#54

6.1K 159 3
                                    


Kędzierzawy prowadzi mnie za rękę po drewnianych schodach na drugie piętro. Cały czas zastanawiam się co kombinuje, jak wszystko się potoczy.. Nie mam pojęcia. Otwiera przede mną drzwi do naszej tymczasowej sypialni i prosi, abym tu na niego poczekała. Całuje mnie w czoło jakby zapewniał, że naprawdę za chwilę przyjdzie. Przysiadam na brzegu materaca. Próbuję nie myśleć i nie analizować tego co się dzieje i co będzie, kiedy Harry wróci. W międzyczasie, kiedy go nie ma zamyślam się na inny temat. Gdy wrócimy do Londynu zadzwonię albo lepiej odwiedzę w księgarni Emily. Wiem, że głupio postąpiłam nawet nie dając znaku, że odchodzę czy coś. Po prostu to zrobiłam. Może mogłaby dać mi jeszcze jedną szanse. Bardzo liczę na to. Za ponad tydzień rozpoczyna się szkoła, więc mogłabym,?... pracować w piątki i weekendy. Na pewno dogadałybyśmy się, lecz najpierw muszę porozmawiać z nią czy w ogóle będzie chciała mnie ponownie zatrudnić. Poza tym mam pewne obawy przed powrotem do szkoły.. Nie wiem jak wszystko się potoczy i to mnie martwi. Czy kolejny i ten ostatni rok będzie wyglądał jak dwa poprzednie? Na dręczeniu i dokuczaniu? Mogę mieć tylko nadzieję, że będzie inaczej. Kiwam głową na boki, aby odsunąć od siebie te i inne sprawy. Pomyślę jutro. Na pewno, ponieważ Harry wspominał, że będzie musiał jutro popracować, a ja nie będę chciała mu przeszkadzać. Tym samym będę miała trochę czasu dla samej siebie. Unoszę wzrok w kierunku drzwi, kiedy słyszę ciche skrzypnięcie.

     - Wszystko jest już gotowe. Chodź tutaj do mnie.

Zgodnie z prośbą chłopaka podchodzę do niego. Harry splata nasze dłonie i jednocześnie wpatruje się we mnie uważnie.

     - Prawdę mówiąc nie jestem pewny jak zareagujesz na to, co przygotowałem, ale jestem dobrej myśli. Chciałbym, żebyś wiedziała, że jeśli tego nie będziesz chciała to wystarczy tylko, że mi o tym powiesz. Sam widok Cię skusi. Chodź ze mną.

Wychodzimy z sypialni i kierujemy się do innego pomieszczenia. Stajemy przed.. łazienką. Kędzierzawy nie pozwala mi się nawet zastanowić i przepuszcza mnie, abym weszła pierwsza. Nie wierzę w to, co teraz widzę. Świeczki o zapachu lawendy są poustawiane w różnych miejscach tak, że nawet nie potrzeba światła i daje to naprawdę piękny i romantyczny efekt. Wchodzę wgłąb pomieszczenia. Dopiero teraz dostrzegam duże lustro na ścianie, a pod nim jest blat, umywalka, szafki. Naprzeciwko jest wanna wypełniona różnymi olejkami i dużą ilością piany. Jest tu naprawdę cudownie i niczego nie brakuje. Zanim odwracam się w stronę Harry'ego dostrzegam również dwa kieliszki, butelkę zapewne wina, a obok talerz z owocami w ciemnej i jasnej czekoladzie. Nie wierzę, że przygotował to wszystko dla mnie, dla nas.

    - A więc Harry Styles zmienia się w romantyka?

Opieram się o szafkę niedaleko niego i spogląda mu w oczy.

     - Niezupełnie. Pomyślałem, że skoro udało nam się wyrwać z Londynu i będziemy sam na sam to warto to wykorzystać. Ty niedługo wracasz do szkoły, a ja do pracy. Ciągłe stresy i inne pierdoły. Chcę, byśmy tu spędzili miło czas i odpoczęli.

Pokiwałam głową zgadzając się z nim. Naprawdę bardzo się cieszę na ten pomysł, ale też i trochę denerwuję. Mimo tego, że oboje widzieliśmy siebie nago to nadal mam w sobie jakąś blokadę. Chcę ją przełamać. Chcę po prostu rano dołączyć do Harry'ego pod prysznicem bez żadnego ale. Chcę, żeby to, co stało się kiedy byłam dzieckiem przestało mnie prześladować. Nie chcę, żeby to miało nade mną jakąkolwiek kontrolę. To już minęło i nie wróci. Wierzę w to. Harry stanął przede mną.

     - Posłuchaj mnie. Jeśli chcesz tu zostać sama..

     - Chcę, żebyś został. W porządku, naprawdę.

Dodaję uśmiech na potwierdzenie swoich słów, a Kędzierzawy go odwzajemnia. Wiem, że jest bardziej niż zadowolony z tej decyzji i ja też. Chcę miło spędzić z nim czas i jeśli tak chcę to tak będzie i żadne wspomnienia z dawnych czasów mi w tym nie przeszkodzą, a przynajmniej mam nadzieję. Harry podnosi mnie i sadza na blacie. Dłonie układa na moich kolanach i delikatnie je rozsuwa, by stanąć pomiędzy moimi udami. Jego dłonie chwytają mnie za biodra i przyciąga je w swoją stronę tak, że jesteśmy naprawdę bardzo blisko siebie. Brunet góruje nade mną i nie jest to nowość. Zaplatam mu dłonie za kark, a on pochyla się w moim kierunku. Nie całuje mnie i tego się nie spodziewałam. Wpatruje się w moje tęczówki, gdy nasze usta dzielą ledwie milimetry. Moje opuszki palców poruszają się po jego karku, a drugą dłonią masuję jego policzek. Wtula się w moją dłoń. Odsuwa ją od siebie i całuje jej wewnętrzną stronę. Harry delikatnie muska moje usta Jego dłonie błądzą pod moją szarą koszulką pieszczą moją skórę. Przesuwam dłonie w górę i wplątuje je w miękkie loki.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz