#5

745 45 16
                                    

Witam was na początku maratonu.
Maraton 1/12

Rozejrzałam się jeszcze raz po pomieszczeniu. Za oknem był bałagan(?). Na krześle leżały prawdopodobnie moje ciuchy, a całe pomieszczenie było brudne. Wszystko było poprzestawiane, a drzwi  zabarykadowane. Troche mi to przypomina serial z mojego snu. Na szczęście leżało też tam potłuczone lusterko. Muszę wiedzieć jak wyglądam. Wstałam, a w mojej głowie pojawił się obraz

-Wyżej! Wyżej!- krzyczałam, a moje dwa warkocze rozwiewały się na boki

-Kochanie,  bo spadniesz!- ostrzegł mnie tata. Tak bardzo go kocham.

-Daj jej się bawić. Najwyżej się czegoś nauczy. - zaśmiała się mama. Chcę ją przytulić.

-Skolo ona moze to ja tes chce- tupnęła nogą Natalia. Jesteśmy podobne. Widać, że siostry...

Po moich policzkach ciekły łzy.

-Co było dalej? - szepnęłam do siebie. Spojrzałam na większy kawałek starego lustra.

Ubrana w brudną i brzydką koszule nocną. Szczupła, niska, kręcone włosy koloru ciemnego brązu tak jak oczy. Blada cera, prawdopodobnie spowodowana zimnem i naszyjnik w kształcie serca.

Dotknęłam go i otworzyłam wisiorek. W środku było zdjęcie uśmiechniętej rodziny z labradorem.

-Wychodzę!- krzyknęłam

-Proszę tylko nie wpakuj się w tarapaty. Jest styczeń i jest zimno, a jutro są twoje 14 urodziny. Chyba nie chcesz wylądować w szpitalu?- powiedziała przejęta.

-Oczywiście mamusiu! Nie martw się. Mam leki, wszystko już będzie wporządku- uśmiechnęłam się i przytuliłam. To ciepło i troska, której nigdy nie zapomnę...

-Mama- szepnęłam, a łzy leciały mi strumieniem po policzkach. Spojrzałam na twarz mojej siostry

-Idiotka- ledwo wydusiłam przez śmiech

- To nie ja podeszłam do niego i powiedziałam ,, ładne sznurówki, pasują ci do oczu"- wybuchła śmiechem.

- Może miałam rację? - mówiłam dosłownie płacząc ze śmiechu

-Miał białe sznurówki!  Zmartwychwstał, że białe tęczówki miał?

Turlałyśmy się ze śmiechu

-A tak na poważnie to wszystkiego najlepszego siostrzyczko! 12 styczeń 2017* czyli twoje 14 urodziny! - wręczyła mi pudełko. W nim była koszulka z napisem ,, This is my sister. I break her heart and I'll break your face"

-Śliczna- przytuliłam ją

-A ! Mama jest w pracy do późna, więc kazała mi to ci przekazać- dała małe pudełeczko. W środku był naszyjnik w kształcie serca, a w nim zdjęcie naszej rodziny. Na dnie pudełka był liścik, a w nim ,, noś go zawsze~ mama"

-Nigdy go nie zdejmę- szepnęłam i spojrzałam na tatę

-Tato! To mój chłopak Michael- wskazałam na blondyna, którego trzymałam za rękę

-Cześć! Jestem jej ojcem. Jeżeli ją zranił to zawiśniesz na tamtej ścianie. - wskazał na ścianę, na której wisiała głowa jelenia. Wszyscy się zaśmialiśmy.

-Michael- powiedziałam

Było późno i były wakacje. Głośna muzyka, alkochol i Bóg wie co jeszcze. Szukałam go w tłumie. Był dwa lata starszy, więc napewno się napił, chociaż nie może. Zobaczyłam go... Lizał się z jakąś laską. Podeszłam do niego i uderzyłam w twarz. Wybiegłam z klubu cała zapłakana.

-Dupek- szepnęłam.

Podeszłam do krzesła, na którym leżały ciuchy i je po prostu ubrałam. Spojrzałam na siebie. Czarne spodnie i koszulka od siostry.

Odsunęłam półkę, która grodziła (idk czy jest takie słowo~ aut.) mi wyjście. Ostatni raz spojrzałam na pomieszczenie i dopiero teraz zauważyłam telefon, który działał, bo migała mu kontrolka co oznaczało, że mam nową wiadomość.

Cofnęłam się i kliknęłam jakiś guzik
-

-----------------------------------------------
A więc będzie 12 części. Codziennie jedna. Będzie 12 części, bo 10 wiadomości i kilka perdół.
Zdj. Autorskie
Kocham was
~Telli 💫

Run Away! ~ TWD Carl GrimesWhere stories live. Discover now