4

1K 179 97
                                    

Ayo wassup ~

Dwa rozdziały dzisiaj? Oj, chyba was rozpieszczam. '-' Zwłaszcza, że w opisie jest "wolno pisane". XDD

Kto czytał Housekeepera ten wie, ile potrafię wrzucić jednego dnia. :'D

Jeśli napatrzyliście się już na absy i ucieszyliście z Baekhyuna jedzącego pizzę (oraz mówiącego, że jego dietę nadzorował lekarz), to zapraszam do czytania. ^^

~~~

Minseok chyba postanowił sobie, że już nigdy w życiu mnie nie puści, bo mimo smutnych spojrzeń od Jongdae, nadal trwał zawieszony na mojej szyi jak mały koala. Boże, on chyba jako dziecko miał za mało miłości w życiu.

- Pewnie nie dziwi cię fakt, że wiemy o twojej miłości do Park Chanyeola - zaczął Chen, usadawiając się wygodnie na łóżku. Skrzywiłem się, ale wzruszyłem ramionami. Dopóki mu o tym nie powiedzieli, nie przeszkadzało mi, że wiedzą.

- My za to kochamy Baekkiego - powiedział Xiumin i usadowił się na moich kolanach, nie zważając na protesty. O matulu, jakie to było cholernie niewygodne.

- Tak, hyung jest świetny - dodał Dae, poprawiając włosy.

- Obaj go kochacie...? - spytałem niepewnie, otwierając szerzej oczy. No dobra, może shipowałem ich we trzech, ale to brzmiało źle. Tak... Nieodpowiednio. I, szczerze mówiąc, nieco obrzydliwie.

- Nie w ten sposób - westchnął Jongdae i przewrócił oczami. - Jak przyjaciela, rozumiesz?

Pokiwałem głową, wzdychając z ulgą. No, to już brzmiało dużo lepiej.

- Dobra, i co w związku z tym? - spytałem, głaszcząc Minseoka po plecach. Jego bluza była taka miękka i milusia, że nie mogłem się od tego powstrzymać.

- On się dusi w związku z Chanem. Są świetnymi przyjaciółmi, ale gdy chodzi o miłość, to raczej nie to. Problem w tym, że do Yeola to nie dociera - wyjaśnił Chen, marszcząc nos i obserwując moje dłonie. Pewnie pilnował, żeby nie zjechały za nisko i nie zaczęły głaskać pośladków jego chłopaka.

Serce zabiło mi szybciej, gdy zrozumiałem jego słowa. A więc Byun nie był szczęśliwy z Chanyeolem? No proszę.

Miałem wielką ochotę zwycięsko się uśmiechnąć, ale tak chyba nie wypadało, więc skrzywiłem się ze smutkiem. Najlepszy aktor w Exo, proszę państwa.

- To chyba... Źle? - powiedziałem niepewnym tonem.

- No - potwierdził Jongdae. - Dlatego możemy pomóc. Tobie i jemu.

Westchnąłem. Ich pomysły często kończyły się źle, dlatego chyba wolałbym nie wiedzieć, w jaki sposób mogą pomóc. Może chcą rozwalić nasz band, ukraść sobie Baekhyuna i zostawić mnie z Chanem? Nie zdziwiłbym się jakoś szczególnie mocno. Z drugiej strony, kochali Exo jak nic innego na tym świecie i chyba jednak nie wpadliby na tak radykalne rozwiązanie.

Czułem na sobie wzrok tej pary, ale uparcie wpatrywałem się w dywan. Przestałem nawet głaskać Xiumina, byleby się lepiej skupić.

Co jest ważniejsze? Resztki mojego zdrowia psychicznego czy chęć bycia z Chanyeolem?

No, prawdę mówiąc, tego zdrowia psychicznego to już za wiele nie miałem. Okres trainee, debiut, cztery lata w zespole przerywane odejściem niemal wszystkich chińczyków, związek z Kai'em, zerwanie... Życie w showbiznesie jest strasznie obciążające psychicznie. Zwłaszcza, gdy ma się tyle sasaengów, które tylko czekają, aż wyjdziesz do sklepu po zwykłe bułki na śniadanie. No hej, co kogo obchodzi, jakie lubimy pieczywo?

D.O. you love me? // ChansooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz