*nic nie poradzimy*

239 18 16
                                    


Witajcie z powrotem! Cieszę się, że mogę dziś wstawić nowy rozdział! Mam nadzieję, że czeka was trochę zaskoczeń. Jest dość nietypowy.

Przypominam, że przed tym rozdziałem dwa opublikowane zostały w ferie (ostatni:*błagamy*).
Ten rozdział jest stricte związany z poprzednimi, dlatego ważne jest to, by nic nie przegapić.

Bardzo proszę zostawcie komentarz-nie macie pojęcia jak wiele on dla mnie znaczy nawet, jeśli miałby być krótkim zdaniem!
Ubóstwiam czytelników, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami lub bardzo mocno shipują i popadają w fangirling!

Ok, zapinamy pasy i jedziemy.
A raczej:
Wyciągamy miotłę ze schowka i lecimy.

Rose

Nic nie mogę poradzić na to, że gdy Aidan Yaxley wychodzi do toalety, znów zaczynam myśleć o Albusie.

Wilkołactwo kuzyna nie daje mi spokoju. Jest płytą, która się zacięła. Jest piosenką, która gra od nowa i od nowa. Nie przypomina żadnej przyjemnej melodii dzieciństwa, niewinności i letnich wieczorów z przyjaciółmi. Przywołuje na myśl słony smak łez w moim gardle, widok krwi na wychudzonym ciele Albusa i koszmary, z którymi już się spotkałam.

Yaxley wraca i zanim do mnie podejdzie opiera się o futrynie, która pojawiła się w ścianie. Jego ręce są tak

długie długie długie,

Że wydaje mi się, że mógłby sięgnąć mnie nimi jak mackami.

Muszę przestać myśleć.

Przecieram oczy.

Znów wygląda jak chłopiec.

(To tylko chłopiec)

Podchodzi do mnie i pociera skórę pod moimi oczami.

-Rozmazałaś tusz.

Zwleka, więc odtrącam jego dłoń.

Gdy mu nie odpowiadam, siada obok mnie.

-Skoro jesteśmy umówieni...i mam wypracowanie..pójdę znaleść Scorpiusa.

Chwyta moje ręce i jestem zaskoczona jego gwałtownością.

Dłonie Yaxleya są jeszcze chłodniejsze od moich, a spojrzenie pełne sopelków lodu. Nawet jak na mnie patrzy, nie topnieje. A jednak jest tu i najwidoczniej czegoś ode mnie chce.

Ale czy mogę mu to dać?

(Pomyliłeś adresy, skarbie)

-Zaufaj mi. Musisz ochłonąć.-przybliża swoją twarz do mojego ucha-Wyobrażasz sobie, że stawisz mu czoło w takim stanie? Nie chcesz chyba powiedzieć o jedno słowo za dużo?

-Jestem wystarczajaco silna.

Chwyta mnie za brodę i patrzy mi w oczy.

Chcę zerwać kontakt wzrokowy, ale nie daje mi możliwości.

-Jesteś wystarczajaco uparta. Ale Rose..to byłoby żałosne.

The Next Generation/Scorose- Chasing MiragesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz