Wypiłam jeszcze kilka kolejek, mogę śmiało stwierdzić, że jestem pijana.
-Zatańczymy?-wybełkotał jakiś chłopak, z którym chodze na angielski zapewne Charlie.
-Yhym-przutaknęłam i złapałam chłopaka za rękę.
Chwiejnym krokiem ruszyliśmy na "parkiet", który był salonem Luke'a.
Chłopak położył dłonie na moje biodra, a ja niepewnie ruszałam się w rytm muzyki.
Mimo, że alkohol dodawał mi odwagi na śmielsze ruchy to i tak sądziłam, że to nie w porządku w stosunku do Luke'a.Ale czemu?
Przecież Luke mi się podoba i to bardzo, ale ja mu nie.Nigdy mu się nie pododobałam i nigdy nie będę się mu podobać.Poczułam mdłości, wyrwałam się chłopakowi i znalazłam łazienkę, nachyliłam się nad muszą i od razu opróżniłam swój żołądek.Od razu poczułam się trochę lepiej, ale nadal czułam alkohol we krwi.
Przepłukałam usta wodą i spojrzałam w lustro. Roztrzepane włosy przez tańczenie, ale dalej wyglądały całkiem ok. Makijaż był jeszcze cały, ale oczy były lekko opuchnięte. Zapewne od dużej ilości alkoholu.
Wyszłam z łazienki i wpadłam na Connor'a, wyglądał na trzeźwego mimo, że wypił nie mniej odemnie.
-Mel, idziemy sie czegoś jeszcze napić?-zapytał gdy mnie zobaczył.
-Ale tylko trochę-wymusiłam lekki uśmiech.
Weszliśmy do kuchni, ale od razu tego pożałowałam. Przy ścianie stał Luke i Gwen.Przecież niedawno wziął moją stronę, a teraz się z nią całują, prawie się pożerają.Poczułam zbierające się w oczach łzy.
Wzięłam Connor'a za rękę i wyszliśmy z domu, puściłam rękę chłopaka i usiadłam na kostce przed domem.Nie wiem czemu zaciągnęłam Connor'a za sobą, ale chyba po prostu nie chciałam być sama.
Wierzchem dłoni wytarłam oczy, z których nie kontrolowanie zaczęły płynąć łzy.
-Melody wszystko w porządku?-zapytał zmartwiony chłopak, siadając obok mnie.
-Tak, przepraszam-westchnęłam i pociągnęłam nosem.
-Musi ci bardzo na nim zależeć-mruknął
-Nie wiem o czym mówisz-czy to tak bardzo widać, że zależy mi na Luke'u?
-Proszę cie Melody znam cie 4 lata-Connor chodził ze mną do gimnazjum-a to, że kochasz sie w Luke'u zauważył by nawet ślepy-parsknął
-Connor mam małą prośbę
-Jasne, mam nikomu nie mówić.Ale myślę, że powinnaś z nim porozmawiać o tym.
-Wiem-westchnęłam i wstałam z kostki,a chłopak razem ze mną.
-Dziękuje,że mi pomagasz-usmiechnęłam się do szatyna i przytuliłam go do siebie. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale troche pomogło.
-To co wracamy??-zapytał wskazując na drzwi
-Ja chyba odpuszcze, nie chce tam wracać i patrzeć jak Luke i Gwen sie pożerają.
-A może zrobimy na złość Luke'owi?
-Co masz na myśli?
-No wiesz, pójdziemy tam pokręcimy sie koło nich, potrzymamy sie za ręce potańczymy
-Dobra, podoba mi sie, ale najpierw muszę sie ogarnąć. Założe sie, że makijaż mam rozmazany na całej twarzy.-chłopak na moje słowa parsknął.
Weszliśmy do środka i od razu skierowaliśmy sie do łazienki.
Stanęłam przed lustrem, a Connor stanął przy ścianie i przyglądał się jak prawiam makijaż, kosmetykami w torebki, której o dziwo nie zgubiłam.
***
Zeszliśmy na dół oczywiście trzymając sie za ręce. Nie wiem czemu to robimy, Luke napewno nie będzie zazdrosny, ale podoba mi sie ten plan.A w ogóle Connor tak samo jak reszta osób, która wiedzą, że czuje cos do Luke'a twierdzi, że blondyn to odwzajemnia.
