#70

4.3K 138 54
                                    

Wrzesień jest jednym z dwunastu miesięcy, który może być początkiem albo końcem jakiegoś etapu życiowego lub innego. Jeśli chodzi o mnie to wrzesień jest miesiącem, w którym wydarzyło się wiele sytuacji, które były przyjemne lub trochę mniej. Po kolei.. Rozpoczęcie roku szkolnego, które nie było najgorsze, a mogę śmiało przyznać, że jedno z najlepszych z tych, które przeżyłam, jeśli mam je porównywać. Oczywiście zaczęło się mnóstwo sprawdzianów, kartkówek, projektów, ciche rozmowy na temat balu maturalnego z racji, że jestem w ostatniej klasie. Zwyczajne sytuacje jak na szkołę, prawda? Oprócz tego nastąpiło jeszcze parę zmian, a jedną z nich jest to, że Harry został nauczycielem w-fu w mojej szkole na dwa miesiące, ponieważ nasz nauczyciel jest na zwolnieniu, które musiał przedłużyć i brunet go zastępuje na ten czas. Domyślam się, że zapewne chcielibyście się dowiedzieć jak to się stało? To proste. Z okazji Narodowego Tygodnia w Ruchu Harry postanowił - oczywiście nic mi o tym nie mówiąc - że wybiera naszą szkołę. Dokładnie pamiętam ten dzień i najbardziej nie mogę zapomnieć jednej chwili. Wszedł na sale, ja w pierwszej chwili go nie widziałam, ale kiedy już nasze spojrzenia się skrzyżowały on.. uśmiechnął się szeroko i łobuzerko dostrzegając moją reakcje. Gdy go zobaczyłam myślałam, że to żart, jednak nim nie był.

Zwyczajny wtorkowy dzień zapowiada się normalnie. Razem z Lily po kartkówce z chemii idziemy do damskiej szatni, aby przebrać się w strój na w-f. Pożyczam od niej gumkę do włosów, bo swoją gdzieś zgubiłam i zakładam ją na nadgarstek. Minutę po dzwonku wychodzimy z pomieszczenia i idziemy korytarzem na salę gimnastyczną. Wuefistki, która zastępuje naszego ukochanego pana od w-f jeszcze nie ma, więc pozwalam Lily zrobić sobie warkocza, kiedy tylko siadamy na ławce. Później z magazynku zabieramy piłkę do siatkówki i odbijamy ją z kilkoma dziewczynami, które się do nas dołączają wraz z Cassie. Rzecz jasna Ashley siedzi na długiej, drewnianej ławce i wpatruje się w swoje różowe, długie paznokcie, więc to oczywiste, że nie będzie grała zbyt przerażona, że któryś z nich się jej złamie. Kłamstwem byłoby, gdybym powiedziała, że nie odpowiada mi ta sytuacja, ponieważ odpowiada bardzo. Ona zajmuje się sobą i ja sobą. Jest dobrze.

Piłka zostaje wybita na drugą stronę sali, więc postanawiam po nią pójść. W międzyczasie słyszę jak drzwi pomieszczenia się otwierają i zamykają, ale nie odwracam się. Chwytam piłkę i wracam do grupki dziewczyn. Gdy staję na sali jest cicho. Za cicho. Spoglądam na nie, ale mój wzrok zostaje przykuty czymś innym, wyższym. Rozchylam usta, a oczy robię dwa razy większe na widok.. Harry'ego. Kiwam głową na boki z zamkniętymi powiekami i patrzę jeszcze raz, aby upewnić się, że to naprawdę on stoi w tej samej sali, co ja. Nasze spojrzenia się krzyżują. Spoglądam na niego zaskoczona, a na jego twarzy rośnie uśmiech. Jest zadowolony, że udało mu się mnie zaskoczyć w taki sposób. Ekstra.

Do sali wchodzi spóźniona wuefistka, która jest w swoich niesportowych ciuchach. Podchodzi blisko, za blisko Harry'ego i oznajmia nam, że siłownia 'At The Gym', której Harry i Zayn jest właścicielem postanowiła 'Narodowy Tydzień W Ruchu' przeprowadzić właśnie w naszej szkole. Cóż za przypadek.. - przechodzi mi przez myśl. Wuefistka mówi kilka słów o projekcie, życzy Harry'mu powodzenia w prowadzeniu zajęć i wychodzi.

    - Skoro wiecie już jak się nazywam i dlaczego tutaj jestem to możemy przejść do prowadzenia zajęć. Pięć pełnych kółek wokół sali z wykorzystaniem skipów i przeplatanki.

Słyszę gwizdek i wszystkie dziewczyny ruszają do biegu, co jest nieprawdopodobne, bo gdyby powiedziała to kobieta, która przed chwilą wyszła z pomieszczenia to żadna z nich, a przynajmniej większość, by się nie ruszyła. Tak było na każdych zajęciach.. do dziś. Wpatruję się w rozbawione tęczówki bruneta, który stoi półtora metra ode mnie.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz