Nadeszła ta chwila, kochani. Oto przed wami ostatni rozdział "D.O. you love me". Świetnie się bawiłam, pisząc to ff i mimo, że Chansoo to nie mój ulubiony ship, chyba jakoś udało mi się wczuć i historia wymyślona przeze mnie nie nadaje się tylko do skasowania. ^^"
Dziękuję za wsparcie, gwiazdki i komentarze - kocham was wszystkich! <3
Ważna sprawa! Założyłam na fb grupę, ALE nie jest to grupa stworzona tylko dla moich czytelników! Powstała z myślą jednoczenia wszystkich kpoperów z wattpada, więc serdecznie zapraszam do dołączenia oraz podzielenia się nią ze znajomymi z watt. :3
Kpoperzy z Wattpada - https://web.facebook.com/groups/kpoperzy.z.wattpada/
~~~
Obudziłem się w objęciach Chanyeola, ubrany w same bokserki i nakryty kołdrą niemal po szyję. Uśmiechnąłem się sam do siebie, przypominając sobie wszystko, co wczoraj robiliśmy.
- Hej - mruknął Yeol, przeciągając się i jednocześnie przyciągając mnie bliżej. Koc zsunął się niżej. Uniosłem głowę do góry.
- Hej - odpowiedziałem, wplatając palce w jego włosy i całując go, krótko i ciepło. Chan zamruczał z przyjemności. Przez długą chwilę wpatrywaliśmy się sobie w oczy, aż w końcu Chanyeol spuścił wzrok na moją nagą klatkę piersiową i lekko się zmieszał.
- Wczoraj... Ja... - zaczął niepewnie, gładząc palcem moje odkryte i pokryte malinkami ramię.
- Um, Chan, było świetnie. Przecież gdybym nie chciał, to bym cię powstrzymał. Zresztą... - Odchyliłem koc nieco mocniej i wskazałem drobne, różowofioletowe ślady na bokach i brzuchu Yeola. - Ja przecież nie byłem lepszy.
- Wiesz, mi się podobało... - Chanyeol uśmiechnął się szeroko.
- Czemu tak właściwie nie posunęliśmy się dalej? - mruknąłem sam do siebie, a Yeol westchnął przejmująco.
- Myślałem, że nie chcesz.
- Rany, czyli Jongin miał rację? Obaj chcemy tego samego, ale myślimy, że ten drugi nie ma ochoty?
Chanyeol spojrzał na mnie z pewnym rozbawieniem wypisanym na twarzy, a potem pochylił się i mnie pocałował, mocno i namiętnie. Przymknąłem oczy i przez chwilę dałem się ponieść, a potem stanowczo go od siebie odsunąłem.
- Jestem głodny, a nie napalony. Potrzebuję śniadania, nie seksu.
Yeol zaśmiał się i przełożył nogę nade mną. Chyba chciał wstać, ale zupełnie znienacka postanowiłem otoczyć jego szyję ramionami i uwiesić się na nim całym swoim ciężarem. Chan opadł ciężko na mnie.
- Ah - jęknął. - Zdecyduj się.
Przytulił mnie i schował twarz w mojej szyi. Przelotnie ucieszyłem się, że wczoraj nie zrobił mi tam malinek, bo do następnego koncertu na pewno nie zdążyłyby zniknąć.
- No dobra, jestem bardzo głodny i odrobinę napalony.
- I chcesz coś poradzić na obie te... Przypadłości?
Parsknąłem śmiechem, słysząc jak Chan zniżył głos do seksownego pomruku. Odepchnąłem go ze zdecydowaniem.
- Mam ochotę na gofry - oznajmiłem radośnie. - A wiesz, kto robi najlepsze gofry na świecie?
Chanyeol zsunął się na podłogę i wyciągnął rękę, żeby pomóc mi wstać.
- Ja - westchnął. Skinąłem głową.
***
Siedziałem przy stole, popijając sok pomarańczowy z wysokiej szklanki i obserwując Yeola, robiącego gofry. Miało ich starczyć na cały dorm, bo wiadomo było, że chłopaki zaraz się do nas przyłączą.
YOU ARE READING
D.O. you love me? // Chansoo
FanfictionDO Kyungsoo, "ten nieśmiały" z Exo, od kilku miesięcy podkochuje się w przyjacielu, Park Chanyeolu. Niestety, ten od lat jest w udanym związku z Byun Baekhyunem. Co będzie jednak, gdy między nimi przestanie się układać? Czy Kyung będzie usiłował rat...