#61

3.7K 133 27
                                    

Pati ruchem ręki pokazuje, aby Emily podeszła. Patrzymy się na siebie. Widać, że blondynka jest wyraźnie zdezorientowana i zaskoczona moim widokiem, ale już po chwili odwzajemnia mój delikatny uśmiech. Dłonią wskazuje kierunek do swojego gabinetu. Pomieszczenie nie jest jakieś duże. Jedna ściana jest pokryta książkami poustawianymi na regałach, a pozostałe są pomalowane na mleczną kawę. Duże okno, wiele roślin i biurko przy którym siadamy na przeciwko siebie. Niezręczność.

     - Nie spodziewałam się Ciebie tutaj. Gdzieś w sobie miałam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, ale nie dzisiejszego dnia.

     - Doszłam do wniosku, że to najwyższy czas przyjść i Cię przeprosić za moje nieodpowiedzialne zachowanie. Powinnam była już wcześniej to zrobić. Przepraszam, że zmarnowałam szansę, którą mi dałaś. Nie planowałam tego wszystkiego..

     - Rozumiem. Harry poinformował mnie, gdy nie mogłam się z Tobą skontaktować, że jesteś chora i było dobrze, ale kiedy się dowiedziałam, że to nie prawda wtedy byłam na Ciebie zła. Zaufałam Ci, dałam pracę, a Ty tak mnie potraktowałaś.. Było mi przykro, bo polubiłam Cię i mimo że pracowałaś tylko dwa tygodnie to dostrzegłam w Tobie coś co każdy chce znaleźć w swoim pracowniku, a konkretnie to oddanie. Poświęciłaś się tej pracy całkowicie, wykonywałaś zdania dokładnie. Mimo swojej nieśmiałości dobrze dogadywałaś się z klientami, a do tych mniej uprzejmych miałaś dużo cierpliwości i uśmiech na twarzy. Taki pracownik to skarb, naprawdę.

Uśmiechnęłam się słysząc tyle komplementów z ust Emily.

     - Zdaję sobie sprawę, że zawaliłam swoim zachowaniem, ale.. może pozwoliłabyś mi to naprawić? Kocham książki oraz tę pracę i ludzi z którymi mogłam pracować. Naprawdę zależy mi na niej. Jeśli nie to wiedz, że nie będę miała żalu do Ciebie.

     - Więc chciałabyś wrócić? Wprawdzie potrzebuję jeszcze jednego pracownika. Powoli zaczyna się sezon szkolny, więc przybywa więcej pracy, ale nie zrozum mnie źle. Zawiodłam się na Tobie i nie wiem czy chcę Ciebie w swoim zespole.

Pokiwałam głową w geście zrozumienia. A więc będę musiała poszukać sobie innej, nowej pracy. Szkoda, że przez swoje głupie zachowanie tracę to, na czym mi zależy. Podnoszę się z krzesła, gdy Emily wstaje. To koniec naszego spotkania. Blondynka podchodzi w moim kierunku i lekko mnie ściska.

     - Jeśli jeszcze raz wykręcisz mi taki numer to nie będzie kolejnej szansy. Do zobaczenia jutro o dziewiątej. Dogadamy wszystkie szczegóły, rozliczymy za to, co już przepracowałaś i zaczniemy na nowo. Podpiszemy umowę. Jutro wszystko przegadamy przed końcem Twojej pracy. W porządku?

Emily dotknęła mojego ramienia, a ja uśmiechnęłam się.

     - Naprawdę nie wiem jak Ci dziękować. Obiecuję, że Cię nie zawiodę, wykorzystam tę szansę. Dziękuję z całego serca.

Blondynka chichocze cicho i odwzajemnia mój uścisk.

     - Mam taką nadzieję. Pozdrów Harry'ego i do jutra.

Pożegnałyśmy się buziakiem w policzek, a po tym wyszłam z jej gabinetu. Na mój widok Pati uśmiechnęła się uradowana. Założyłam okulary i wyszłam szczęśliwa z księgarni. Z dłońmi w kieszeniach dżinsów idę chodnikiem mijając się z innymi i myślą, że Emily jest wspaniałą dziewczyną. Nagle przystaję na widok smacznie ozdobionych ciast i przeróżnych ciasteczek wystawionych na sklepowej wystawie. Mogłabym kupić coś i uczcić mój powrót do pracy razem z Harry'm, który do tej pory się do mnie nie odezwał. Nie mam do niego pretensji o to. Zapewne jeszcze odsypia zmęczenie. Wchodzę do cukierni i rozglądam się za ladą, gdzie mogłabym zamówić. Mój wzrok zauważa kogoś znajomego. Cholera. To Jay! To zaskakujące jakie przypadki chodzą po ludziach. Uśmiecham się, gdy idę w jego kierunku. Moje stopy nagle wrastają w ziemię i nie mogę się ruszyć w ogóle. Lodowaty dreszcz przechodzi przez moje ciało na widok całującego się Jay'a.. z jakimś chłopakiem.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz