Rozdział 7 || Weź to Luke

4K 291 223
                                    

Jako że dużo autorów w dzień dzisiejszy dodaje prima aprilisowe notki to ja dodam rozdział. Dziś PL 5SOSFam day, więc macie next ;) Tylko nie poprawiony, jutro to zrobię i usunę ewentualne błędy z poprzednich. Także ten...


-Ashton-

Obudziłem się powoli, a każdy cal mojego ciała krzyczał w udręce. Gardło mnie piekło tak, jakbym właśnie wypił kwas, a głowa pulsowała w rytm mojego tętna.

Nie pamiętałem niczego z poprzedniej nocy, to było niepokojące.

Czując nacisk na prawej stronie mojej klatki piersiowej, powoli zdecydowałem się otworzyć oczy. Mrugałem szybko, aby wyostrzyć widzenie, jednak cały czas przed oczami miałem czarne kropeczki.

Jęcząc cicho, spojrzałem w dół na klatkę piersiową, dostrzegając bladą twarz i pełne usta niemal pisnąłem.

To nie pierwszy raz gdy to robiłem, ale nigdy z siostrą najlepszego przyjaciela!

Luke mnie zabije.

Brzuch mnie bolał, gardło piekło,miałem mdłości, spałem z Dorą. Nie ma czym się martwić.

– Dora– syknąłem, szturchając ją lekko. – Dora, obudź się.

Budziłem ją tak, dopóki nie zaczęła otwierać oczu. Przeciągnęła się na całą długość kanapy. Nie wyglądała na chorą co znaczyło, że nie napiła się tak, jak ja.

- Ash, o co chodzi? - mruknęła,przecierając oczy.

Delikatnie zrzuciłem ją z siebie, opuszczając nogi na ziemię. Poczułem jak robi mi się niedobrze, więc oparłem się o ścianę. Wziąłem głęboki wdech i potarłem skronie, które nie przestawały pulsować.

– Czy my...no wiesz.

Powoli usiadła, posyłając mi pytające spojrzenie i przeczesując palcami swoje blond loki.

– Co?

– No wiesz – kontynuowałem, gapiąc się w podłogę. – Czy my.... umm... uprawialiśmy seks?

Pandora momentalnie się rozbawiła, posyłając mi śnieżnobiały uśmiech. Stałem bez ruchu, z całej siły próbując nie zwymiotować.

Czemu ona tak się szczerzy?

– Mówię poważnie Pandora– ostrzegłam, a w pokoju nastała cisza. – Czy coś się pomiędzy nami wydarzyło?

– Oczywiście, że nie– zachichotała, podciągając kolana pod brodę. – Nie jestem jak większość dziwek, z którymi spałeś.

– To, cholera jasna, czemu obudziłem się obok ciebie? – krzyknąłem, czułem się nieco poirytowany.

– Może dlatego, ze twoja napita dupa bała się spać sama?– odpyskowała mi, rumieniąc się. – Wepchałeś się do mnie.

– Nie kłam– odparłem, sprawiając że Pandora patrzyła się na mnie z niedowierzaniem.

– Czy ty mówisz poważnie?

Wzruszyłem ramionami, odgarniając włosy z twarzy.

– To nie byłby pierwszy raz, gdy dziewczyna kłamała by się do mnie zbliżyć.

– Wiesz co? Pieprz się Ashton– syknęła, zaciskając ręce w pięści. – To, że nastoletnie prostytutki próbowały się do ciebie dobrać, to nie znaczy, że wszystkie kobiety na świecie będą! Nie jesteś jedynym facetem na tej planecie, więc przestań się wywyższać!

Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]Where stories live. Discover now