-No okej, to bądź o piątej już w dormitorium, zaczniemy się szykować.- powiedziała As. Ja tylko przytaknęłam i ruszyłam w poszukiwaniu chłopaka. Co ja na siebie dzisiaj włożę? Na pewno sukienkę, a którą to już zadecydują dziewczyny. Idąc jednym z korytarzy zauważyłam Teo. Ale nie był sam, ani z żadnym kumplem. Całował się z jakąś krukonką. Zamarłam... Co on u diabła robi?! Podbiegłam do nich i szarpnęłam Notta z ramię tak żeby na mnie spojrzał.

-Co ty do chuja robisz?!-wydarłam się na niego. Ma obojętny wyraz twarzy, wrócił tylko oczami i powiedział do swojej "koleżanki":

-Idź zobaczymy się później.-dziewczyna od razu poszła w nieznanym mi kierunku.

-Ty chyba nie sądzisz, że się z nią spotkasz?!

-Niby dla czego? Zabronisz mi?-był dalej spokojny 

-Przecież mnie właśnie zdradziłeś!

-Słuchaj kwiatuszku. Między nami już wszystko skończone. Mogłaś posłuchać swojego blondyna. Myślałem, że w końcu pękniesz i dasz mi dupy, tak jak wszystkie. Ale jak widać ty nie jesteś jak wszystkie. Słuchaj, ja potrzebuję rozrywki. Ty mi jej nie dostarczasz więc szukam innych naiwnych lasek, które dadzą mi dupy. Chociaż by ta kelnerka. Pamiętasz prawda?- mówił to tak spokojnie, że miałam ochotę rzucić na niego Avadę. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Draco miał rację, a ja mu nie wierzyłam... Co ja najlepszego zrobiłam... Wyjęłam szybko różdżkę i bez zastanowienia mruknęłam: crucio. Nott od razu padł na ziemię i zaczął się wić z bólu. Nie chciałam za długo go trzymać, bo miałabym kłopoty więc szybko uciekłam. Płakałam całą drogę. Na chwilę się zatrzymałam, bo przez łzy w oczach nic nie widziałam. Rozejrzałam się byłam sama na korytarzu. Nie wiem jaki to korytarz, na jakim piętrze ani w jakiej części zamku. Osunęłam się na ścianie i zaczęłam płakać. Jak mogłam wybrać tego dupka?! Przecież Draco mnie przed nim ostrzegał. Płacząc tak usłyszałam, że ktoś idzie. No jasne jeszcze brakuje żeby ktoś widział mnie w tym stanie...

-Boli co? A trzeba było się mnie posłuchać- Draco.. Od razu podniosłam głowę do góry.-Widziałem wszystko. Wiedziałem też, że tak będzie.- mówił spokojnie i powoli, ukucnął przede mną. Miałam nadzieję, że powie zaraz, że między nami wszystko w porządku i będzie jak dawniej, ale się pomyliłam.- No cóż... Wybrałaś jego.. Mnie się pozbyłaś. Więc teraz ci nie pomogę. Może i bym ci pomógł gdyby nie to co mi robiłaś przez te ostatnie miesiące. Jakim byłem pośmiewiskiem przed szkołą. A jednak mi cię żal. Więc powiem ci gdzie jesteś, bo nie sądzę abyś się orientowała gdzie się znajdujesz. Mianowicie jesteś koło łazienki jęczącej Marty, na pierwszym piętrze- powiedział i poszedł. Płakałam jeszcze bardziej. Jak on mógł mi to zrobić?! Chociaż nie dziwię mu się. Też bym pewnie tak zrobiła.. Siedzę tu kolejne pięć minut, dziesięć, trzydzieści.. W końcu postanowiłam udać się do pokoju. 

Przez drogę już nie płakałam. Gdy doszłam już do pokoju wspólnego wyglądałam normalnie, przynajmniej mam taką nadzieję. 

-Gdzieś ty była?!-nagle znalazła się obok mnie As i Daf. 

-Płakałaś.-bardziej stwierdziła niż zapytała As.- Chodź.- poszłyśmy do sypialni. Od razu położyłam się na łóżko i zaczęłam znowu płakać. Dziewczyny nic nie mówiły czekały, aż przestanę. Gdy w końcu wykorzystałam limit łez, opowiedziałam im wszystko ze szczegółami. 

-Co za dupek z tego Notta. Dobrze zrobiłaś, ale ja to bym go jeszcze wykastrowała.-powiedziała Daf, na co się zaśmiałam. 

-Daf ma rację, przynajmniej w części. Nie przejmuj się już tym idiotą. A Draco jeszcze wróci do siebie, zobaczysz. Wiesz... jak cię tak długo nie było, to wydawało mi się.. znaczy.. nam się wydawało, że Draco się lekko denerwuje. Za to jak przyszłaś był już, że tak powiem normalny, obojętny.-patrzyłam na nią jakbym zobaczyła kosmitę. Czy to możliwe, że Draco jednak się o mnie martwi?-Dobra, wystarczy już tych smutków. Trzeba się szykować, za nie całą godzinę zaczyna się impreza!-powiedziała radośnie As. No tak impreza... Dziewczyny wstały z mojego łóżka i podeszły do szafy.

I will not leave you~ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz