*błagamy*

287 16 4
                                    

Witajcie w ten zimowy wieczór😘☺️. Jak obiecałam..nn! Dla tych, którzy się pogubili w tym ff
PRZYPOMINAM! WCZORAJ DODAŁAM PIERWSZY Z NOWYCH ROZDZIAŁÓW!
Upewnijcie się, że napewno go przeczytaliście :)
Ten jest jeszcze dłuższy i jeszcze bardziej szokujący...😊.
Usiądzie wygodnie i przygotujcie się na nowe sekrety ❤️.

Kocham wszystkich czytelników i ubóstwiam każdego za zostawienie gwiazdki lub komentarza prosto z serca❤️😘

Scorpius

Budzę się. Zajmuję mi chwilę, by przypomnieć sobie gdzie jestem. W własnym domu. Słyszę cichy oddech obok mnie. Patrzę na Rusałkę, której włosy rozsypane są na miękkiej poduszce. Jej nagie blade ramię wystaję z kołdry. Całuję je i liczę

każdy

jeden

pieg.

Zrywam się z łóżka, nie zakładając żadnych ubrań i podchodzę do szafy. Czuję jak chłód pieści moją skórę. Wyjmuje potrzebne ubrania i wciągam je na siebie. Nic eleganckiego. Wypijam wcześniej przygotowany eliksir, który ma pomoc mi na tekę. Odkąd pamietam szukam antidotum na soję przekleństwo, ale nic nie pomaga. Cóś, może tym razem.

Sięgam po drugą buteleczkę z zielonkawym  płynem służącym juz do zupełnie innych celów i wypijam do dna. Wkładam  małe fiołki na stojaczek w glebie szafy. Prawie je upuszczam. Pozbywam się powierza z moich płuc. Zerkam na śpiącą Rose. Rusałka wyglada niewinnie, ale wiem lepiej. Odwracam wzrok i postanawiam sprawdzić, czy na dole nie został wielki bajzel po wczorajszej zabawie. Uchylam drzwi. Korytarz świeci pustką. Już mam zamiar cicho się na niego wysunąć, gdy drzwi na przeciwko otwierają się z hukiem.

Moje serce zrywa się do lotu, jakby było ptakiem, który ucieka przed większym drapieżnikiem. Robię krok do tylu i uderzam się w ścianę. Szok mnie paraliżuje..

-Twoja matka powiedziała, że mogę zostać-mówi Albus i przeciąga się jak kot.

Jest w nim ciś podobnego do ciemnej pantery; kalkuluje i uderza.

Podąża swoimi ścieżkami.

Zachowuje dystans.

Odzyskuję rezon i prostuję się. Chłopak nie ma na sobie piżamy, tylko moją przydługą koszulę i dresy. Wyglada jakby ubrał ciuchy starszego brata. Jego czarne włosy są w nieładzie, aż proszą się, by je przygładzić. Zaczepiło się w nich pojedynczo pióro. Ignoruj je, Malfoy, ignoruj. Już i tak nabałaganiłeś.

/Tylko to potrafisz/

-Stary, mam strasznego kaca.

-Powiedz mi coś, czego nie wiem.

-Twoi rodzice wrócili nad ranem i twoja matka stwierdziła, że nie powinienem nigdzie iść.. w nocy... w takim stanie.

-Cóż, nie miałeś większych kłopotów z rozgoszczeniem się...

Zauważa jak taksuję jego ubiór.

Patrzę na niego zbyt długo. Chyba mu się to podoba. Nie powinno. Tak bardzo się myli. Chcę zadać jedno pytanie, które nie znajduję wyjścia z moich ust. Wisi nad nami jak tabu, którego nie możemy złamać. Jak zasada gry, która wyeliminuje nas z rundy.

The Next Generation/Scorose- Chasing MiragesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz