3

1K 49 2
                                    

Następnego dnie bolała mnie głowa. Nie wiem dla czego. Ból rozsadzał mi głowę. Wstałam ciężko, ale od razu opadłam na łóżko. Przetarłam czoło i westchnęłam. Poczekałam z godzinę, a gdy ból trochę zelżał, wstałam i umyłam się. Ubrałam się wyszłam z pokoju. Poprawiłam rękawy bluzki i zajrzałam do gabinetu. Max siedział za biurkiem.
-Dzień dobry Misiu.- weszłam i pocałowałam go w policzek -Gdzie są dzieci?-
-Eva się z nimi bawi. Zapytała się, gdzie jesteś, a kiedy odpowiedziałem, że śpisz, zabrała dzieci i teraz oglądają filmy na telewizorze w salonie.- nawet na mnie nie spojrzał
Złapałam za jego głowę i odchyliłam ją do tyłu po czym wpiłam się w jego usta. Max spokojnie oddawał go. Odłożył długopis oraz kartkę i wplótł ręce w moje włosy. Odkleiłam się od niego, ciężko dysząc.
-Nadal jesteś zły za wczorajszą kłótnie?- spojrzałam w jego oczy
-Tak. Zły na siebie, bo straciłem kontrole.- położył dłoń na moim policzku
Uśmiechnęłam sję.
-Daj spokój. Już dawno o tym zapomniałam.-
-Ale ja nie. Przepraszam.-
Wyprostowałam się i obeszłam go. Siadłam mu na kolanach i zarzuciłam ręce na szyje.
-Może zrobisz sobie chwilę przerwy?- szepnęłam zmysłowym głosem wprost do jego ucha
-Nie wiem czy mogę.- odpowiedział
-Tylko kilka minut. Zrobisz to dla mnie, prawda?- zachichotałam
-Ale...- zakryłam jego usta swoją dłonią
-Będę smutna, jeśli tego nie zrobisz.- spojrzałam na niego oczami szczeniaczka
Długo mi się przyglądał, po czym westchnął ciężko.
-Tylko kilka minut.- powiedział
-Tyle mi wystarczy.-

+18-ostrzegam jak cóś
Wpiłam się w jego usta. Nieporadnie oddawał pocałunki. Obiął mnie ramionami i jeździł swoimi dłoniami po moim ciele. Mruknęłam mu w usta, na co on odpowiedział jękiem, gdy usiadłam na jego kroczu. Wplótł jedną rękę w moje włosy, dociskając moją głowę do swoich ust, a drugą, umieścił bardzo nisko pleców. Wsuną język w moje rozchylone wargi, a ja myślałam, że się rozpłynę w jego obięciach. Czy to dziwne, że jesteśmy parą ponad 5 lat, a ja nadal go traktuję jak namiętnego kochanka?
Odchyliłam głowę do tyłu i pozwoliłam, by składał pocałunki na mojej szyi, obojczyku, piersiach. Szybko pozbyłam się bluzki, najpierw swojej, potem jego. Przywarłam moim rozgrzanym ciałem do niego.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
Max z wściekłością warkną w stronę intruza. Ponowne pukanie nie nastało.
Max zaczął całować mój brzuch. Posadził mnie na swoim biurku i składał pocałunki na wewnętrznej stronie moich ud. Coraz wyżej, aż pod materiał mojej spódnicy. Było mi coraz bardziej gorąco. Jęknęłam cicho, gdy dotarł do szczytu.
To co tam wyprawiał... Trudno opisać i jeszcze trudniej opowiedzieć.
Odchyliłam się na biurku i poddałam się jego wyczynom.
Nagle przestał. Wytarł usta i wstał. Rozpiął spodnie i pozwolił, by opadły razem z bokserkami. Przysunął się do mnie i położył na swoim biurku. Pocałował mnie w usta i wtedy we mnie wszedł. Jeknęłam cicho. Było mi tak dobrze. Zarzuciłam swoje nogi na jego biodra i poddałam jego rytmicznym ruchom. Przygryzłam jego wergę i jęknęłam.
-Tygrysku.- wysapał -Jest mi z tobą tak dobrze.-
-Mi z tobą ah... też.- odpowiedziałam
Przeniosłam swoje usta na jego szyje i zatopiłam w niej kły. Jego krew rozlała się po moim gardle i sprawiła, iż wszystkie moje komórki, były jeszcze bardziej pobudzone i czułe. Ręce Maxa błądziły po moim ciele. Czułam, że powoli zbliżam się do końca. Wsunęłam ręce na jego plecy.
-Max ja zaraz...- zakrył moje wargi swoimi
Przyśpieszył. Nagle ogarneła mnie obezwładniająca przyjemność. Wygięłam się w łuk. Nie minęła nawet sekunda, a Max znieruchomiał.
Gdy doszliśmy do siebie, Max zaczął składać pocałunki na mojej twarzy.
Koniec +18