Przeszliśmy obok zdezorientowanego Luke'a, który patrzył na Connor'a z wściekłością.
Nasze spojrzenia sie skrzyżowany, posłałam mu słaby uśmiech.
Weszliśmy do salonu, który był "parkietem" na czas imprezy.
Zaczęła sie wolna piosenka, a my tańczyliśmy przytuleni ze sobą obok innych tańczących osób.-Nasz plan chyba zaczyna działać-powiedział mi na ucho Connor
-Co?
-Luke aż kipi ze złości
A teraz idzie do nas -zaśmiał się chłopak, a mnie nie było do śmiechu.Po chwili zostałam agresywnie odsunięta od Connor'a.
•Luke•
Gdy zobaczyłem jak Melody idzie za rękę z Connor'em to krew zaczęła sie we mnie gotować.
Przyznaje czuje coś do Melody i nie jestem pewien czy ona to odzwzajemnia dlatego nie powiedziałem jej tego.
Spojrzałem w stronę, w którą poszli.Zobaczyłem jak tańczą razem do wolnej piosenki przytuleni do siebie.
Chciałem już podejść i przywalić temu facetowi, ale powstrzymał mnie Michael, który podszedł do mnie pijany.-Stary widziałeś może mojego zielonego jednorożca?-wybełkotał-nie mam jak wrócić do domu -zaśmiał sie.
Popatrzyłem na niego jak na idiote i znowu spojrzałem w strone Melody i Connor'a.
-Lepiej działaj szybko, bo Melody to niezła laska, i dużo ma na nią ochotę-poklepał mnie po ramieniu pijany przyjaciel.
-O czym ty mówisz?
-Przecież widać, że coś do niej czujesz.Idź działaj, teraz.
Ja ide dalej szukać jednorożca-po chwili juz go nie było.Westchnąłem, spojrzałem w tą samą stronę co od dobrych 5 minut.
Ruszyłem w tamtym kierunku. Michael miał racje muszę coś z tym zrobić.
Odciągnąłem od mojej Melody Connor'a.
-Luke o co ci chodzi?-zapytał chłopak.
Jak na zawołanie muzyka ucichła a wszyscy zebrali sie wokół aby zobaczyć to jakże "ciekawe" wydarzenie.
-Odpierdol się od Melody!-krzyknąłem i popchnąłem go na ścianę. Nie został mi dłużny i również mnie popchnął.
-A co? Zazdrosny?-wtedy nerwy puściły, uderzyłem szatyna w twarz, ale on szybko oddał mi porządny cios w nos.Zaczęliśmy sie bić nieco mocniej.
-Chłopaki ! Dość!-usłyszeliśmy głos Melody.
Odrazu przestaliśmy naszą bójkę.-Ale to on zaczął-odezwałem sie gdy w pomieszczeniu zapanowała cisza.
-Nie luke. To ty zacząłeś-powiedziała spokojnie brunetka.
-Ale on cie przytulał i trzymał za rękę
-To dlatego idioto, że chcieliśmy abyś był zazdrosny.-odezwał sie Connor
-Co?-zapytałem nie dowierzając
Melody pootarzyła na mnie zmieszana i wyszła z salonu, a na stępnie z mojego domu.-Widziała jak całowałeś sie z Gwen-wtedy do mnie dotarlo, ze to wszystko moja wina-płakała przez ciebie.-poczułem ból w sercu. Moja księżniczka płakała i to przeze mnie.
Ale Gwen to była tylko gra.Graliśmy w butelkę i miałem za zadanie pocałować tą blond pokrake.Nie chciałem tego.Ale to i tak nie jest wytłumaczenie.
-Impreza skończona!-krzyknąłem i wyszłem z domu zabierając z komody skórzaną kurtkę.
****
Zaczynam maraton!
CZYTASZ
I would wake up with amnesia... /L. H
FanfictionMelody-miła, poukładana nastolatka, posiada kompleksy, jak każda dziewczyna w jej wieku. Może nie ma przyjaciół na pęczki, ale za to ma jednego najlepszego, któremu ufa w 100% Zakochana w przyjacielu swojego starszego brata. Luke-arogancki, opryskli...