Rozdział 26 || Przyjacielska randka

2.2K 218 108
                                    

Znowu zwaliłam i czekaliście długo, ale nie będę się bezsensownie tłumaczyć, bo przez chwilę miałam ochotę wywalić całe to ff do kosza.

jak obiecałam w ostatniej notce (którą za sekundkę usunę) – kto zgadnie kto z kim rozmawia w dialogu ma dedykację i gratulacje wszystkim, bo to faktycznie był Luke! Jednak z kim zgadła tylko Klaudydydynka, gratulacje szczególne!



-Luke-

– A po tym go uderzyłem.

– Uderzyłeś go? – Natalia prychnęła, sceptycznie unosząc brwi. – W sensie w twarz?

Przytaknąłem, czując się jakby dumnym.

– Co on zrobił?

– Nic – wzruszyłem ramionami, podświadomie żując moją słomkę – wyrzuciłem go z domu.

– Woah, – zaśmiała się, zakładając pasemko swoich brązowych loków za ucho – a to wszystko dlatego, że pocałował twoją siostrę?

Ponownie pokiwałem głową, czując się lekko poniżonym.

Widzenie mojego najlepszego kumpla liżącego się z moją siostrą nie było wspomnieniem, które chciałbym zatrzymać.

– To było obrzydliwe.

– Wyobrażam sobie, – zaśmiała się, ostrożnie opierając podbródek na wierzchu dłoni – co stało się potem?

– Pandora trochę się wściekła, zamknęła się w pokoju i w kółko słuchała Taylor Swift, normalka – westchnąłem, uderzając palcami o okrągły stół przed nami. – Jednak rozumie.

– Co rozumie? Że nienawidzisz jej chłopaka?

– Nie nienawidzę jej chłopaka, – zmarszczyłem brwi, unosząc oczy, by spojrzeć w jej – po prostu nienawidzę myśli o nich razem.

– Mówiłeś, że ją przerażał, prawda? – brwi Natalii się zbiegły, kiedy okręcała w dłoni napój. – Więc co się tam stało?

– Zgaduję, że mu wybaczyła – wzruszyłem ramionami, czując się zmieszanym.

Zastraszaliśmy ją od przedszkola, jak mogło jej to nie zrazić?

– Chociaż żałujesz tego?

– Żałuję czego?

Natalia zrobiła pauzę, wywracając oczami i wzdychając cicho.

– Wiesz czego Blondi.

Skuliłem się, słysząc jak mnie nazwała, po czym pokiwałem głową, doskonale rozumiejąc co miała na myśli.

Ja po prostu nie chciałem odpowiadać.

– Tak myślę?

– Tak myślisz? – zachichotała, sceptycznie unosząc brwi. – Daję klientom mniej śmietanki niż powinnam i czuję się winna przez następny tydzień. Jak to może cię nie gryźć?

– Nie wiem, – wymamrotałem, a moje policzki zapłonęły czerwienią z zakłopotania – ona jest moją siostrą, zgaduję, że właśnie dlatego.

– Jest różnica między przekomarzaniem się a zastraszaniem Luke, – westchnęła, a jej czekoladowe oczy spotkały się z moimi – czy twoja mama coś na ten temat w ogóle mówiła?

Pomyślałem przez chwilę, po czym wzruszyłem ramionami, nieco znudzony tą rozmową. Lubiłem się przechwalać - zwłaszcza przed kimś atrakcyjnym - ale w tej chwili mówiliśmy o moralnych standardach i o tym, jak gównianym człowiekiem jestem, nie bardzo mi się to podobało.

Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz