#17

652 46 3
                                    

- Dokąd najpierw? - spytałam
-Hmm, cofniemy się do lasu, tam jest najbezpieczniej. Łatwo wspiąć się na drzewo.
-Ok- tylko na tyle mnie stać. Nie boję się. Mam Natalię i umiem przemówić komuś do rozsądku.

Zapuściłyśmy się głęboko do lasu. Usłyszeliśmy rzeczkę, albo jakiś strumyk?
-Wejdę na drzewo zobaczę co to i czy warto tam iść- powiedziałam, a Natalia skinęła głową.
Weszłam wysoko i odsłoniłam liście.
-wow- powiedziałam sama do siebie
Kilka kilometrów od nas stał wielkie więzienie. Być może jest tam kupa tego czegoś, ale jakby to oczyścił to byłoby jedno z najbezpieczniejszych miejsc na tym chorym świecie.

Chodzące trupy, bo chyba tak je można nazwać.
- I jak- spytała
-Nic nie ma samo pole- skłamałam
-Cholera
-Żartuję! Jest ogromne więzienie.
-Bez jaj!- podekscytowała się-  Serio?
-Tak- uśmiechnęłam się
- Ok, ale to daleko?
-Hmmm, jak tam dotrzemy to będzie ciemno, ale możemy się zdrzemnąć na drzewie obok więzienia - stwierdziłam
-Ok!- powiedziała radośnie

Szłyśmy raczej w ciszy ewentualnie zabijałyśmy umarlaki. Znudzona ciszą Natalia wypaliła
-Jak je nazwiemy?
-Ale co?- spytałam
-To coś- powiedziała jakby nigdy nic
-To nie zwierzęta Natalia, nie będziemy ich nazywać! - powiedziałam wkurzona. Ona serio myśli, że to jakaś zabawa?
-Ale nie mówię o imionach deklu. Chyba nie chcesz mówić na nie ,,to coś"- prychnęła, a ja stanęłam do niej tyłem
-A jak umarlaki, żercy, sztywni?- byłam nerwowa i tak też to powiedziałam. To głupie. To nie ludzie, ani nie lalki żeby je nazywać! To chodzi i je naszych bliskich. Na jaką cholerę ona chce to nazywać?
-Ok może być sztywni- powiedziała spokojnym tonem... Normalnym
-Chodź, szkoda czasu-
Dalej już szłyśmy w ciszy...
-------------------------------------
Się porobiło *-* Prawie była kłótnia! No, ale cóż. Jak myślicie Natalia nie powinna się wygłupiać czy to Tilly jest przewrażliwiona? Dajcie znak w komentarzu 😉
~Telli💫

Run Away! ~ TWD Carl GrimesWhere stories live. Discover now