27

455 20 3
                                    

Spałam w ramionach Luke'a. To była niezapomniana noc. Nie zeszliśmy z powrotem na imprezę, tylko rozmawialiśmy do późna. Obudził mnie głośny krzyk, mianowicie babci. Przyjechała w odwiedziny? Chyba raczej na kontrolę.

-Co tu się stało!-pisnęła. Obudziła wszystkich domowników i Luke'a. Zeszliśmy na dół.

-Witaj babciu-powiedział Adam zaspany i skacowany.

-Ty się nie witaj tylko powiedz co tu się stało. Normalnie jak huragan. Alkohol, papierosy. Przypominam ci, że Callie jeszcze nie jest pełnoletnia.

-Callie nie piła, ani nie pali proszę pani-obronił mnie mój chłopak.

-Może nie ale to, że wyszedłeś z jej pokoju o tej godzinie o czymś świadczy.

-Jeżeli pani chodzi o to... Hmm...Nie wykorzystałem jej seksualnie.

-Dosyć-krzyknęła-Masz stąd jak najszybciej wyjść młody człowieku.

-Pa Cal-powiedział i pocałował mnie w policzek. Wyszedł.

-Czemu to zrobiłaś!-teraz to ja krzyknęłam.

-Zmień ton młoda damo.

-Nie jesteś moją mamą.

-Mama zrobiła by to samo.

-Nie! By nie wywaliła Luke'a, ponieważ wiedziała co jest pomiędzy nami-odpowiedziałam i poszłam z powrotem do pokoju.

C:Przepraszam za nią.

L: Nic się nie stało. Ma rację jestem pełnoletni, a ty masz szesnaście lat.

C:Przestań! Nie traktuj mnie tak.

L:Jak?

C:Jak dziecko.

Odłożyłam telefon i wyszłam gdy wszystko ucichło. Babcia sprzątała z Adamem po imprezie.

-Przepraszam cię Callie-powiedziała.

-Nic się nie stało. 

-Po tym co tu... Najlepiej jak zostanę przez parę dni z wami.

-Nie musisz-jęknął Adam.

-Oj muszę!-zakomunikowała-W pierwszej kolejności posprzątamy ten chlew i zaprosisz swojego chłopaka dziś na kolacje.

-Dziękuję, a Adam? Też ma dziewczynę.

-To zaproś ją też. Któż to?

-Moja przyjaciółka-odpowiedziałam za Adama i potem zabraliśmy się wspólnie za sprzątanie. Zadzwoniłam jeszcze potem do Luke'a.

***

-Jest!-krzyczał brat do mnie i do babci, trzymając jakiś list. Babcia wzięła go zaczęła czytać i się uśmiechać.

-Co?-zapytałam nie wiedząc nadal o co im chodzi.

-Twój brat dostał się na studia. W Stanach.

-Super!-powiedziałam i poszłam dalej przygotowywać kolacje.

Minęła godzina,a ja byłam już przebrana w sukienkę ni to czerwień, ni to pomarańcz. Czekałam już tylko na Luke'a.  Zoe siedziała z babcią i Adamem w salonie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć. Na dworze stał mój chłopak z dwiema różami.

-Hej-odezwałam się pierwsza i wpuściłam go do środka. Zaraz przy mnie stanęła babcia.

-Dobry wieczór pani-powiedział-Przyniosłem kwiaty jedna róża jest dla pani, a druga dla ciebie Callie.

-Dziękuję i przepraszam, że tak cie rano potraktowałam ale po prostu byłam zszokowana tym  wszystkim-odpowiedziała lekko zirytowana. Wzięła czerwoną różę od Luke'a. Zrobiłam to samo i pocałowałam go namiętnie w usta, na co moja babunia chrząknęła i odsunęliśmy się. Razem poszliśmy do Adama i Zoe. Babcia wstawiła kwiaty do wazonu.

-Och... Nie wiedziałem, że Zoe będzie. Gdybym wiedział też byś dostała róże.

-Nic się nie stało-szepnęła. Potem razem zasiedliśmy do stołu, ponieważ wcześniej wszystko z babcią przygotowałyśmy.

-Jesteśmy tu wszyscy z dwóch powodów- kontynuowała babcia-Pierwsza, już przeprosiłam Luke'a za moje zachowanie, a druga  mój wnuk dostał się na najlepszą uczelnie.

-Serio?-odezwała się Zoe-Czemu ja tego nie wiem?

Na moje chyba była bardzo zła.

-Dziś się dowiedzieliśmy.

-Gdzie jest ta uczelnia?-zapytała.

-USA.

-Co?!-zszokowana spytała po raz kolejny.

-Pogadamy o tym później-szepnął Adam do ucha mojej przyjaciółki.

-A ty Luke? Gdzie idziesz na studia?

-Składałem podanie do kilku uczelni. Jednak chyba wybiorę jakąś w Sydney.

-Co ty gadasz?-powiedział mój brat-Mówiłeś, że idziesz...

-Ci...-uciszył go Luke.

-Czemu go uciszasz? Czy ja o czymś nie wiem?-odezwałam się.

-No bo ja.. Od dawna chciałem iść tam gdzie Adam i już dawno się nawet dostałem.

-Czemu mi nie powiedziałeś?

-Nie było okazji.

-Jak już Adam powiedział do Zoe nie będziemy teraz o tym gadać przy mojej babci.

***

Po skończonej kolacji wyszłam z Lukiem na taras, a Adam poszedł odprowadzić Zoe do domu. Za to babcia poszła odpocząć.

-Słucham-powiedziałam.

-Co ci miałem powiedzieć, że jadę na inny koniec świata?

-Tak.

-To było, zanim się w tobie zakochałem. I nie zamierzam jechać.

-Musisz-odpowiedziałam-To twoja szansa.

-Nie. Póki co mam jeszcze czas na odpowiedź. Miałem cię zapytać. Moi rodzice mają domek  w lesie, koło jeziora na które ciebie zabrałem.

-Tak?

-Pojedziesz ze mną tam na weekend?

-Nie wiem czy babcia pozwoli, ale moje zdanie na te chwilę to tak.

-Nie wiem czy babcia pozwoli, ale moje zdanie na te chwilę to tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--------------

Hello! It's me.  Sorry za błędy :)

Heh :)

 Mamy rozdział! Nie chciało mi się szukać gifów więc jest jeden na końcu :)

Jak myślicie czy Luke wyjedzie na wymarzone studia?

Powoli zbliżamy się do końca pierwszej części więc do następnego :P




A friend of my brother ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz