⚡6 + LA⚡

4.8K 202 71
                                    

× Harry ×
× Obrzeża Londynu ×
× Następny dzień, godzina 10:26 ×

Dzisiaj wraz z chłopakami mamy ważną akcję. Jeżeli nie uda nam się dorwać tego gościa i ucieknie, mamy przerąbane i to na całej linii. To, że trudno jest go namierzyć, nie oznacza, że on z trudnością namierzy nas. Konsekwencje czyhania na niego są wielkie, jednak my nie jesteśmy z tej grupy, która się boi i łatwo odpuszcza. Ja wraz z chłopakami walczymy o swoje, nawet za najwyższą stawkę. Hillston jest cwany, zbyt cwany. Dlatego musimy działać razem, musimy być szybcy i nie dać się złapać - albo zabić. Stawką na każdej akcji jest życie, w tej będzie tak samo. Jeżeli nie uda nam się go zabić teraz, to Michael znajdzie naszą grupę i nas zamorduje.

Kiedy jak co każdy ranek wypiłem kawę, ruszyłem na górę w celu sprawdzenia dziewczyny. Brunetka irytuje mnie swoim zachowaniem, jednak dziwi mnie to, że nie boi się mnie tak bardzo, jak inne dziewczyny, które kiedyś znajdowały się na jej miejscu. Tamte laski bały się na mnie spojrzeć, co dopiero się odezwać. A Nicol? Ona sprawia wrażenie silnej, pyskatej dziewczyny, jednak prędzej czy później na pewno się ugnie i w końcu okaże mi szacunek. Natomiast jeżeli nie przytemperuje swojego języka, stracę cierpliwość i skończy się to dla niej naprawdę źle.

Wyciągnąłem z kieszeni spodni klucze i otworzyłem dzięki nim drzwi do sypialni. Wszedłem do środka i wzrokiem zacząłem szukać dziewczyny. Siedziała na łóżku i patrzyła w okno. Była tak bardzo zamyślona, że nawet nie zauważyła mojej obecności.

- Witaj, kocie - rzekłem i zacząłem do niej podchodzić. Wzrok Nicol spoczął na mojej osobie i zaczęła mnie bacznie obserwować. Dopiero teraz mogłem dostrzec jej siniaka na policzku, którego autorem byłem ja. Może dzięki temu czegoś się nauczyła. Usiadłem na łóżku, a dziewczyna dalej nie odrywała ze mnie swoich niebieskich źrenic. - Skończyłaś mnie podziwiać? - zaśmiałem się, a dziewczyna spuściła wzrok.

- Pierdol się - wymamrotała, a ja poczułem, jak mój dobry humor zaczyna ze mnie spływać, a na jego miejsce pojawia się złość.

- Mówiłem ci, abyś odzywała się do mnie z szacunkiem - warknąłem, zaciskając dłonie na kołdrze.

- Gówno mnie obchodzi, co ty mówiłeś - wysyczała i spojrzała na mnie z gniewem w oczach. Zacząłem brać głębokie wdechy, próbując dzięki temu opanować swoje nerwy, jednak doskonale wiedziałem, że to nawet w najmniejszym stopniu mnie nie uspokoi.- Co? Zaczynasz się denerwować? Może mnie jeszcze uderzysz, jak wczoraj?

- Uwierz mi. To, że cie mogę uderzyć jest tylko cząstką tego wszystkiego, co cię może spotkać - warknąłem, a w jej oczach dostrzegłem cień obawy.

- Co ty mi możesz zrobić? - prychnęła, a ja uśmiechnąłem się chytrze, co widocznie wprowadziło dziewczynę zdezorientowanie.

- Wiele, oj wiele rzeczy i uwierz mi, nie chcesz ich doświadczyć - oznajmiłem, a po chwili dodałem - Dzisiaj zostaniesz z Max'em. Uwierz mi, on nie trzyma swojej wściekłości na wodzy. Może ci zrobić krzywdę bez żadnego ostrzeżenia, więc radzę ci, jeżeli ci życie miłe, to go nie prowokuj - po tym zdaniu wyszedłem z pokoju, zostawiając dziewczynę samą z myślami, po czym zamknąłem drzwi na klucz i powędrowałem do swojego pokoju. Max jest naszym przyjacielem, często pomaga nam w akcjach, pomimo tego, że nie należy do naszej ekipy.

Podszedłem do szafki, która znajdowała się koło łóżka. Z jednej z jej szuflad wyciągnąłem broń, którą naładowałem amunicją i schowałem za pasek swoich spodni. Schowałem jeszcze nóż - nigdy nie wiadomo, czy się nie przyda - oraz kilka dodatkowych naboi. Zszedłem po schodach na dół, gdzie ubrałem buty oraz skórzaną kurtkę. Kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi, podszedłem do drewnianej powłoki i otworzyłem ją.

Cryminal|H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz