EPILOG

186 8 4
                                    

Tydzień później...

-Melody jak sie czujesz?-zapytała moja przyjaciółka

-Jak wcześniej, ale zawroty głowy trochę ustały-mruknęłam.

Od tygodnia źle sie czuje, wymiotuje, mam mroczki przed oczami, mam zawroty głowy.To pewnie wywołane przez stres, który ostatnio mnie nie. odstępował.Strasznie tęsknie za chłopakami, ale cieszę sie z ich szczęścia, wczoraj mieli swój pierwszy koncert i bardzo im sie podobało.

Poczułam kolejną dawkę mdłości, zerwałam sie z kanapy i pobiegłam do łazienki, wymiotując w muszle klozetową.

Opłukałam usta wodą i wyszłam z łazienki, do salonu gdzie stała Zoe i rozmawiała z kimś przez telefon.

-Nie wiem.... Możliwe...kup...nie, weź 3...pośpiesz sie...jasne...pa

-Kto to był?-zapytałam gdy skończyła rozmawiać

-Connor

-Co chciał?

-On... Bo... Brad pytał czy jest możliwość, że jesteś w ciąży?

-Nie, chyba nie, nie wiem, może-zaczęłam się plątać

-Zabezpieczaliście sie?

-Raczej tak-powiedziałam,ale po chwili sobie cos uswiadomiłam-Nie

-O Kurwa-mruknęła Zoe.

***

Po dziesięciu minutach byli juz u mnie chłopki z trzema testami ciążowymi.Bardzo bałam sie tęgo co wyjdzie.

-Ile trzeba czekać?-zapytał Brad

-15 minut-westchnęłam

Po piętnastu minutach, drżącymi dłońmi wzięłam testy.DWIE KRESKI,a to oznacza, że JESTEM W CIĄŻY.

-I co?-zapytał Connor

-Dwie kreski-mruknęłam, Zoe przystawiła do ust rękę.

-To dobrze?-zapytał Brad

-Zależy dla kogo-powiedziałam patrząc pusto w podłogę

-Co to oznacza?-odezwał się Connor

-Jestem w ciąży

-O kurwa-mruknął Brad.
Connor złapał się za głowę i wypuścił powietrze.

****

-Melody Irwin-weszłam do gabinetu lekarki

-Dzień dobry-uśmiechnęła się przyjaźnie

-Dzień Dobry-mruknęłam

***

-Gratuluje jest pani w 3 tygodniu ciąży.-usmiechnęła się, a ja wymusiłam u siebie uśmiech.
-A gdzie tatuś?-zapytała

-Tatuś nie istnieje -mruknęłam

****

-Powiesz Luke'owi?-zapytała Zoe

-Nie

-Musi wiedzieć-powiedział Brad

-Posluchajcie on nie chce tego dziecka

-Skąd wiesz?-zapytał Connor

-Zanim jeszcze wyjechali, powiedział, że nie chce mieć narazie dzieci, bo jest za mlody i zepsuły by jego karierę, wtedy nie przejęłam sie tym bo miał rację.A teraz co? Zadzwonie do niego i powiem ,,Cześć Luke, właśnie dowiedziałam sie ze jestem z tobą w ciąży, rzuć wszystko przyjedz do nas"?

-To co zamierzasz zrobic?-zapytał Brad.

-Pomóc mu w karierze -wzięłam telefon do reki i wystukałam numer do blondyna.Odebrał po dwóch sygnałach

-Melody?Przepraszam, ale nie moge rozmawiać

-Ja zajme ci tylko minutke-łza popłynęła po moim policzku i pociągnęlam nosem.

-Co sie stało?-zapytał z troską

-To koniec Luke-wyszeptałam

-Z czym koniec?

-Z nami Luke

-Co, jak to koniec?Nie możesz mi tego zrobić -wychlipiał

-Wybacz Luke, nie możemy być dalej razem.Pamiętaj, że Cię kocham najmocniej na świecie

Koniec

 I would wake up with amnesia... /L. HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz