Jonathan
Był dwudziesty czwarty grudnia, czyli Boże Narodzenie i dwudzieste drugie urodziny Jessamine. Minął miesiąc od ślubu Paula i Rose, a trzy dni temu Shyowie wrócili z podróży poślubnej. Nadal nie mogłem przyzwyczaić się do myśli, że moja siostra miała nowe nazwisko, męża i niedługo przeprowadzała się z nim do ich własnego domu. Paul pracował jako prawnik stażysta w jakiejś kancelarii i dawno temu rzucił dorywczą pracę striptizera, o której dowiedziałem się tylko i wyłącznie za sprawą przypadku. Z Jess odbudowaliśmy już wszystko i mogłem śmiało stwierdzić, że było między nami nawet lepiej niż na początku naszego związku w liceum. Obiecałem swojej dziewczynie, że zabiorę ją na cały tydzień daleko stąd i będziemy tam tylko we dwoje. Miałem już nawet plany na każdy dzień i byłem przygotowany na każdą ewentualność.
- Chcieliśmy wam coś powiedzieć - odezwał się w pewnym momencie Paul. Jedliśmy kolację wigilijną u nas w domu i bardzo podobało mi się to rodzinne grono.
- Słuchamy - zapewniła moja mama i z zaciekawieniem oparła brodę na splecionych wcześniej dłoniach.
- Jestem w ciąży - oznajmiła Rosie, a ja zachłysnąłem się wodą, którą właśnie piłem. Momentalnie cała uwaga zebranych gości skupiła się na mnie.
- Przepraszam - rzuciłem i wyciągnąłem rękę na znak, żeby się mną nie przejmowali. - Po prostu nie mogę sobie tego wyobrazić - prychnąłem.
- Zazdro masz? - warknęła moja siostra, a ja przewróciłem oczami na jej słowa. Dopiero co poinformowała nas o ciąży, a ja już byłem w stanie zauważyć zmiany w jej zachowaniu. Przede wszystkim hormony ciążowe sprawiły, że stała się wobec mnie agresywna.
- Nie no - zacząłem niepewnie i odwróciłem się do Paula. - Gratuluję stary - przybiłem mu mocną piątkę i uśmiechnąłem się do chłopaka, a on odwzajemnił uśmiech.
- Dzięki - powiedziała wrednie Rose. - A siostrze to już nie pogratulujesz? - spytała i założyła ręce pod piersi. Uśmiechnąłem się tylko i wzruszyłem obojętnie ramionami. Kobietom zawsze gratulowano i klepano je po brzuszku, a facetów po kutasie nikt nie klepał i nie gratulował dobrze wykonanego zadania. Chciałem, aby Rosalie przekonała się jak to jest.
- Ja pogratuluję - powiedziała moja dziewczyna i przytuliła się do swojej przyjaciółki. - Strasznie się cieszę - wyznała i uśmiechnęła się promiennie.
- To dobrze, bo będziesz chrzestną - poinformowała ją Rosie, na co Jess się zaśmiała. Baby i te ich układy.
***
Był już prawie pierwszy stycznia, czyli nieubłaganie zbliżał się nowy rok, a wraz z nim urodziny Niny. Will zabrał ją do jakiegoś domku letniskowego, w którym mieli spędzić ten dzień i byłem pewien, że dobrze się bawili. Szkoda tylko, że miała ominąć ich cała zabawa wśród naszego rodzinnego grona.
- Jon idziesz? - spytała mnie Jess, która przybiegła z ogrodu z kieliszkiem szampana w ręku. - Za trzy minuty nowy rok - oznajmiła, a ja uśmiechnąłem się lekko i także wziąłem swojego szampana do ręki. Dziewczyna już wyszła na podwórko, a ja po raz ostatni sprawdziłem czy miałem wszystko, czego mi w tamtej chwili było trzeba. Wziąłem głęboki wdech i wyszedłem na dwór gdzie stali już nasi rodzice wraz z Rosalie i Paulem. Swoich kolegów z drużyny siatkarskiej poprosiłem o drobną przysługę i na mój znak mieli rozpocząć pokaz fajerwerków, a w niebo powinny wzlecieć lampiony. Miałem nadzieję, że wszystko się uda. O swoich planach powiedziałem jedynie drużynie, zaś moja rodzina nie miała o niczym pojęcia. Gdy wszyscy odliczali ostatnie sekundy do rozpoczęcia nowego roku, zacząłem się naprawdę stresować. Odłożyłem swój kieliszek na stół z przekąskami i podszedłem do swojej dziewczyny. Gdy wszyscy głośno oznajmili, że nadszedł nowy rok, odwróciłem Jess przodem do siebie, a ona posłała mi pytające spojrzenie. Przełknąłem ślinę i uklęknąłem na jedno kolano. Z tylnej kieszeni swoich spodni wyjąłem czarne zamszowe pudełeczko i jednym szybkim ruchem je otworzyłem. W środku był pierścionek z rubinem w kształcie serca, który wybierałem z jubilerem przez caluteńki dzień. Byłem strasznie niezdecydowanym klientem.
CZYTASZ
Zagubione Dusze
Teen FictionW dzieciństwie się przyjaźnili, ale w pewnym momencie coś poszło nie tak i sympatia przerodziła się w nienawiść. Ciężko jest się odciąć, gdy twoja najlepsza przyjaciółka jest siostrą twojego wroga. A może wcale nie warto się od siebie oddalać? Jest...