-Weź w ogóle nic nie mów stary, ten mało lat podszedł do mnie, licząc, że będę go wspierał, a tak na prawdę wyszło z tego tylko tyle, że porzygał się na mnie... Chyba nigdy się tak nie ośmieszyłem...-załamał się Blaise.

-Nie przejmuj się Diable, to nie był pierwszy raz kiedy zrobiłeś z siebie pośmiewisko.- pocieszyłam przyjaciela. Wszyscy ryknęli śmiechem, oczywiście oprócz mulata. Ten tylko patrzył na mnie złowrogo. Chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu dyrektor. Podszedł do mównicy. Jak zwykle dostojny. Białą długa broda i srebrna szata, a na nosie ma okulary połówki. Ciekawe ile on ma lat... 150? 200? Chuj tam wie...

-Dobry wieczór wszystkim! I oby ten był najlepszy!-powiedział, uśmiechając się szeroko i rozkładając ramiona. 

-Co on ma z dłonią? Wygląda jakby gniła...-zapytałam.

-Kurde, nie wiem... Może zaczęła się marszczyć od ciągłego walenia...-szepnął Diabeł. Wszyscy się lekko zaśmialiśmy

-Wiesz Blaise to chyba nie był żart na miejscu...-rzekła Astoria próbując powstrzymać śmiech. On tylko wzruszył ramionami.

-To nic wielkiego nie przejmujcie się-powiedział beztrosko, bo cala sala zaczęła szeptać-No więc... Zwracam się do naszych nowych uczniów: witajcie w Hogwarcie! A wy, starsi uczniowie, witajcie tu ponownie! Czeka was kolejny rok czarodziejskiej edukacji...

-Czemu on zawsze tak przynudza?-zapytała Dafne opierając się o rękę.

-Taki jego obowiązek. No wiesz.. Dyrektor i te sprawy.. 

-... A pan Filch, masz woźny, prosił mnie, żebym powiedział o ścisłym zakazie używania jakich kolejek przedmiotów kupionych w Magicznych Dowcipach Weasleyów. Ci, którzy chcą znaleźć się w drużynach quidditcha, powinni jak zwykle podać nazwiska opiekunom swoich domów....

-A właśnie, a pro po quidditcha... Rose, Ty umiesz grać... Jesteś szybka zwinna i w ogóle... Nie chcesz być szukającym?-zapytał mnie Draco. Co on pieprzy? Przecież on gra na tej pozycji. 

-Ale to twoja pozycja...-powiedziałam lekko zakłopotana.

-No tak... Ale wiesz... Teraz mogę mieć trochę więcej spraw na głowie niż quidditch.. Byś grała najwyżej za mnie.

-Emmm.. No Okej... Niech będzie...

-...Miło mi powitać wśród nas nowego członka ciała pedagogicznego, profesora Slughorna.- ten sam nauczyciel co wydał mały poczęstunek w pociągu właśnie powstał. Dopiero teraz spostrzegłam, że to łysy grubas...-Jest moim bliskim kolegą i zgodził się objąć ponownie stanowisko nauczyciela eliksirów.

-Eliksirów?-o proszę jak wszyscy uczniowie umieją powiedzieć w jednym momencie to samo słowo. 

-Natomiast profesor Snape obejmie stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią. 

-Nie!-zawołał Bliznowaty. A ten kiedy przylazł? Jest cały zakrwawiony... O chuj.. Ktoś musiał mu mocno przyfasolić... Draco... Spojrzałam na niego znacząco on tylko uśmiechną się chytrze i wzruszył ramionami. Wszyscy Śluzgoni ryknęli aplauzem, w końcu to nasz opiekun. I dostał posadę o którą starał się od lat. Dumbledore uciszył nas i kontynuował przemowę.

-Jak wszyscy wiecie, Lord Voldemort i jego zwolennicy znowu są na wolności i zbierają siły.-zapadła głucha cisza. Chwyciłam mocno dłoń Draco. Nie do końca wiem celu to uczyniłem, ale dało mi to dużo otuchy. Wszyscy ucichli, wyczuwam lekko napiętą atmosferę... Draco jest nie obecny wzrokiem, bawi się widelcem. Domyślam się o czym on myśli...

-Trudno przecenić zagrożenie jakie niesie obecna sytuacja i konieczność zachowania przez każdego z was wszelkich środków ostrożności i bezpieczeństwa. Magiczna ochrona zamku została w ciągu lata bardzo wzmocniona, chronią nas nowe i i wiele poważniejsze czary, ale musimy być wciąż uczuleni na jakikolwiek przejaw ostrożności,że strony każdego z uczniów i nauczycieli. Dlatego proszę was, żebyście że zrozumieniem przyjęli wszelkie ograniczenia, jakie mogą na was nałożyć nauczyciele, choćby były dla was nie wiem jak uciążliwe, a w szczególności zakaz przebywania poza sypialnią w wyznaczonych godzinach. I proszę was, żebyście natychmiast odnieśli któremuś z członków personelu i każdym przypadku zauważenia czegoś dziwnego albo podejrzanego w zamku lub poza nim. Ufam, że wszyscy zachowacie najwyższą ostrożność, dla własnego i każdego z waszych koleżanek i kolegów bezpieczeństwa... Ale teraz czekają na was łóżka, tak ciepłe i wygodne jak tylko Możecie sobie wymarzyć, i wiem, że myślicie przede wszystkim i tym, by jutro rano, Kiedy zaczną się lekcje, być wypoczęci. Dlatego powiedzmy sobie dobranoc. No, to żegnajcie! Pa!

No i zakończył swoją długą wypowiedź Drops. Kurde... A co jeśli on coś wie? W końcu on jest potężniejszy niż ojciec. Nie wiem co myśleć. Wszyscy zaczęło wychodzić, Draco natomiast za bardzo się spodobał ten widelec.

-Chodź, idziemy już..- szepnęłam mu do ucha. Chłopak się ocknął i bez żadnego słowa wstał. Objął mnie ramieniem i ruszyliśmy przed siebie do lochów. 

Wszyscy rozmawiali ze wszystkimi tylko my szliśmy w ciszy. Oboje musimy wiele przemyśleć. Niedługo Draco zacznie naprawiać szafkę i będzie próbował zabić Dropsa. Muszę coś wymyślić żeby mu przeszkodzić. To nie będzie trudne. Mam przynajmniej taką nadzieję... Mijamy korytarze, zakręty, zaułki, schody... Po dobrych dwudziestu minutach doszliśmy do przejścia. 

-Tępić szlamy.-powiedziałam głośno i wyraźnie-To jest nasze hasło do pokoju wspólnego.-rzekłam do pierwszaków. Po czym weszliśmy do środka.-Czujcie się jak w domu. Dormitoria dziewcząt są na prawo natomiast dormitoria chłopców na lewo. Dobrej nocy życzę!-ogłosiłam na koniec. Usiadałam z chłopakiem na czarnej, skórzanej kanapie przed kominkiem. 

-Myślisz, że on wie?-zapytał nagle chłopak. Wtuliłam się w niego, nogi przewiesiłam przez jego uda po czym wzięłam głęboki wdech.

- Nie wiem. To jest możliwe. On jest potężniejszy niż Sam-Wiesz-Kto... -odpowiedziałam mu szczerze.

-Może...-powiedział tajemniczo bez przekonania. 

-Dobrze wiesz, że Czarny Pan się go boi. Nie bez powodu dał tobie do wykonania to zadanie.

-Nam.

-Co?

-Dał to zadanie nam.

-No tak. Nam...- szepnęłam. Nie odzywaliśmy się do siebie. Po około godzinie siedzenia razem wstałam i poszłam do swojego dormitorium. 

Sypialnią niczym się nie zmieniła od tej którą opuszczałam dwa miesiące temu. Dziewczyny zajęły swoje łóżka i smacznie spały. Szybko się umyłam po czym zajęłam swoje łóżko. Ułożyłam się wygodnie i nie wiem nawet kiedy odpłynęłam. 

------
Jest i kolejny rozdział. Przepraszam, że wcześniej nie było, ale mam mało czasu i dodatkowo Wattpad nie działa mi na laptopie. Teraz pisze z komórki więc przepraszam za wszelkie błędy. Będę starała się pisać na bieżąco i mam nadzieję że będziecie się wam podobało😘😉

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now