Rozdział 8 || Baw się moim tyłkiem

3.3K 288 118
                                    

-Pandora-


Nawet podczas gry w kręgle, drażniącemyśli wciąż mnie gryzły.

To nie tak, że się na nich skupiałam,po prostu nie myślałam o niczym innym.

Podobał mi się Ashton?

Czy ja mu się podobałam?

Czy Evie miała rację?

To było frustrujące.

Po podzieleniu się na dwie drużynyznalazłam się w grupie razem z Michaelem i Ashtonem. Evie natomiasttrafiła do Caluma i Luke'a,

Calum cały czas się na mnie gapił,tak jak pozostali chłopcy. Nadal myśleli, że on mi się podoba,pomimo tego, że już bardziej nie mogli się mylić.

– Ty rzucasz – rozkazał Ashton,powodując że Michael jęknął.

– Nie chcę!

– Musisz!

– Możemy zmienić drużyny?

Ashton spojrzał na Evie pytająco, aleta pokręciła głową, kładąc ręce na swoich biodrach.

– Nie zachowuj się jak baba Michael.

– Nie umiem grać w kręgle! – krzyknął, wstając i idąc wzdłuż alejki.

Zachichotałam, spoglądając w dółna nasze dziecko.

Była cicha przez ostatnie minuty, a tozaczynało mnie martwić.

– Cześć.

Powoli podniosłam wzrok, napotykającAshtona. Ciepło wpłynęło na moje policzki. Nie chciałam czućsię niezręcznie, ale Evie wprowadziła mnie w paranoję.

Co jeśli mi się podobał?

– Cześć.

– Więc, zgaduję że lubisz Caluma?

Pokręciłam głową, przygryzającnerwowo dolną wargę.

– Chciałam tylko wywołać u Eviezazdrość.

Ashton zmarszczył brwi, przysuwającsię bliżej do mnie. Wydawał się zagubiony, co nie byłozaskakujące.

– Dlaczego? Myślałem, że to twojaprzyjaciółka.

– Bo tak– odpowiedziałam szybko,kierując wzrok w dół na swoje buty.– Ja tylko, no nie wiem...Zamknij się Ashton.

– Dziewczyny są takie poplątane– zaśmiał się, przejeżdżając ręką po rozczochranych włosach. – Tak się cieszę, że urodziłem się z kutasem.

– Nie jesteśmy aż tak poplątane– westchnęłam, patrząc jak Michael próbuje rzucić kulą tak, bypoleciała środkiem alejki. Przez kilka sekund toczyła się prosto,aby następnie wpaść do rowu na prawo.

Michael jęknął, przeklinając cicho.Niestety nie strącił żadnego z kręgli.

– Pandora, twoja kolej! – mruknął,siadając obok mnie.

Przytaknęłam i wstałam, kierującsię po kulę. Podniosłam zieloną, ważąc ją w dłoniach.

Nie byłam ekspertem, ale wydawała sięza ciężka.

Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz