rozmaite przedmioty, złote, srebne, brązowe.
  Draco wyszedł z zaplecza w czarnym fartuchu, z rozczochranymi włosmi i brudnymi rękami. Zapomiałam wspomnieć, że Draco po za sprzedawaniem kupnej biżuterii robi też własną (była przepiękna, miał do tego talent).
- Głodny? - zapytałam.
- W sumie to tak. Zapomniałem zrobić zakupy, więc możemy iść gdzieś na miasto zjeść. - oznajmił.
- Okay. - odpowiedziałam.

  Draco przebrał się w jakieś nie pobrudzone klejem czy kurzem ubranie i teleportowaliśmy się to naszej ulubionej knajpy z jedzeniem domowej roboty. Było to w mugolskiej części Londynu, co nam wcale nie przeszkadało. Młdoy pan Malfoy przyzwyczaił się już do spędzania czasu w świecie mugoli. Często chodziliśmy do kina, na krękle, a w zimie na lodowisko. Było przy tym dużo zabawy, szczególnie na początku kiedy nie wiedzieliśmy co do czego służy.

- Co dla państwa? - zapytał kelner gdy już usiedliśmy w naszym stałym stoliku przy oknie.
- Ja poproszę dewolaja w sosie właśny, a do tego pure ziemniaczane. - pierwsza złożyłam zamówienie.
- A ja poproszę spaghetti. - zamówił Draco.
- Jak było w pracy? - zapytał blondyn kiedy kelner odszedł z naszymi zamuwieniami.
- Dobrze. - odpowiedziałam.
- Na pewno? - pytająco uniósł jedną brew. To przypomniało mi dawne 'przesłuchania' z czasu kiedy moje załamanie doprowadzało do nadmiernego picia wisky i powtarzania, że wszystko jest dobrze kiedy nie było.
- Tak. - popatrzyłam mu w oczy. Draco również na mnie spojrzał. Tak mierzyliśmy się spojrzeniami dopóki w końcu kelner nie przyniósł naszych dań. Połorzył przed nami zamówione potrawy i wycofał się pośpiesznie. Pewnie wyczuł napięcie jaki się pomiędzy nami pojawiło. Nieśpieśnie zaczęłam kroić dewolaja i powoli przeżuwać kęs za kęsem, delektując się smakiem delikatnego mięsa.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć. - odezwał się niespodziewanie Draco.
Kiwnęłam potakująco głową na znak zgody.
- Ale musisz mnie wysłuchać od początku do końca zastrzegł.
Ponownie kiwnęłam głową i odłożyłam sztuce próbując się psyhicznie przygotować na czekającą mnie rozmowę.
- Ostatnimi czasy nie poruszałem tego tematu, ale myślę, że w końcu nadszedłu ku temu odpowiedni moment... - zaczął - Od pięcu lat próbujesz zapomnieć o przeszłości, skupiając się przy tym na teraźniejszości. Ale teraz chcę, żebyś nie skupiała się tylko na tym co jest tu i teraz, ale również na tym co będzie. Przyszłość nie jest taka zła jak się na nią spojrzy z odpowiedniej perspektywy. Wiem, że Harry był dla ciebie bardzo ważny... - w tym momęcie złapał mnie za rękę - Kochałaś go, a może dalej kochasz... Tylko pomyśl - odetchnął głęboko, zaczynało już brakować mu słów - Harry na pewno chciałby, żebyś była szczęśliwa i znalazła sobie kogoś kto będzie z tobą dzielił to szczęście. Dlatego posłuchaj mnie... Na pewno w twoim otoczeniu jest ktoś kto nie może się oprzeć twojej nietuzinkowej urodzie i wprost marzy, aby móc z tobą spędzić chwilę sam na sam... Proszę... Tylko proszę spróbuj!

Kamu telah mencapai bab terakhir yang dipublikasikan.

⏰ Terakhir diperbarui: Sep 25, 2017 ⏰

Tambahkan cerita ini ke Perpustakaan untuk mendapatkan notifikasi saat ada bab baru!

Pokochać Ginny to mało... Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang