Rozdział 19

3.1K 87 1
                                    

- Pobudka skarbie, śniadanie czeka - Luke ucałował Katy w czoło, kobieta przebudziła się i powoli usiadła na miękkim łóżku. Owinęła się kocem i uśmiechnęła do blondyna, który trzymał drewnianą tackę, z ich ulubionym kiedyś wspólnym śniadaniem.
- Tosty z drzemem jagodowym, sprytnie Hemmings, na co liczysz?
- Ja? To wszystko jest bez interesownie. - Katy spojrzała na niego poważnie, robiąc pierwszego gryza grzanki.
- No dobra, oczekiwałem buziaka, to znaczy... nadal oczekuję.
Ona odłożyła tosta, usiadła na jego kolanach i złożyła soczystego całusa z posmakiem dżemu jagodowego. On objął ją w pasie i odwzajemnił pocałunek.
- Kocham Cię Katy... - Smith spojrzała prosto w jego piękne, niebieskie oczy i wtuliła w pół nagie ciało nie zamieniając z nim ani słowa.

Nie mogę powiedzieć tego samo... nie jestem pewna co czuję. To zbyt dziwne, boli mnie brzuch z nerwów a jednocześnie wypełnia euforia... Najlepiej przytulać się w ciszy. Jeśli powiedziałabym że go kocham, okłamałabym sama siebie. A jeśli bym powiedziała że nie... to będzie to samo jak powiem że kocham.
Luke... czuję do ciebie wiele, wiele cudownych uczuć, ale nie wiem czy to właśnie miłość.
To zbyt trudne...

Luke przytulił ją do siebie i pogłaskał po włosach.
- Katy! - Nagle chwilę wzruszeń przerwał krzyk, krzyk narzeczonego Katy.
- Kurwa, co on tu robi? - Luke zerwał się z łóżka, za nim ona.
- Katy! Wiem że tu jesteś!

Michael... nie, nie!

Luke zbiegł po schodach na dół, na dole zobaczył wkurzonego przyjaciela. Nie był pijany, na szczęście trzeźwy.
- Czego chcesz?
- Ty... - Michael uderzył z pięści Luke'a w nos, jeden cios i Hemmings upadł na ziemię. - Jak mogłeś?!
- Uspokój się do cholery! - Ze schodów zbiegła Katy, podbiegła do Luke'a który próbował zatamować krew z nosa. - Jezu... idź do łazienki szybko.
- Jak mogłaś mnie z nim zradzić?!
Luke bez namyślania udał się do łazienki zrobić coś z prawdopodobnie złamanym nosem, a Katy została sama z wkurzonym narzeczonym
- Przyjechałam do niego na noc, pogadaliśmy, coś zjedliśmy, jedyne co to się przytulaliśmy... nic więcej.
- Kłamiesz...
- Nie! Michael!
- Znudziłem ci się? Wracasz z Lily do jej tatuśka? Wiedziałem... nie kochasz mnie... nie zależy ci na nas.
- Ciągle pijesz, nawet nie śpimy razem bo siedzisz u Calum'a. To ja się czuję nie kocha, masz gdzieś mnie i Lily!
- To nawet nie moje dziecko, a nie będę spał z kimś kto mnie zdradza!
- Nie zdradziłam cię nigdy! Skończ tak gadać!
- Wiem że przesadzałem, ale dziwisz mi się? Wrócił ten dupek który was zostawił... a ty nagle sobie o nim przypomniałaś. Musiałem coś zrobić żeby nie myśleć o tym że wrócisz do niego. - Kobieta nawet nie myślała o słowach które wypadają jak torpeda z ust Clifforda, kłócili się dalej.
- I trzeba było pić? Zastraszać mnie? Żałosny jesteś - Katy otarła lecące łzy z jej policzka, poczuła nagły i silny dotyk na jej ramieniu. Odwróciła się a wzrok kłócącej pary zwrócił się ku Luke'u.
- Nie przespałem się z Katy, a po drugie to chyba mamy sobie coś do wyjaśnienia.
- Luke...
- Chodźcie do salonu, tylko spokojnie - Hemmings nie patrząc na kobietę udał się do salonu, usiadł na kanapie, trzymał ręcznik przy nosie. Był roztrzęsiony tym co usłyszał z łazienki.

Jestem jej ojcem? Chwila... przecież to ona mnie z nim zradziła... sama to napisała. Nie, to jest chore.

Para usiadła na przeciwko niego, na dwóch oddzielnych fotelach.
- Zacznijmy od początku... jak wspominałem, nie spaliśmy razem. Nic nie zaszło więcej pomiędzy nami. Michael... musisz nam zaufać, pomimo wszystko.
- Ale i tak to nie zmienia faktu że ona chce być z tobą a nie ze mną.
- Kto tak powiedział? Ja? - Katy spojrzała na niego. - Oszalałeś? Potrzebowałam tylko trochę czułości.
- Ta, czułości u boku innego. A ty Luke?
- Tak wiem, nie powinienem. Przepraszam cię stary. Słusznie dostałem.
- Dobrze że z tym się zgadzamy.
- Okej... - Luke nabrał powietrza, otrząsł się lekko. - Kto jest ojcem Lily?
Katy zamilkła, trzymała się za bolący brzuch. Wiedziała, że to ta chwila i nie ma odwrotu, że on już wszystko wie i że prawdopodobnie wszystko się zmieni. Bała się spojrzeć mu w oczy, ukrywała przez tyle prawdę. Kilka miesięcy odkąd Luke wrócił.

Kurcze... ale przecież to on nas zostawił, mnie i malutką Lily. Miałam prawo nie mówić mu tego i ją chronić.

Michael po usłyszeniu pytania nawet nie spojrzał nawet w jej kierunku, wstał i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
- Ty Luke, ty jesteś ojcem Lily - Odpowiedziała.



Stay With Us Daddy × LHWhere stories live. Discover now