-Max.- szepnęłam -Byłeś wspaniały.-
Zaśmiał się gardłowo. Spojrzał na mnie i pocałował mnie w czubek nosa.
-Ty też.- powiedział -Nadal nie wierzę, że mam aż tak sexowną żonę.- mruknął i pocałował mnie w szyję -Wiesz co?- odezwał się po chwili -Zdecydowanie ładniej wyglądasz cała potargana i czerwona. Powinnaś wyglądć tak częściej.-
Zachichotałam.
-To jakaś propozycja?-
-Tak.-
Odgarnął mi włosy ze spoconej twarzy.
-Ah... Miałam się spotkać z panią Evą.- powiedziałam odpychając go
-Mogłabyś jeszcze zostać.- powiedział prostując się
-Nie. Muszę z nią porozmawiać.- powiedziałam zakładając biustonosz
-Przyjdziesz jeszcze później?- zapytał z nadzieją w głosie
-Po co?- włożyłam bluzkę
-No wiesz... Odwiedzić mnie.-
Spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się i złożyłam szybki pocałunek na jego ustach.
-Jak sobie życzysz.- szepnęłam
Ruszyłam do drzwi przeczesując włosy.
-Czekaj.- usłyszałam i się odwróciłam -Daj mi swoje majtki.-
Zdziwiła mnie jego proźba.
-Po co?- spojrzałam na niego
-Po prostu je daj.-
Zsunęłam swoją dolną część bielizny  wyciągnęłam ją w jego stronę, mówiąc:
-Masz mój zboczeńcu.-
Wziął je ode mnie i zacisnął w dłoni. Odwróciłam się, poczym zciągnęłam spódnicę trochę niżej. Wyszłam z gabinetu i szybkim krokiem sakierowałam się do pokoju. Na szczęście nie zobaczyłam nikogo na korytarzu. Kiedy znalazłam się w środku, uzupełniłam brakującą część mojej garderoby i doprowadziłam swoje włosy do porządku.
Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu. Tam pani Eva oglądała kreskówkę z dziećmi.
-Cześć dzieciaki.- powiedziałam
Od razu zerwały się z siedzeń i podbiegły do mnie. Przytuliłam je do siebie. Przywitałam się z panią Evą.
Dzieci wróciły do oglądania bajki a my skierowałyśmy się w kąt pokoju. Wyjaśniłam jej zaistniałą sytuację.
Podrapała się po karku w zamyśleniu.
-Myślę, że powinnaś pić więcej krwi.- powiedziała -Masz tu wilkołaki, to jeszcze lepiej. Wilkołacza krew jest potężniajsza od ludzkiej.-
-Rozumiem.- przyznałam
-Najlepiej podczas stosunku. Komórki wampirzego ciała są wtedy bardziej podatne na zmiany.-
-Czyli lekiem na wzmocnienie organizmu, ma być sex?- zaśmiałam się
-Nie. Krew, którą pijesz podczas stosunku, lub wtedy, kiedy będziesz podniecona.-
Uniosłam brwi.
-Jak wiesz, kiedy przyjmiesz krew podczas stosunku od partnera, zapłodnienie jest nie możliwe, więc nie masz się o co martwić.-

Nie przestawaj mnie kochaćWhere stories live. Discover now