-To proszę bardzo, pokaż mi jak ją napełnisz.- no to Zab jest udupiony. Spojrzał w naszą stronę wzrokiem: "Błagam pomóżcie".  I ciekawe co mamy zrobić?  Już wiem. 

-Insendio- pomyślałam zaklęcie, wskazując różdżką w stronę sterty papierów Flitwicka. Wszystko stanęło w płomieniach. Dzięki czemu zostawił Blaise'a i pobiegł na ratunek sowim dokumentom. Wszyscy patrzyli w kierunku biurka. Profesor zaczął je gasić za pomocą różdżki i w tym czasie Blaise po raz setny na tej lekcji, odwrócił się do nas.

-Kocham cię Rose.- szepnął. 

-Zapomnij przyjacielu, już zajęta.- również szepnął Draco. Zaśmialiśmy się wszyscy. 

-To wy!- krzyknął w nasz stronę.- To wy podpaliliście moje dokumenty! No już przyznać się, które to?!

-My nic przecież nie zrobiliśmy. Był pan przy nas. Słyszał profesor jakąś formułkę?-  powiedziałam spokojnie. Chłopacy się nie odzywali, może to i lepiej. Flitwick chwilę się zastanawiał po czym powiedział. 

-Nie wiem czy wiesz, młoda damo, ale istnieje takie coś jak zaklęcia niewerbalne. Może użyłaś takiego zaklęcia, aby podpalić mi rzeczy?- zapytał. Zastanawiałam się chwilę. 

-Z całym szacunkiem, ale to nie ja stawiam świecę tak, że wręcz styka się z papierami na biurku.- miałam rację, świeczka stojąca na biurku była wręcz stopiona i gdyby nie ja i tak papiery by się zapaliły. Była to kwestia czasu. Spojrzał się na mnie badawczo po czym pobiegł do biurka. 

-Na Merlina!- zawołał- Masz rację dziecko!- zaczął krzątać się na swoim stanowisku.- Na co czekacie? Czemu nie napełniacie swoich mis?- zapytał zdziwiony. Nikt się nie odezwał, wszyscy próbowali napełnić pustą misę wodą. Otworzyłam podręcznik na stornie dwudziestej, z tematem Aguamenti. 

Aquamenti (Zaklęcie wodne) — wyczarowujące strumień jasnej, czystej wody wydobywającej się różdżki. Zaklęciem przeciwnym jest Incendio. 

Formułka:  Akłamenti  

Typ: Zaklęcia zaawansowane 

Ruch ręką: ~

Kolor światła: Lodowaty niebieski

Efekt: Strumień wody z końca różdżki

Proste raczej. Chwyciłam różdżkę, wykonałam "ruch fali" nadgarstkiem i wypowiedziałam formułkę. Z końca mojej różdżki wydobył się strumień krystalicznie czystej wody, której strumień skierowałam do misy. Gdy misa była pełna zakończyłam zaklęcie i patrzyłam jak idzie innym uczniom. Prawie wszystkim wychodziło. 

-Nieźle wymyśliłaś z Flitwickiem.- szepnął Draco. Spojrzałam na jego misę była pełna, następnie spojrzałam na chłopaka. 

-Nie było to trudne. Wystarczy być spostrzegawczym.- uśmiechnęłam się chytrze

-Dzięki tobie nie będziemy mieć szlabanu.- uśmiechnął się.- Dzięki, nie Blaise?- dokończył. Spojrzałam na chłopaka, miał nie mały problem z zadaniem. Powtarzał ciągle formułkę, a jak tylko Draco wspomniał jego imię odwrócił się i z jego różdżki  wypłyną strumień wody, uderzający prosto we mnie i osoby w pobliżu. 

-Sory Rose,- chyba próbował zakończyć zaklęcie, ale mu nie wyszło i tylko zmienił kurs wypływającej wody, oblewając wszystkich wokół. Dziewczyny, które oberwały zaczęły piszczeć. Merlinie przecież to tylko woda.. Nie zmienia to faktu, że byłam cała mokra. Gdy chłopak już "okiełznał" różdżkę, zwrócił się do mnie, wziął też chusteczkę i zaczął mnie wycierać.

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now