16

680 30 2
                                    

Moim oczom ukazali się chłopcy. Nie dość, że byli pijani to okładali siebie nawzajem. Weszłam pomiędzy nich, omal nie dostałam w nos.

-Co wy do cholery wyprawiacie?-zapytałam zdziwiona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Co wy do cholery wyprawiacie?-zapytałam zdziwiona.

-Nie powiemy-odpowiedział Adam.

-Zachowujecie się jak dzieci-skomentowałam-Najlepiej będzie jak każdy pójdzie do osobnych pokoi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zachowujecie się jak dzieci-skomentowałam-Najlepiej będzie jak każdy pójdzie do osobnych pokoi.

Wzięłam Luke'a za rękę lecz Adam krzyknął.

-On na pewno nie pójdzie z tobą!

-Dlaczego?

-Bo jak tak mówię.

-Dobra to ciebie zaprowadzę do pokoju-odpowiedziałam-A ty Luke zostań tu.

Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Najgorzej było go poprowadzić do pokoju. Ile on waży, na szczęście chodziłam na siłownie bo było by po mnie. Zdjęłam mu buty i pomogłam mu się położyć do łóżka.

-Adam?-zapytałam i nic-Niech no tylko jutro wygłoszę ci przemowę.

Pogroziłam mu, ponieważ jutro szkoła, a on jest w ostatniej klasie oraz ma trening, ponieważ w następną sobotę mają mecz. Jeszcze został Luke, poszłam na dół zajrzeć do niego. Tak samo jak Adam wpadł w kimę. Okryłam go kocem i też poszłam spać.

***

Gdy wychodziłam do szkoły oni jeszcze spali. Jak nie teraz, to po szkole wygłoszę przemówienie, Zoe mi pomoże. W szkole znalazł mnie pan wuefista, pytając gdzie jest mój brat.

-Chory-odpowiedziałam-grypa żołądkowa.

-Pan Hemmings, to samo?

-Nie wiem- powiedziałam .

Poszłam do klasy na geografie z panem Fitzgerald

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do klasy na geografie z panem Fitzgerald. Oczywiście jak zawsze psor pyta z mapy, no i jak zawsze dostaje dwóje. Po skończonym odpytywaniu  zostawia nas i idzie do woźnej ją podrywać. Dla mnie jest w porządku, ponieważ nigdy nie zrozumiem tego przedmiotu i mam czas, aby pogadać z moją przyjaciółką.

-I co Romans jest?-Spytała Zoe.

-Ta z moim łóżkiem, nic mu nie powiedziałam bo upił się z moim braciszkiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ta z moim łóżkiem, nic mu nie powiedziałam bo upił się z moim braciszkiem.

-Co?

-To co słyszysz, dlatego nie przyszli do szkoły, są kompletnie  skacowani.

-Hahahhaha dobrze, że nie mam rodzeństwa-odpowiedziała.

-Wcale mi nie pomagasz.

-No przepraszam Calluś.

-Calluś? Zwariowałaś?

-No co to nie tak mówił do ciebie...-nie dokończyła, ponieważ walnęłam ją w ramie.

-Dzięki.

-Ależ proszę-uśmiechnęłam się szyderczo w stronę przyjaciółki.

***

Po skończonych lekcjach poszłam Zoe do mojego domu. Już nie spali tylko siedzieli na kanapie trzymając kubki z kofeiną.

-Lepiej?-powiedziałam potem podeszłam do brata i złapałam za jego włosy-Co wam do tego łba strzeliło żeby się napić w dzień powszechny ugh... brak mi słów

Puściłam go. Teraz zwróciłam się do Luke'a.

-Czy to był twój pomysł?-zapytałam, a Zo tylko oglądała te szkopkę.

-No ale nie miało to tak wyjść.

-Jeszcze się bić, gdzie w tym logika!-krzyknęłam-Powiecie o co poszło.

Obaj zamilkli.

-Powiem tylko żeby lepiej Luke stąd wyszedł-powiedział Adam- Zanim znowu to powtórzę.

-Może ja już pójdę-wtrąciła Zoe.

-Okay do jutra.

-Nie chcecie mówić, to nie mówcie ale wiedźcie, że macie ważny mecz przed końcem roku i wasz trener jest na was wściekły.

-Co mu powiedziałaś?-Zapytał Adam, mocno wystraszony.

-Nic, że jesteś chory-odpowiedziałam-Pytał też o Luke'a ale nic nie też nie mówiłam.

Po tym zdarzeniu chyba chłopacy zrozumieli co narobili, jednak Adam był nadal obrażony na Luke'a nie wiadomo o co. Chcą się zachowywać jak dzieci, niech tak będzie.

***

Reszta dnia poszła sprawnie na odrabianiu lekcji. W końcu udało mi się zrobić idealne naleśniki dla mojego brata, ponieważ Luke po naszej rozmowie poszedł do domu. Tak to jest gdy cofają się w rozwoju lecz co zrobić.

 Tak to jest gdy cofają się w rozwoju lecz co zrobić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

------------------------

Hejo jest kolejny:)

Pewna osoba nie chciała, aby to co Callie zobaczy to dziewczyna więc poszłam jej na rękę i napisałam co innego :)

Do następnego <3

Komentować bardzo proszę jak się podoba, bo myślę, że wam to się nie podoba :(

A friend of my brother ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz