Rozdział 26 || Przyjacielska randka

Start from the beginning
                                    

– Miała czwórkę lekkomyślnych dzieci do opieki, wątpię, żeby miała czas, by to zauważyć.

– Powinieneś ją przeprosić.

– Moją mamę? – zmarszczyłem brwi, a moje oczy zwęziły się w dezorientacji – Co...

– Mówię o Pandorze, – zachichotała, po czym spojrzała na swój zegarek, by po chwili znowu skoncentrować swoją uwagę na mnie – zasługuje na to.

Prychnąłem, donośnie się śmiejąc, po czym spotkałem się oczyma ze wzrokiem Natalii, a jej rozdrażnienie sprawiło, że się uspokoiłem.

– Przepraszam.

Dziewczyna uniosła brwi, po czym się uśmiechnęła, biorąc niedużego łyka z jej starbucksowego kubka. Miała jeszcze dziesięć minut przerwy, które mogła zmarnować na mnie, po czym musiałaby wrócić do latte i frappuccino, w których robieniu była serio dobra.

Wciąż nie rozumiałem jak może trzymać nerwy na wodzy pośród klientów. Wiele razy widziałem sytuacje, przez które sam był eksplodował, kiedy Natalia nawet na to nie reagowała.

To był dar.

– Robisz coś w piątek?

Natalia zrobiła pauzę, jej brwi uniosły się w zdziwieniu. Jej czekoladowo-brązowe oczy spotkały się z moimi, a na usta wpłynął niewielki uśmiech, przez co sam się zarumieniłem.

Nawet mnie nie pytaj czemu.

– Nie... czemu pytasz?

– Cóż, po pierwsze potrzebuję się upewnić, że zostaniemy głęboko w friendzone – uśmiechnąłem się, na co wywróciła oczami.

– Nigdy z niego nie wychodziłeś Blondi.

– Ja... Czekaj, co? – zaparłem dech, dramatycznie przyciskając dłoń do mojej piersi. – Serio byłem w friendzone?

– Cóż... Tak – zachichotała, niezręcznie drapiąc się po karku.

– Ale flirtowałem.

– Flirtowałeś?

– Cholera, tak, flirtowałem.

Natalia jedynie wzruszyła smukłymi ramionami, a nieśmiały uśmiech wpłynął na jej pełne usta. Nosiła szminkę nie pierwszy raz i serio to lubiłem.

Sprawiała, że wyglądała bardziej naturalnie.

  – Czemu potrzebowałeś się upewnić?

– Och, tak – zaśmiałem się, a moje policzki delikatnie się zaróżowiły. – Zastanawiałem się czy nie zechciałabyś pójść na randkę?

– Cóż, taką przyjacielską randkę?

– Nie mam innego wyboru – odpowiedziałem gorzko, na co się zaśmiała.

– W takim razie w porządku.

– W porządku? – parsknąłem, wywracając wkurzony oczami. – Postaraj się pokazać swoje podekscytowanie Nat.

– Jestem podekscytowana! – broniła się, zdecydowanie krzyżując ręce na piersiach. – Ja po prostu... Biorę to na chłodno.

– Taa, racja, – westchnąłem, lekko kręcąc głową – i mam zamiar zrobić z tej randki coś bardziej oficjalnego.

– Oficjalnego?

– Lepiej w to uwierz.

Natalia zaśmiała się, po czym ponownie napiła ze swojego kubka, marszcząc nos w niesmaku. Nie wyglądała na zbytnio zadowoloną ze swojego napoju - nawet jeśli sama go robiła - ale o nic nie pytałem.

Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]Where stories live. Discover now