-A co ja mam jej powiedzieć? Że widziałam jak ją zabijam? Tak? Tego chcesz? -Zapytałam się trochę agresywnie

-Nie o to mi..-próbowała coś powiedzieć, ale je nie pozwoliłam

-Skończmy okej? Idziemy na te zakupy? Za trzy godziny musimy się stawić w Malfoy Manor. Pamiętasz?

-Tak.. Chodźmy.- Postanowiłyśmy się teleportować, tak jest najszybciej. Jesteśmy na ulicy Pokątnej. Wszędzie są porozwieszane plakaty zbiegłych śmierciożerców. Wszystkich ich znam. No może z widzenia, ale znam. Ruszyłyśmy do Madame Malkin. Tam są najlepsze suknie i szaty. Mało rozmawiałyśmy. Dopiero gdy wybierałyśmy suknie zaczęłyśmy normalnie rozmawiać.

Po dwóch godzinach wybrałyśmy jej suknię. Biała bez ramiączek kloszowana od pasa w dół. Jest na prawdę śliczna. Wyszłyśmy ze sklepu i się teleportowałyśmy do domu. 

-To ja zostawię suknię i się przebiorę. Ty też byś mogła.-Powiedziała. Nie do końca chciało mi się przebierać więc tylko wzięłam pelerynę i maskę. Po chwili byłam na dole.-Nie przebrałaś się.

-Nie chciało mi się. Spokojnie pod peleryną nic nie będzie widać. Ojciec będzie na miejscu?

-Twojego taty nie będzie na tym spotkaniu. Ma inne zadania.-powiedziała po czym wyciągnęła do mnie rękę. Chwyciłam ją i Ana teleportowała nas przed rezydencję Malfoy'ów.- Ubierz się.- poleciła, a ja natychmiast to uczyniłam. 

Podeszłyśmy i zapukałyśmy do drzwi. Otworzył nam Glizdogon. Gdzie jest Narcyza? 

-Zapraszam, zapraszam. Czekałyśmy tylko na was.-powiedział szczur. Ruszyłyśmy do salonu. Nikogo prawie, że nie było. Była tylko Narcyza z Bellą i Draco oraz my. No oczywiście był Czarny Pan i Glizdogon. 

-Zapraszam moje panie. Glizdogonie odejdź.- Szczur gdzieś poszedł, a ja z An podeszłyśy i usiadłyśmy na swoich miejscach.-Pewnie zastanawiacie się czemu tylko wy tu przybyliście. Otóż.. Mam zadanie dla Dracona. A dodatkowo zadanie dla ciebie Rose. Na razie reszta mej wiernej armii nie musi znać szczegółów. Jak dobrze wiecie, chcę zabić Harrego Pottera, ale niestety jest on pupilkiem Dumbledore'a. Puki on żyje nie dostanę się do tego dzieciaka. To też to jest twoim zadaniem Draconie. Zabić Albusa Dumbledore'a.- Jak to usłyszałam o mało sama nie zemdlałam, a co dopiero Draco. Spojrzałam na niego było widać, że jest przerażony, Narcyza już prawie, że płakała.-Jeżeli nie wypełnisz tego zadania zabiję ciebie i twoją rodzinę, ale dodatkowo Rose.-Jak to usłyszałam przeraziłam się.- Pewnie się zastanawiacie co do tego wszystkiego ma Rose? Otóż ty kochana dopilnujesz, aby to zrobił. Jak nie zrobi zabiję waszą dwójkę i dodatkowo twoją rodzinę chłopcze. Oczywiście Rose, musisz dopilnować, ale nie wyręczyć w tym zadaniu Dracona. Ta informacja jest ściśle tajna, nie możecie nikomu o tym powiedzieć. Rozumiemy się? A teraz odejdźcie.-Jak tylko skończył swój monolog, wyszliśmy wszyscy z jadalni. Jak on może kazać to zrobić szesnastoletniemu chłopakowi?! To oczywiste, że to kara za jego ojca, ale co do tego wszystkiego mam ja?! Echh.. Kopnęłam jakąś szafkę w holu.

-Może byś uważała, co? To jest mój dom i jeszcze chce w nim pomieszkać.- odezwał się Malfoy.

-Daruj sobie co? Pewnie i tak długo nie pomieszkasz tu bo nie wykonasz zadania.-zakpiłam.

-Ja nie wykonam? Jeszcze zobaczymy. On mnie wybrał osobiście, ufa mi. Jeszcze to zrobię zobaczysz.-uśmiechnął się szyderczo, właśnie miałam mu odpowiedzieć, ale przerwała mi ta nędzna kanalia- Glizdogon:

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now