,,Czyli moge sie spotkać z Connor'em?.."

180 8 2
                                    

-Tu suko! -uslyszałam za sobą głoś Brad'a

-Jak miło-mruknęłam

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?-zapytał "wkurzony" choć wiem, że powstrzymuje sie, żeby sie nie uśmiechnąć

-Ale co?

-No, że chodzisz z Hemmings'em!-wydarł sie ma cały głos i uśmiechnął sie szeroko.

-Przepraszam Brad, ale wypadło mi to z głowy

-No nie wiem czy ci wybacze-droczył sie brunet.

-Jakie chcesz żelki?

-Haribo-uśmiechnął się.
Taka prawda Bard kocha żelki, ja kocham czekoladę i nikt nie wchodzi sobie w drogę.

-Co teraz masz?-w gnieniu oka pojawił sie blondyn

-Angielski

-To świetnie, nie ma babki od fizyki dlatego mamy z wami.

-Słuchaj Luke jest sprawa-odezwal sie Brad, blondyn spojrzał na niego pytającym wzrokiem co dało Brad'owi do zrozumienia, żeby kontunował-jesteś spoko gościem, szanuje cie i lubie, ale Melody jest dla mnie ja siostra i jeżeli przez ciebie z jej pięknych oczu poleci chociażby jedna łza, to radze ci kopać sobie grób, bo tego ci nie daruje.-uśmiechnął sie brunet, a ja zasmiłam sie na jego słowa

-Spokojnie to sie nie stanie-powiedział Luke przytulając mnie do siebe, w tym momencie zadzwonił dzwonek a my udaliśmy sie pod klasę, w której razem z chłopakami mamy lekcje.

-Jak zapewne wiecie macie lekcje razem, więc zrobimy luźną lekcje. Róbcie co chcecie, oprócz picia, palenia i uprawiania jakiegoś stosunku na szkolnych ławkach-usłyszeliśmy gdy weszliśmy do klasy.Nasi nauczyciele są bardzo bezpośredni.

Zajęłam ostatnią ławke przy oknie, ze mną usiadł Luke, a przed nami Brad z Calum'em.
Chłopaki zaczęli rozmawiać coś o jakimś zbliżającym się meczu zapewne chodzi o mecz koszykówki. Luke jest kapitanem, a mój brat zastępcą kapitana, co nie zmienia faktu, że ulubieńcem trenera jest Bradley, który zawsze jest pomocny i miły dla nauczycieli.

Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do Connor'a

Do: Connor Ball ^^
Hej, masz dzisiaj czas?

Od: Connor Ball ^^
Jasne:)

-Melody?-usłyszałam głos Luke'a

-Co?

-Pytałem czy będziesz na meczu?

-Jasne, że będę-usmiechnęłam sie

-Z kim piszesz?-zapytał mój chłopak

-Um.. Ja napisałam do Connor'a-powiedziałam cicho.Wiem, że Luke go nie lubi i nie chce go denerwować.

-Po co?-zapytał lekko zirytowany.

-Wiesz chciałam się z nim spotkać i mu podziękować

-Za co?

-Luke to dzięki niemu jesteśmy razem i muszę mu podziękował za to-uśmiechnęłam się to blondyna

-Melody wiesz, że go nie lubię i nie chce żebyś miała z nim cos do czynienia

-Luke proszę cie nie...-Nie dane było mi skończyć

-Nie to ja cie proszę nie chce żeby moja dziewczyna rozmawiała albo spotykała sie z jakimiś idiotami!-krzyknął i oczy wszystkich zostały skierowane na nas. Luke wstał wziął swoje rzeczy i wyszedł z klasy trzaskając drzwiami

-Tego sie nie spodziewałem-powiedział Calum

-Ja tez nie-mruknęłam, wstałam i podeszłam do biurka pani Johnson.  Wszyscy nadal patrzeli sie na mnie zdziwieni nawet nauczycielka.

-Melody co sie stało?Czemu on wyszedł? -zapytała nauczycielka i zaczęła machać rękoma.Nauczyciele nie reagowali na takie zachowania, a szczególnie Luke'a-byli do tego przyzwyczajeni, że Luke jest opryskliwy i pyskaty.

-Przepraszam za niego-powiedziałam.

-Idź za nim i pilnuj, żeby nie zrobił nic głupiego. Wiem jaki jest Hemmings i do czego jest zdolny.

-Dobrze, jeszcze raz przepraszam.

Nie wiedziałam gdzie może być, ale przypomniałam sobie, że Luke z chłopakami zawsze wychodzą na papierosa za szkołą.

Nie myliłam się Luke siedział na krawężniku i palił jednego papierosa po drugim, wywnioskowałam to z tego, że wokół niego leżały końcówki wypalonych juz papierosów. Nie lubię jak Luke pali, nie lubię jak kto kolwiek pali.

Podeszłam bliżej i wyrwałam mu z ręki papierosa i rzuciłam na nowo poukładaną kostkę, usłyszałam westchnięcie blondyna.Usiadłam obok niego i siedzieliśmy chwilę w ciszy

-Przepraszam-przerwał ją blondyn

-Nie to ja przepraszam,nie Powinnam to niego pisać. Jak chcesz mogę usunąć jego numer.

-Nie, nie rób tego i nie przepraszaj mnie, to moja wina.Po prostu jestem zazdrosny.-westchnąl Luke.

-Nie musisz być zazdrosny, przecież mam swój rozum.Nie ufasz mi?

-Ufam, jak nikomu innemu, ale nie ufam tym wszystkim chłopaków, którzy pożerają cie wzrokiem-zaśmiałam i położyłam głowę na jego ramieniu.

-Czyli mogę sie spotkać z Connor'em?

-Tak, ale pod warunkiem, że pójdę z tobą.

-Zgoda

***

 I would wake up with amnesia... /L. HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz