*zanim pomyślimy*

272 18 10
                                    

Uwaga! Uwaga! Przed wami pierwszy z obiecanych rozdziałów.
Ma on ponad 17 stron, więc sugeruję dobrą herbatkę, cichy pokój i entuzjazm fangirls xD Jeśli chodzi o drugą notkę-jest gotowa, ale żebyście się nie pogubili, opublikuję ją jutro (ponad 21 stron, kochani, pp się rozszalała). Ferie mi służą, jakby ktoś pytał xD.Mam nadzieję, że was baaardzo zaskoczy ten rozdział i od razu zaczniecie przygotowywać się na następny- dobrze radzę 😂
Nie zdradzam już nic więcej..tylko zapraszam do odkrycia wszystkich tajemnic😘

Baaaardzo lubię gwiazdki i komentarze-szanujmy się nawzajem i podzielmy się tym, co możemy sobie dać!!! Ubóstwiam każdego z Was❤️

Scorpius

Budzę się zaplątany w miękką kołdrę. Czuję oddychającą obok mnie Rose. Jej klatka piersiowa pod kusą bluzką faluje jak ubrania na wietrze. Jej rude loki, które rozlewają się po poduszce, muskają białe ramiona. Całuję ją w jedno, a ona unosi swoje powieki, jakby coś na nich przysiadło.

(Jak motyl porywający się do lotu)

Patrzy na książkę, która leży obok niej. Otwiera ją tam, gdzie wczoraj skończyła i czyta szeptem.

To stara bajka dla czarodziei, ale w jej ustach brzmi jak coś, co dopiero zostało odkryte. Pochylam się nad nią i składam pocałunek na jej ustach. Róg książki wbija się w mój tors jak kolec róży.

Wokół nas czuję zapach wypalonych świec i słodycz magii.

-Kiedy to proponowałam, nie sądziłam, że naprawdę będziemy czytać.

-Tak jak, że zrobimy połowę rzeczy, o których mówiliśmy. Ale cóż...jednak nie jesteśmy tak bierni jak mogłoby się wydawać.

Śmieje się i wyskakuje spod pościeli. Przyciąga mnie do siebie. Kładę dłonie na jej nagich udach i przesuwam nimi po wewnętrznej stronie jej nóg. Jej skóra jest rozgrzana, ale ręce które kładzie na moich policzkach są chłodne. Z radia w rogu zaczyna grać wesoła muzyka. Boleśnie przypomina mi ciche melodie, które płyną z radia matki, za każdym razem, gdy ojciec ma wrócić do domu.

Oddycham ciężko Rose to widzi.

Patrzy na mnie pytającym wzrokiem.

-Myślałem o ojcu. Matka będzie szczęśliwa. Może to dobry moment, by powiedzieć im o tobie.

Wysuwa się z moich ramion i opada na poduszkę obok. Materiał ugina się pod jej ciałem.

-O ile nie popsujesz im sielanki.

-Myślę, że Malfoyom daleko od tego gatunku. Jesteśmy raczej dramatem.

-I to nawet melodramatem, Sco.-mruczy, a potem uśmiecha się ze smutkiem-Martwię się o Ala. Mógłbyś...pójść ze mną z nim porozmawiać?

Przygryzam wargę.

-Nie wiem, czy to dobry pomysł. Nie poczuje się osaczony?

-Nie wiem. Zależy mu na tobie. A nasze relacje...nigdy nie były świetne.

Siadam na materacu i przyglądam się tej drobnej istocie. Krętaczy. Jest niewiarygodna. /Chowa przede mną sekrety w zaszytych kieszeniach spodni./

-Co tak naprawdę się miedzy wami wydarzyło?

Wzrusza ramionami jak kilkuletnie dziecko. Wcale mi to nie przeszkadza.

-Każdy miał własne problemy, ale żadne nie wpadło na pomysł, by się nimi podzielić i sobie pomoc...Myślę, że mamy do siebie żal.

The Next Generation/Scorose- Chasing MiragesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz