#56

5K 159 10
                                    

Po zjedzonym śniadaniu razem z Kędzierzawym uznaliśmy, że na sam początek pojedziemy zwiedzić jedno z najstarszych muzeów, a następnie po prostu pospacerujemy w parku, żeby odetchnąć świeżym powietrzem i nacieszyć się sobą. W tym momencie jest godzina siedemnasta trzydzieści, a my właśnie wchodzimy do zwykłego parku. Przytulona do boku bruneta, który obejmuje mnie ramieniem przechadzamy się ścieżką. I tak jest dobrze, pomimo że żadne z nas się nie odzywa. Harry ignoruje połączenie, lecz nie wiem od kogo, bo nie zdążyłam nawet zerknąć. W myślach pojawia mi się wiadomość od Step, która zna sekret mój i Harry'ego. Właściwie to co jej do tego? To, że jestem z Domu Dziecka nie oznacza, że jestem gorsza od niej i od innych dziewczyn. Nawet od Ashley i Cassie. Życie potoczyło mi się trochę inaczej niż im i to nie jest moja wina.

     - Dziś rano dzwoniła do mnie Gemma, moja siostra.

     - Cieszę się, że po tym wszystkim utrzymujcie kontakt.

Harry pocałował mnie czule w czoło, na co się uśmiechnęłam.

     - Chciałaby przed powrotem do szkoły się ze mną spotkać, a właściwie to zostać na noc czy dwie. Stęskniła się za mną, w sumie ja za nią również. Nie widziałem się z nią od koncertu, na który przyszła. Chciałbym Cię spytać czy nie będziesz miała nic przeciwko temu, jeśli zatrzyma się u nas na kilka dni.

Przystanęłam w miejscu i stanęłam przed brunetem. Ułożyłam ręce płasko na jego klatce piersiowej ukrytej pod materiałem białej koszulki i spojrzałam w jego zielone tęczówki.

     - Harry..To Twoja siostra. Jak ja mogłabym Ci nie pozwolić się z nią spotkać? Poza tym to Twoje mieszkanie i możesz do niego przyprowadzić kogo chcesz. Mnie nic do tego, serio.

     - To, co jest moje należy również do Ciebie. Rozumiesz?

Oparł swoje czoło o moje. Lekko pokiwałam głową chociaż z niepewnością, ponieważ jak mogłabym przypisywać do siebie jego rzeczy i mówić, że są moje? To nie w moim stylu.

     - Zadzwonię do niej później. Nie mogę się doczekać, aż Cię pozna. Myślę, że się ze sobą dogadacie. Na pewno tak.

     - Może opowie mi jakieś historyjki z dzieciństwa o Tobie.

Uśmiechnęłam się szeroko zadowolona z tego pomysłu.

     - Niech tylko spróbuje, a będzie spała na wycieraczce.

Pokręciłam głową rozbawiona na jego poważny wyraz twarzy. Wiem, że żartuje. Nigdy nie potraktowałby tak swojej siostry. Za bardzo mu na niej zależy, żeby tak zrobić. Harry cmoknął mnie w usta, a po tym ruszyliśmy dalej. Właściwie w parku nie spędziliśmy więcej niż piętnastu minut, gdyż oboje musimy się przyszykować, ponieważ idziemy na kolację. Wiem, że jest to kolacja we dwoje i tak naprawdę nie musimy się spieszyć, lecz skoro tak się umówiliśmy to będziemy się tego trzymać. Harry otwiera przede mną drzwi od strony pasażera. Szepczę ciche dziękuję w jego stronę na co posyła mi uśmiech i niedługo po tym siedzi obok mnie. Jedziemy spokojnie ulicami Glasgow, a moje serce przyśpiesza diametralnie na widok wypadku, który obserwuję dopóki nie znika mi z oczu, gdyż jesteśmy o wiele dalej i nie mogę więcej zobaczyć. Kilka minut po osiemnastej docieramy do wynajmowanego przez Harry'ego domku, a ja uciekam do sypialni, by przejrzeć sukienki, które mam ze sobą i wybrać tę najodpowiedniejszą. Mój plan krzyżuje się, kiedy dostrzegam na pościelonym łóżku ładnie ozdobione pudełko, a obok o wiele mniejsze od pierwszego. Postanawiam otworzyć większe pudełko i znajduję w nim nic innego niż sukienkę. No tak. Znajduję również małą karteczkę, na której jest napisane, że buty znajdę w szafie. Natomiast w mniejszym pudełeczku jest pierścionek. Bardzo piękny pierścionek. Srebrny. I pewnie cholernie drogi. Nie chcę, a wręcz nienawidzę, kiedy wydaje na mnie swoje pieniądze. Muszę porozmawiać o tym z Harry'm, a tymczasem biorę czystą bieliznę i zamykam się w łazience.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz