3

1K 48 3
                                    

Przemierzanie korytarzy szkolnych z moją przyjaciółką, w poszukiwaniu mojego brata nie było takie trudne. Jak zawsze pacan zapomniał śniadania. Zoe była bardzo pilną uczennicą, dlatego poszła prosto do klasy. Jeszcze pogroziła mi, żebym się nie spóźniła. W końcu zauważyłam Adama i jego grupę (w tym Luke'a), czekających na lekcje. Usłyszałam jak rozmawiają o bl, bla, bla.. ooo.. znałam tę dziewczynę, to taka jędza, jakiej mało w naszej szkole.

-Adam zapomniałeś kanapek! - Krzyknęłam pokazując mu je przed nosem, nie zważając na to, że im przeszkodziłam w bardzo ważnej rozmowie.

-Musisz robić obciach ? - zapytał - Weź sobie te twoje kanapki.

-Dobra, ale ta laska i tak jest dla was za głupia -powiedziałam do nich, głównie do brata oraz Luke'a, bo ich jedynie znałam z tego grona.

-Nie masz czegoś lepszego do roboty, na przykład lekcje?

-Taa - odpowiedziałam - Na razie.

Usłyszałam jak Luke odpowiedział pa młoda i drwiny z Adama, po czym ruszyłam na biologię.

***

Nie no, akurat musiało się trafić, że chłopacy z ostatniej klasy mają trening, a my musimy siedzieć. W-F jest od tego, aby ćwiczyć. Bardzo mnie to zezłościło. Jeszcze uprawiają najlepszy sport, jaki uwielbiałam - koszykówkę. Usiadłam obok Zoe, ponieważ zajęła miejsca. W tym gronie chłopaków był oczywiście blondyn. Mogłam się tego spodziewać, w końcu miał ponad dwa metry, był umięśniony i mega przystojny oraz miał kolczyk w wardze. Natomiast nigdzie nie było mojego brata.

-Prawda, że Luke jest nieziemski - powiedziała Zoe.

-Ta, nieziemski z niego DUPEK - skwitowałam .

Zauważył nas, a dokładniej, że w tej chwili się na niego patrzymy i wtedy pomachał ręką, bardziej w moją stronę. Tym bardziej nie zauważyłam piłki lecącej prosto na mnie. Oberwałam w głowę i straciłam wtedy przytomność. Gdy się obudziłam leżałam na materacu, w kantorku wuefisty i z tego co poczułam oraz zobaczyłam, Luke trzymał woreczek z lodem przy mojej obolałej części głowy.

-Luke?? - zapytałam.

-Nic nie mów -odpowiedział -Przepraszam, że  nie zauważyłaś tej piłki.

-Nic mi nie jest.

-Ta, jeszcze jakby facet to powiedział, to bym zrozumiał.

-Wątpisz w moją siłę?! Mam być obrażona?

-Nie to miałem na myśli, ale mocno oberwałaś.

-Po raz kolejny mnie uratowałeś.

-To chyba zostaniemy przyjaciółmi? -zaproponował Luke.

Spojrzałam w jego cudowne oczy, niczym fale oceanu, a w myślach krzyczałam: Tak! Oczywiście!, lecz rzekłam prawie obojętnie:

-Jasne... - Delikatny uśmiech skradł się na mojej twarzy.

-W porządku Cal? - Do kantorka wparował Adam -Słyszałem co się stało, mam cię zabrać do domu.

-Spoko, lepiej teraz niż wcale.

-To byłeś ty Luke? - zapytał brat.

-Nie, to nie był on. - Chłopcy pomogli mi wstać i zaprowadzili mnie do samochodu. Luke wrócił z powrotem na trening, a ja w ciszy pojechałam z Adamem do domu.

***

-Marsz do łóżka! - Nakazał mój brat. - Zrobię ci kanapkę i herbatę.

-Jakiś ty opiekuńczy. -Powiedziałam.

-Dbam o swoją siostrę. -Odpowiedział, potem poszłam do pokoju. Gdy się kładłam dostałam SMS-a, pewnie od Zo.

Luke: Dobrze się czujesz?

Ja: Tak dzięki.

Luke: Do usług.

Jak on o mnie myśli. Chyba bardzo jest przejęty, ale to nadal dupek.

 Chyba bardzo jest przejęty, ale to nadal dupek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--------------------------

Hejo

Na razie dodaje ten , ponieważ moja bff bardzo chciała przeczytać

I jest trzeci dziękuje moim przyjaciółką za pomoc <3

Z tym tekstem ,, I tak dla was za głupia'' dziękuję  mamie , ponieważ jest to cytat z sytuacji szkolnych mojej mamy xd




A friend of my brother ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz