25

455 24 6
                                    

Tydzień  minął  szybko od wypadu z Lukiem nad jezioro. Było super lecz trochę się zbyt mocno opaliłam. Pływanie z Lukiem to horror. Co chwilę chciał mnie topić ale nie udawało mu się, za to pozostawało mu ochlapywanie mnie. Co chłopacy mają w głowach.  Zeszłam na dół jak co dzień na śniadanie. Nie mogłam uwierzyć Adam robi śniadanie.  Oczywiście bez śmiechu się nie obyło.

-Co się szczerzysz?-warknął mój brat miał na sobie fartuszek z namalowanymi arbuzami. Wyjęłam telefon i zrobiłam mu zdjęcie-Przestań! 

zbeształ mnie i zakrył twarz.

-Co ty wyprawiasz?-zapytałam.

-Naleśniki ! Nie widać ?

-Widać, widać nie gorączkuj się tak-skomentowałam i nakryłam do stołu potem usiadłam wygodnie na moim krześle.

Po zjedzonym wspólnym śniadaniu siedzieliśmy w milczeniu, jedynie z radia było słuchać najnowszą piosenkę Alvaro Solero, aż w końcu Adam odezwał się pierwszy.

- Co dziś robisz? Wychodzisz z Lukiem?

-Nie dziś nie. Musi pilnować siostrę.

-A.

-A czemu pytasz?

-Tak po prostu ostatnio mało gadamy bo cały czas jest z tobą.

-Wiesz co ?!!!!-Pisnęłam-Zrobimy dziś dzień rodzeństwa np. pooglądamy nasze ulubione filmy. Co ty na to ?

-W porządku,  będzie fajnie.

***

Wszystko przygotowałam i czekałam, aż Adam przyjedzie bo pojechał po nasze ulubione smakołyki m. in. żelki. W tym czasie napisałam do Luke'a.

Ja: Jak tam się ma mój najukochańszy chłopak?

Luke: Źle.. Moja siostra mnie wykończy. W kółko gada kiedy przyjedziesz.

Ja: Na pewno nie dziś. Mam dziś wieczór rodzinny jak ty.

Luke: To już nie przeszkadzam.

Ja: Ty nigdy nie przeszkadzasz. Ej Adam robił dziś naleśniki mam zdjęcie bo nie mogłam uwierzyć.

Luke: Pewnie jakaś dziewczyna zawróciła mu w głowie. Wypytaj go.

Ja: Dobra Adam przyszedł buziaki. Pozdrów siostrę.

Odłożyłam telefon i wzięłam czym prędzej żelki od brata. Wybraliśmy część pierwszą ,,Harrego Pottera''. Po godzinie bolał mnie już tyłek od siedzenia na kanapie więc przypomniały mi się słowa Luke'a. Lecz najpierw chciałam zacząć od wspomnień.

-Bracie pamiętasz kiedy stłukłeś ulubioną  figurkę mamy i żeby się nie wściekła zrobiłeś śniadanie. Byliśmy wszyscy w szoku i wiedzieli, że nabroiłeś. No to jak dziś zrobiłeś naleśniki to co się stało?

-Czekaj teraz jest najlepsza scena !!!-uciszył mnie lecz potem przerzucił wzrok z telewizora na mnie- Teraz mów !

-No zrobiłeś dziś śniadanie. Co zrobiłeś?

-Więc...-Nie mógł się wysłowić- Mam dziewczynę.

-Co Ty Adam Kurt Miller masz dziewczynę?? Dlatego zrobiłeś śniadanie? Kto to ??

-Będziesz zła.

-Czemu?

-To Zoe.

-Co?? - zapytałam-Teraz jestem zaskoczona i wściekła, że nic mi nie mówiła.

-Nie złość się-uspokajał mnie Adam.

-Od kiedy?

-Od balu.

-Więc to tak jakby zasługa moja i Luke'a.

-Taak.

-Super!!!-pisnęłam. Jestem taka szczęśliwa i w szoku, że nic mi nie mówiła. Zoe wiedziała wszystko o mnie i Lukey'u.

-Teraz to będzie super jak zrobimy podwójną randkę.

-Właśnie jutro zapomniałem ci powiedzieć, że robię imprezę, ponieważ nie jest koniec wakacji ale zaraz niebawem będzie i się przeprowadzę bo studia...

-Jasne. Dla mnie spoko.

-Luke o tym już wie-powiedział Adam.

-Świetnie tylko ja się dowiaduję na końcu. 

Resztę wieczora spędziliśmy na wspominaniu rodziców, jedzeniu żelków i oglądania dalszych części Harrego. Przed spaniem napisałam do Zoe, że wiem i się cieszę. Od Luke'a też dostałam Sms-a.

Luke: Dobranoc. Przepraszam ale wiedziałem, że to Zoe. Dowiedziałem się gdy zobaczyłem ich raz w galerii jak się obściskiwali. Nie gniewasz się ?

Ja: Nie! Cieszę się z ich szczęścia. Do jutra. Kocham cię .

Luke: Ja cię też.

----------------------

WRÓCIŁAM! Nic dodać nic ująć mam nadzieję, że następny szybko napiszę :) Bez gifów jest. Nie chciało mi się szukać :)

A friend of my brother ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz